Reklama

Polityka i prawo

Zakaz TikToka w USA. Sąd apelacyjny orzekł w sprawie

Sąd apelacyjny w USA podtrzymał ważność zakazu dla TikToka w USA w przypadku chińskiej własności. Co będzie dalej?
Sąd apelacyjny w USA podtrzymał ważność zakazu dla TikToka w USA w przypadku chińskiej własności. Co będzie dalej?
Autor. Nitish Gupta/Pixabay

Amerykański Federalny Sąd Apelacyjny podtrzymał w mocy zakaz funkcjonowania TikToka w USA, jeżeli tamtejsze udziały pozostaną w chińskich rękach. Chodzi o zgodność z konstytucją przepisów wprowadzonych w kwietniu przez Joe Bidena. Platforma nie zgadza się z werdyktem i zapowiada odwołanie do najwyższej instancji.

Zwrot w podejściu państw do TikToka zaczął się w zeszłym roku, gdy pojawiły się informacjeplanach senatorów w kwestii federalnego zakazu działalności platformy w Stanach Zjednoczonych. Pomimo wydania 100 mln dol. na lobbing – o czym pisaliśmy w tym miejscu – ustawa trafiła do Kongresu na początku marca, a pod koniec kwietnia podpisał ją prezydent Joe Biden.

Czytaj też

Reklama

Sąd: zakaz nie narusza konstytucji

Platforma oraz jej właściciel ByteDance zapowiadali, że nie złożą broni w walce z ustawą. Jak opisuje InfoSecurity Magazine, główne argumenty dotyczą sprzeczności z pierwszą oraz piątą poprawką do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Sprawa została skierowana do Federalnego Sądu Apelacyjnego dla Dystryktu Kolumbii.

W piątek 6 grudnia zapadła decyzja. Trzyosobowy skład sędziowski uznał, że prawo nie narusza ustawy zasadniczej USA, a zakaz może obowiązywać. Co więcej, przepisy mają być wąsko dostosowane do ochrony bezpieczeństwa narodowego poprzez przeciwdziałanie zagrożeniem ze strony Chin, które wynikają z powiązań tego kraju z TikTokiem.

Czytaj też

Reklama

TikTok: odwołamy się do najwyższej instancji

Z wypowiedzi szefa firmy Approov Teda Miracco wynika, że sam zakaz podkreśla także kwestię braku federalnych przepisów o prywatności danych. Pozwala to na podejmowanie takich działań przez właścicieli platform, że dochodzi do nadmiernego gromadzenia danych i przedkładania zysku nad ochronę użytkowników.

Sam TikTok ogłosił już, że zamierza odwołać się od wyroku do Sądu Najwyższego. Według przedstawiciela aplikacji Michaela Hughesa, najwyższa instancja mogłaby cofnąć zakaz na podstawie oparcia przepisów na nieprawdziwych informacjach oraz możliwości „uciszenia” 170 mln Amerykanów.

Czytaj też

Reklama

Dyskusje również w Polsce. Sprawa w prokuraturze

O zagrożeniach związanych z aplikacją mówiono również poza USA. Ukraińcy wskazywali TikToka jako większe źródło dezinformacji od Telegrama. Platforma została również oskarżona o preferencyjne traktowanie jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich w Rumunii. 

W ostatnich tygodniach na naszych łamach opisywaliśmy treści, jakie można znaleźć na polskiej części platformy – i to po 4 minutach od rejestracji. Niedługo później zawiadomienie do prokuratury ws. TikToka skierowała Państwowa Komisja ds. Pedofilii.

Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski mówił jednak w kwietniu, że nie są prowadzone prace zmierzające do zablokowania „operatorów platform”.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama