Reklama

Polityka i prawo

Joe Biden podpisał ustawę ws. TikToka. I co teraz?

joe biden usa ustawa zakaz TikToka
Joe Biden, prezydent USA
Autor. The White House/Flickr/United States government work

Prezydent USA Joe Biden podpisał ustawę, która przewiduje zakaz TikToka w Stanach Zjednoczonych. Co musi się wydarzyć, aby tak się stało? Platforma już zapowiada sprawę w sądzie.

Prezydent USA jednym podpisem zagwarantował IzraelowiUkrainie i Tajwanowi pakiety wsparcia, a przy tym uderzył w TikToka. Przewiduje to ustawa, która była przedmiotem kilkumiesięcznych tarć w Stanach Zjednoczonych. Teraz proces legislacyjny został zakończony przez głowę państwa.

Czytaj też

TikTokowi grozi zakaz

Skupmy się na TikToku. Przypomnijmy, że w środę 13 marca br. Izba Reprezentantów zagłosowała za przyjęciem regulacji (za 352, przeciw 65). Potem przepisy trafiły do Senatu (za 79, przeciw 18) i finalnie na biurko Joe Bidena. 

Ustawa daje pół roku (możliwe przedłużenie o 90 dni) spółce ByteDance na sprzedaż amerykańskich udziałów TikToka jednemu z krajowych podmiotów. A co jeśli platforma odmówi? Grozi jej całkowity ban w USA

Reklama

TikTok: pójdziemy do sądu

TikTok w oficjalnym komentarzu do sprawy mówi o „niekonstytucyjnym prawie” i zapowiada, że wejdzie na drogę sądową

„Wierzymy, że fakty i prawo są po naszej stronie i wygramy” – czytamy na platformie X. O jakich faktach mówi platforma?

Zakaz TikToka uciszyłby 170 mln Amerykanów.
TikTok

Jak podaje, chodzi o zainwestowanie miliardów dolarów w ochronę danych amerykańskich użytkowników, a także zabezpieczenie platformy przed ingerencją z zewnątrz

TikTok deklaruje, że nadal będzie inwestował i wprowadzał innowacje, aby „platforma wciąż była przestrzenią, z której Amerykanie będą bezpiecznie mogli korzystać”.

Zobaczcie oświadczenie Shou Zi Chew, dyrektora generalnego TikToka:

Reklama

Rywalizacja USA i Chin

Musimy mieć na uwadze, że sprawa tego gigant social mediów ma szerszy kontekst. Chodzi o geopolityczną rywalizację między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Zaognienie relacji nastąpiło za czasów prezydenta Donalda Trumpa. To wtedy rozpoznawalne firmy z Państwa Środka napotkały trudności. Administracja USA zaczęła umieszczać je na tzw. „czarnej liście”, co miało przełożenie na biznesową działalność przedsiębiorstw. Mowa o m.in. Huawei i ZTE.

Czytaj też

FBI: TikTok stanowi zagrożenie

Swoje decyzje Amerykanie tłumaczą względami bezpieczeństwa narodowego. Ich zdaniem, rozwiązania pochodzące z Chin stwarzają zagrożenie ze względu na m.in. możliwość szpiegostwa na rzecz służb i władzy w Pekinie. W przypadku TikToka argumentacja jest podobna. 

Jak informowaliśmy, Avril Haines, dyrektorka wywiadu narodowego USA w gabinecie prezydenta Bidena, przed komisją ds. wywiadu Izby Reprezentantów stwierdziła, że Chiny mogą wykorzystywać platformę do wpływania na wybory w Stanach Zjednoczonych w 2024 r. 

Z kolei dyrektor FBI Christopher Wray ocenił, że TikTok stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”. „Amerykanie muszą zadać sobie pytanie, czy chcą dać chińskiemu rządowi możliwość kontrolowania dostępu do swoich danych” – stwierdził.

Reklama

Zegar zaczął odliczanie

Podpisanie ustawy przez Joe Bidena oznacza, że zegar dla TikToka w USA zaczął odliczanie. Punktem kulminacyjnym, zgodnie z przewidywanym w ustawie terminem, będzie końcówka października, a więc okres tuż przed wyborami prezydenckimi, które zaplanowano na 5 listopada. 

Jeśli Joe Biden zdecyduje się przedłużyć TikTokowi czas o kolejne 90 dni, to po ewentualnej wygranej Donalda Trumpa sprawa spadnie na jego administrację. A ten ma jasne stanowisko względem Chin, co pokazał niejednokrotnie za swojej kadencji.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze