Reklama

Polityka i prawo

Kłopoty TikToka w USA. Ustawa o zakazie już w Kongresie

Stany Zjednoczone po raz kolejny próbują zakazać dystrybucji aplikacji przez firmy z wrogich państw. Głównym celem Kongresu jest TikTok, który sprzeciwia się nowemu prawu.
Stany Zjednoczone po raz kolejny próbują zakazać dystrybucji aplikacji przez firmy z wrogich państw. Głównym celem Kongresu jest TikTok, który sprzeciwia się nowemu prawu.
Autor. Solen Feyissa/Unsplash

TikTok ponownie znalazł się na kursie kolizyjnym z amerykańską legislacją. Kongres pracuje nad ustawą zakazującą firmom z państw-przeciwników USA dystrybucji aplikacji w Stanach Zjednoczonych. Jej przegłosowanie oznaczałoby, że właściciel TikToka musiałby sprzedać firmę lub wycofać aplikację z USA, a na to platforma nie chce się zgodzić.

Właścicielem TikToka jest chińskie przedsiębiorstwo ByteDance. Od kilku lat potencjalne zagrożenie płynące z tej zależności pod kątem wykorzystania danych osobowych przez chińskie władze podnosi głosy wzywające do zbanowania aplikacji, bądź doprowadzenia do zerwania powiązań z Chińczykami.

Czytaj też

Reklama

Kongres zakaże TikToka?

Według informacji serwisu TechCrunch, to właśnie te powiązania są powodem wskrzeszenia przez Kongres działań zmierzających do zmiany prawa. Tym razem jest to Protecting Americans from Foreign Adversary Controlled Applications Act, który objąłby nie tylko TikToka. Zakazałby bowiem dystrybucji w Ameryce wszystkich aplikacji, których właścicielami są państwa-przeciwnicy.

Właściciele mieliby jednak drugie wyjście z tej niekorzystnej sytuacji: mogliby sprzedać aplikację innemu podmiotowi, który spełniałby wymagania prawne. W przypadku TikToka taka sytuacja prawie miała miejsce, gdy w 2020 roku ByteDance był bliski sprzedania aplikacji firmie Oracle, jednak transakcja nie doszła do skutku.

Czytaj też

Reklama

Droga nie jest prosta

Twórcy aplikacji wezwali za jej pośrednictwem użytkowników do skontaktowania się z członkami Izby Reprezentantów ze swoich okręgów wyborczych. Z kolei prezydent Joe Biden zapowiedział, że jeżeli zarówno Izba, jak i Senat przyjmą ustawę, to on ją podpisze. Oznacza to podejście podobne do prezydentury Donalda Trumpa, któremu prawie się udało doprowadzić do sprzedaży TikToka za pomocą rozporządzenia wykonawczego.

Kluczowe jest jednak „jeżeli” w kontekście Kongresu. Izba Reprezentantów może bowiem ustawę przyjąć, ale Senat już nie. Trzeba również mieć na uwadze, że z TikToka korzysta 170 mln Amerykanów, a platforma jest również jednym z kanałów w kampanii prezydenta Bidena. Niewykluczone również, że w razie przyjęcia ustawy trafi ona do sądu za pośrednictwem samego TikToka.

/PM

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama