Technologie
#CyberMagazyn: Dzieci powinny wiedzieć, czym jest AI. Szkoła ich tego nie uczy
Dzieci i młodzież korzystają z narzędzi sztucznej inteligencji - to już się dzieje. Najmłodsi często nie zdają sobie sprawy z zagrożeń, które na nie czyhają. W szkole nie dowiedzą się jednak nic na ten temat.
„Nie możemy zaniedbywać tego tematu. Już od najmłodszych lat należy uczyć, czym jest AI i do czego służy. Znajomość narzędzi będzie dla nich ułatwieniem w późniejszej pracy zawodowej oraz życiu prywatnym” – mówi nam Maciej Danieluk, nauczyciel informatyki, który w 2019 roku wygrał konkurs na „Wielkopolskiego Nauczyciela Roku”.
„Odpowiedzialność za edukację w tym zakresie powinna wziąć szkoła” – twierdzi z kolei Magdalena Bigaj, prezeska fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa. Póki co brakuje jednak konkretnych rozwiązań.
Czytaj też
Na co powinna uważać młodzież?
Korzystanie ze sztucznej inteligencji ma wiele zalet, ale niesie za sobą też pewne ryzyko, zwłaszcza dla najmłodszych.
Dezinformacja i wyłudzanie danych to tylko niektóre z zagrożeń, z którymi mogą spotkać się dzieci i młodzież, w związku z rozwojem sztucznej inteligencji.
Ostatnio popularne stały się czatboty, które oferują konwersacje z wirtualnym przyjacielem. Jak pisaliśmy na łamach Cyberdefence24, wirtualna „przyjaźń” z czatobotem AI może prowadzić m.in. do osłabienia więzi z rówieśnikami, a w konsekwencji do życiowej frustracji. Dziecko powinno więc zdawać sobie sprawę z fikcyjnego charakteru rozmowy.
Młodzi potrafią też sami tworzyć nielegalne treści przy pomocy narzędzi AI i wykorzystywać je do bullyingu (przemoc rówieśnicza). Wielka Brytania boryka się z problemem generowania obrazków przedstawiających rówieśników w nieprzyzwoity sposób. Dzieci nie są świadome, że takie materiały mogą łatwo wpaść w ręce pedofilów.
Czytaj też
Rozwój kompetencji. Jakich?
„Uczę w klasach 4-8 szkoły podstawowej. Widzę, że młodzież korzysta z narzędzi AI (np. z czatbotów) i niestety nie ma pojęcia, że mogą być one groźne” – komentuje Maciej Danieluk.
„Myślę, że należy uczyć używania AI i rozwijać kompetencje młodych w tym zakresie. Nie tylko cyfrowe, ale także krytycznego myślenia, cyberbezpieczeństwa, umiejętności weryfikowania informacji, które pochodzą od AI, rozpoznawania fake newsów oraz etyki zastosowań, w tym ochrony prawa autorskiego” – wylicza.
„Ważnym elementem edukacji powinna być też wiedza, jak nie dać się zmanipulować” – dodaje.
Czytaj też
Sztuczna inteligencja pod nadzorem?
Jak twierdzi Magdalena Bigaj - dostęp do sztucznej inteligencji dla dzieci i nastolatków powinien być ściśle określony i ograniczony do bezpiecznych rozwiązań.
„Wracamy tu jednak do rozmowy o odpowiedzialności społecznej przemysłu informacyjnego, która dzisiaj występuje incydentalnie i najczęściej jest wymuszona przez system, działający z prędkością żółwia, popychanego do przodu przez presję społeczną. Zanim jednak doczekamy się ustaw nakładających obowiązki na firmy technologiczne, potrzebujemy pilnego włączenia higieny cyfrowej do podstawy programowej” - zauważa badaczka w komentarzu dla CyberDefence24.
Czytaj też
Brak edukacji o AI w podstawie programowej
W lutym Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało o planowanych zmianach podstawy programowej, która ma zostać odchudzona. Nowa, zawężona wersja będzie obowiązywała w roku [szkolnym (https://cyberdefence24.pl/polityka-i-prawo/cybermagazyn-problemy-polskiej-szkoly-nauczyciele-to-ostatni-moment-by-system-sie-nie-zalamal) 2024/2025.
Jak sprawdziliśmy - rząd - przynajmniej w założeniach - nie planuje wprowadzenia wiedzy na temat sztucznej inteligencji na lekcjach informatyki.
Czytaj też
Wiedza o AI od najmłodszych lat
Maciej Danieluk twierdzi, że edukacja na temat sztucznej inteligencji powinna pojawić się już w klasach 1-3. „Oczywiście treści powinny być zmodyfikowane tak, by najmłodsi mogli zrozumieć ideę AI. Rodzice mają prawo nie wiedzieć i nie znać tych narzędzi, w związku z czym niezbędna jest pomoc nauczycieli” – zaznacza.
Nauczyciel zauważa, że wiedza ze sztucznej inteligencji mogłaby być też przekazywana na zajęciach dodatkowych czy kółkach zainteresowań.
„Szkoła powinna od najmłodszych lat prowadzić zajęcia z szeroko pojętej profilaktyki wykorzystywania urządzeń komputerowych (tablety, smartfony)” – uważa nauczyciel.
„Nie widzę realnych działań, zaplanowanych tak, by móc elastycznie reagować na kolejne wyzwania związane z AI. Mówimy o gonieniu technologii, a nie całkowaniu. Z tym nie można czekać do starszych klas. W realizowanych przez naszą fundację lekcjach higieny cyfrowej każdy temat rozpisujemy na scenariusze od zerówki - do klasy maturalnej. To nie powinno przerastać ekspertów ministerialnych” – komentuje dla CyberDefence24 Magdalena Bigaj.
Czytaj też
Czy politycy wezmą na poważnie ten temat?
„Bardzo mnie niepokoi, że kolejny rok mamy do czynienia głównie z pustymi debatami polityków i środowisk profesjonalnych na temat potrzeby edukacji społecznej o AI, ale nie widzę realnych działań, zaplanowanych tak, by móc elastycznie reagować na kolejne wyzwania” – twierdzi badaczka.
„Niestety, mimo zmian politycznych nie widzę potencjału, który mógłby pchnąć sprawę do przodu. Liczę na to, że polityków do działania zachęci fakt, że na ochronie dzieci w przestrzeni cyfrowej można zbić kapitał polityczny. Bo jak pokazują ostatnie lata, samo bezpieczeństwo dziecka nie jest wystarczającym powodem” – kwituje gorzko.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Ministerstwo Cyfryzacji. Do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].