Cyberbezpieczeństwo
#CyberMagazyn: Niebezpieczne skrzynki. Jak dzieci uzależniają się od hazardu?
Popularny YouTuber przypomniał o istnieniu systemu internetowego zaprojektowanego tak, by uzależniać dzieci od hazardu. Problem pozostaje nierozwiązany od lat.
20 października br. Youtuber Mikołaj Tylko, znany pod pseudonimem „Konopskyy”, opublikował dwugodzinny film zatytułowany „Mafia hazardowa polskiego internetu”, w którym dowodzi istnienia zorganizowanej grupy działającej w celu uzależnienia dzieci od gier, które zawierają mechanizmy hazardowe. Chodzi o tzw. loot boxy czy też skrzynki.
Popularną grą opartą na tym mechanizmie jest Counter-Strike (CS). Elementy hazardowe pojawiają się także w EA Sports Football Club (wcześniej FIFA) – gdzie można losować zawodników do swojego składu.
Na czym polega system skrzynek?
Aby wyjaśnić system skrzynek, należy zacząć od tego czym są skiny, inaczej skórki. To wirtualne przedmioty, zaprezentowane w formie grafik, które sprawiają, że można zmieniać wygląd awatara (postaci w grze) albo używanych przez niego akcesoriów, np. broni. Nie mają wpływu na wynik gry, jednak skinami można pochwalić się przed rówieśnikami - „prestiż” to w zasadzie ich jedyna funkcja.
Skiny ukryte są w skrzynkach (loot boxach) i można je zdobyć przez losowanie. Za otwarcie skrzynki trzeba jednak zapłacić. W CS możliwe są mikropłatności przez platformę Steam, zarządzaną przez firmę Valve (twórcy CS). Steam umożliwia graczom sprzedaż skinów za środki w portfelu, które mogą być wydane na zakup innych gier lub przedmiotów, ale nie mogą być bezpośrednio wypłacone jako pieniądze na konto bankowe.
Powstały jednak platformy, które w teorii na to pozwalają (wypłata środków jest praktycznie niemożliwa, o czym w dalszej części tekstu). Najbardziej znaną jest KeyDrop. To zewnętrzna strona internetowa, która wykorzystuje skiny z CS jako środek płatniczy. Użytkownicy mogą na tej platformie otwierać skrzynki, które oferują losowe skiny, podobnie jak w CS, ale z dodatkowymi mechanizmami hazardowymi, jak np. „upgrader” (gdzie można próbować podnieść wartość posiadanych skórek).
Według wyliczeń, tylko KeyDrop mógł zarobić na skrzynkach nawet 1,5 mld zł. Portal przyciągnął 12 milionów użytkowników, z czego dużą cześć stanowią Polacy.
Czytaj też
Dzieci grają mimo strat
„Charakterystyczną cechą tzw. loot boxów jest to, że w momencie podejmowania decyzji o zakupie nabywca nie dysponuje kompletną informacją o ich faktycznej zawartości” – podkreśla w rozmowie z CyberDefence24.pl Kinga Mierzyńska, specjalistka ds. ochrony dzieci, współtwórczyni inicjatywy „Dziecko Ma Prawo”.
Wartość skinów zależy od ich rzadkości i popularności wśród graczy. Im skórka jest rzadsza, tym jest bardziej pożądana i droższa na rynku. Rzadkie skiny mogą osiągać bardzo wysokie ceny, które czasami sięgają tysięcy złotych.
Losowanie więc jest bardzo kuszące. Wyzwalają w mózgu dopaminę – hormon odpowiedzialny za poczucie przyjemności. To sprawia, że gracze łatwo uzależniają i wracają do skrzynek mimo strat. Czują, że „następnym razem się uda”. Szczególnie łatwo uzależniają się dzieci.
Czytaj też
Platformy przyjmują mikropłatności
Aby zachęcić dzieci do udziału w losowaniu. platformy obsługują m.in. BLIK i karty przedpłacone (PaySafeCard). Taką kartę można kupić fizycznie w sklepie (np. Żabka) i użyć do doładowania konta, a następnie zakupu skina.
Taki system powoduje, że dzieci mogą płacić za otwarcie skrzynek małymi kwotami, które np. otrzymują w ramach kieszonkowego. Rodzice najczęściej o tym nie wiedzą.
Łatwiej byłoby zauważyć problem, gdyby nastolatek stracił jednego dnia np. tysiąc złotych. Gdy jednak co kilka dni wydaje 15 zł w sklepie pod domem, trudno zorientować się, przynajmniej na początku, że pieniądze idą w rzeczywistości na hazard.
Czytaj też
Brak weryfikacji wieku i wyłudzanie danych
W 2023 r. Ministerstwo Finansów zadecydowało o wpisaniu KeyDropa do Krajowego Rejestru Domen służących do oferowania gier hazardowych niezgodnie z ustawą. Jednak blokada dotyczy tylko polskich domen, a firma ma swoją siedzibę za granicą. Poza tym po blokadzie jednej strony umożliwiającej otwieranie skrzynek, na jej miejsce otwiera się kilka nowych.
Nie wiadomo, kto jest faktycznym właścicielem firm, ani gdzie właściwie są one zlokalizowane. Przykładowo KeyDrop korzysta z wirtualnych biur m.in. na Cyprze czy w Gruzji. Natomiast w regulaminie witryny można przeczytać, iż „KeyDrop nie gwarantuje, że informacje zawarte na stronie są kompletne, prawdziwe, dokładne, niewprowadzające w błąd”.
Co ważne, strony typu KeyDrop nie weryfikują wieku użytkowników. Jednak, gdy ktoś zechce wypłacić środki, które wygrał w losowaniu, zaczynają pojawiać się schody. Konopskyy opisuje sytuacje, w których w tym momencie administracja strony zaczyna żądać wysłania danych kontaktowych, np. adresu czy numeru telefonu, a także zdjęcia dokumentów, m.in. dowodu osobistego. Mimo ich udostępnienia – użytkownicy i tak nie otrzymali pieniędzy.
Nie wiadomo, w jaki sposób przechowywane są dane osobowe i co dalej się z nimi dzieje. Można domniemywać, że jest to sposób na ich wyłudzenie, a następnie handel nimi. Istnieje też duże ryzyko kradzieży tożsamości.
Czytaj też
YotuTuberzy promują skrzynki i rozdają skiny
Kolejnym ogniwem łańcucha zaprojektowanego w celu uzależnienia dzieci od hazardu są influencerzy, którzy promują otwieranie skrzynek. Publikują filmy na YouTube, w których pokazują losowanie i najczęściej wygrywają olbrzymie sumy. Podają też kody do gry, dzięki którym widzowie dostają zniżkę lub darmowe skiny. Niektórzy oferowali specjalne rabaty na… Dzień Dziecka.
Jak udowadnia Konopskyy - w rzeczywistości YouTuberzy nie grają na prawdziwe pieniądze, o czym oczywiście nie wspominają swoim widzom. Gra prawdopodobnie jest „podkręcona” w taki sposób, aby influencer wygrywał wartościowe skiny kilka razy z rzędu, co przeciętnym użytkownikom nigdy się nie udaje.
Jak dowodzi Konopskyy, influenerzy często otrzymują wynagrodzenie od firm, które stoją za platformami ze skrzynkami – de facto za promowanie tego procederu wśród dzieci. Okazuje się też, że niektórzy z nich… weszli do zarządu tych firm lub prawdopodobnie są ich współwłaścicielami. Loot boxy są też promowane przez reklamy online, które pojawiają się w mediach społecznościowych. Zaprojektowane są tak, by dotrzeć także do osób nieletnich.
Czytaj też
Loot boxy a ustawa o grach hazardowych
Kwestie hazardu reguluje w Polsce ustawa z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych. Obejmuje jednak tylko „gry losowe, zakłady wzajemne, gry w karty, gry na automatach” i dotyczy głównie zasad ich opodatkowania, a także uprawnień na prowadzenie kasyna.
Takie uprawnienia ma Totalizator Sportowy Sp. z o. o., który - według danych Ministerstwa Finansów - prowadzi jedyne w Polsce legalne kasyno online. Pozostałe działają w szarej strefie (operator jest licencjonowany na innym rynku niż ten, na którym znajduje się gracz) lub są nielegalne. Lootboxy to jeszcze inna para kaloszy - nie są kasynami, ale losowanie ma charakter hazardowy. Skiny oficjalnie nie stanowią też waluty.
Nowelizacja ustawy mogłaby więc ukrócić działania stron typu KeyDrop i promujących je influencerów. „W ramach nowelizacji należałoby rozważyć zwiększenie transparentności ze strony wydawców gier oraz wprowadzenie regulacji dotyczących sposobu, w jaki gry z loot boxami są reklamowane” – uważa Kinga Mierzyńska.
Ekspertka proponuje uwzględnienie w przepisach mechanizmów ochronnych, takich jak ograniczenia wiekowe, limity na wydatki czy obowiązek informowania graczy o szansach na uzyskanie konkretnych przedmiotów w loot boxach.
Skrzynkami interesuje się też Unia Europejska. W 2023 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której zaapelowano o ustanowienie zharmonizowanych przepisów UE w celu lepszej ochrony graczy w obszarze gier wideo online. Zaproponowane konkretne środki, które mają chronić dzieci, m.in. przed uzależnieniem.
Parlament Europejski wezwał też Komisję Europejską do przeanalizowania sposobu sprzedaży loot boxów. „Ponieważ gracze wydają na nie prawdziwe pieniądze, może to mieć negatywne konsekwencje psychologiczne i finansowe” – alarmuje PE.
Czytaj też
Skąd rodzice mogą czerpać wiedzę?
Jak słusznie radzi Ministerstwo Cyfryzacji przed zakupem dziecku gry, warto ją sprawdzić pod kątem hazardu i mikropłatności.Można to zrobić za pomocą [Systemu Oceny Gier PEGI](https://pegi.info/pl, który został skonstruowany specjalnie dla rodziców.
Kwestia potencjalnego ryzyka hazardu jest jednym z tematów podejmowanym przez Dział Profilaktyki Cyberzagrożeń w NASK. Zespół ten zajmuje się problematycznym korzystaniem z mediów cyfrowych. Rozmawialiśmy z jego członkiem - Andrzejem Rylskim, starszym specjalistą ds. projektów edukacyjnych.
Rylski przypomina, że NASK opublikował rożne materiały, które poruszają tematykę gier oraz hazardu online. To poradnik dla rodziców „Nastolatki i gry cyfrowe”, podcast dostępny na YouTube oraz Spotify, czykrótki spot.
Ponadto NASK organizuje konferencje branżowe oraz Radę Doradczą Rodziców. Zasiada w niej 25 osób, które są rodzicami oraz ekspertami od technologii. „Rada zbiera się co jakiś czas, dyskutuje, wymienia się bieżącymi problemami” – komentuje Rylski.
Czytaj też
Szkolenia dla uczniów i nauczycieli
NASK prowadzi także cyberlekcje - projekt zainicjowany przez Ministerstwo Cyfryzacji. Odbywają się średnio dwa razy w tygodniu. Zajęcia mogą być prowadzone stacjonarnie (póki co w województwie mazowieckiem) oraz zdalnie – dla klas podstawowych i ponadpodstawowych.
„Zajęcia online dostępne są dla wszystkich chętnych. Staramy się zminimalizować formalności, więc wystarczy zapisać swoją klasę, pobrać link i można uczestniczyć w lekcji, m.in. cyfrowego dobrostanu, gdzie opowiadamy o ryzykach związanych z grami komputerowymi, w szczególności z mechanizmami hazardowymi” – komentuje Rylski.
NASK udostępnia też kursy dla nauczycieli. Po ich przejściu mogą oni sami przeprowadzić lekcje dotyczące cyberbezpieczeństwa. „Mam kilka gotowych scenariuszy, także obejmujące problem gier hazardowych. To bardzo dobre pomoce” – mówi nasz rozmówca.
Podobną inicjatywę oferuję także Krajowa Administracja Skarbowa. W ramach akcji „Hazard? Nie daj się wciągnąć” prowadzone są lekcje dla uczniów klas 7 i 8 szkół podstawowych i wszystkich szkół ponadpodstawowych. Szkołę można zapisać przez stronę internetową.
Czytaj też
Czy influencerzy powinni być objęci regulacjami?
Andrzej Rylski porusza też problem influencerów, którzy promują skrzynki. Ekspert zastanawia się, czy powinni oni zostać objęci regulacjami prawnymi.
Wydaje mi się, że osoby popularne, mające wpływ na wielu młodych, powinny podlegać pewnym regulacjom. Jeżeli ktoś ma miliony odwiedzin i setki tysięcy osób, które podążają za nim, to mówimy o osobach, które są bardziej popularne od niektórych stacji radiowych. Mogą mówić co chcą, nie muszą się ubiegać o koncesję, nie są w żaden sposób weryfikowani, nie ponoszą odpowiedzialności za efekty swoich wypowiedzi. Można się zastanowić, czy rzeczywiście w wolności słowa chodzi o to, żeby każdy mówił cokolwiek, niezależnie od problemów, jakie to powoduje.
Andrzej Rylski starszy specjalista ds. projektów edukacyjnych w NASK
Czytaj też
Jak powinna wyglądać rozmowa z dzieckiem na temat hazardu?
Podstawowym sposobem przeciwdziałania uzależnieniu od hazardu jest oczywiście rozmowa z pociechą. „Rodzice zdecydowanie powinni więcej się interesować tym, co się dzieje na ekranie dziecka. Problem jest taki, że ekran - tablet, smartfon lub komputer - jest wręczany dziecku i jest zamiennikiem uwagi rodzica” – twierdzi Rylski.
Ekspert przedstawia też propozycje, w jaki sposób rozmawiać z dziećmi o tym zagrożeniu. „Prosta rada. Skoro dziecko dostaje kieszonkowe, to niech się pochwali tym, co sobie kupiło. Zapytajmy: »Możesz to pokazać? Nie możesz? Aha, bo kupiłeś kod do gry, tak? A skąd go masz? Co on ci daje? Co możesz wylosować w skrzynce?«” – radzi ekspert.
Rylski zaznacza też, że warto obejrzeć, co dzieje się grach, a także sprawdzić, czy platforma przyjmuje jednorazowe płatności, czy może trzeba mieć abonament. „Jeżeli dziecko wyjaśni, na czym polega mechanizm, możemy w tym momencie wykazać postawę wątpiącą. Zapytać, czy rzeczywiście to jest warte tych pieniędzy; ile osób wygrało; czy ktoś ze znajomych wygrał i pokazać, że korzystanie z tych opcji może być problematyczne. Samo wprowadzenie krytycznego czynnika, może dać dziecku do myślenia i zmienić jego podejście” – komentuje specjalista NASK..
Czytaj też
Nawet 11-latkowie otwierają skrzynki
Mechanizm loot boxów nie jest nowy – problem znany jest już od kilku dobrych lat. Jednak póki co – w Polsce i na poziomie europejskim – nie został on rozwiązany.
Nie ma też oficjalnych statystyk dotyczących tego, jak dużo osób nieletnich otwiera skrzynki i ile pieniędzy na tym traci. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można jednak stwierdzić, że większość polskich dzieci wie, na czym polega CS i loot boxy.
29 października Youtuber Leuws opublikował nagranie z Poznań Game Arena, gdzie pytał dzieci, czy kiedykolwiek losowały skiny do CS-a. Nawet 11- i 12-latkowie odpowiadają na to pytanie twierdząco. Część przyznaje, że dowiedziała się o tej opcji od YouTuberów.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Rzeczniczkę Praw Dziecka Monikę Horną -Cieślak. „Biuro RPD zna problem hazardu w sieci, w którym biorą udział młode i bardzo młode osoby. Ma również wiedzę, czym są tzw. loot boxy” - przekazała redakcji CyberDefence24.pl rzeczniczka prasowa Paulina Nowosielska.
Zapewniła też, że buro w kwestii skrzynek jest w stałym kontakcie z Dyżurnetem oraz SPIDOR (Stowarzyszenie Producentów i Dystrybutorów Gier Wideo). „W tej sprawie Rzeczniczka Praw Dziecka skierowała również wystąpienie do Prezesa Rady Ministrów, w którym zwraca uwagę na zjawisko, pod kątem zwłaszcza szkodliwości, ryzyka uzależnienia dla osób młodych i prosi o podjęcie działań mających mu przeciwdziałać”.
Pozostaje więc czekać na reakcję premiera Donalda Tuska.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].