Reklama

Technologie

#CyberMagazyn: 18 lat GSM-R. Od szumnych zapowiedzi do wielkiego sporu

Proces budowy systemu GSM-R na polskiej kolei sięga 2007 roku. Co takiego się wydarzyło, że obecnie ma tak wielkie opóźnienie?
Proces budowy systemu GSM-R na polskiej kolei sięga 2007 roku. Co takiego się wydarzyło, że obecnie ma tak wielkie opóźnienie?
Autor. By Andrzej Otrębski - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=96087637

Wprowadzanie GSM-R oraz systemu ERTMS na polską kolej trwa już od ponad dekady. Chociaż pierwsze decyzje podjęto jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku, tak przez cały czas proces budowy napotykał na trudności. Opóźnienie jest tak wielkie, że niektórzy zaczęli wątpić w nadrobienie zaległości technologicznych przez polską kolej.

O pierwszych możliwościach sygnalizacji kabinowej mówiło się w Polsce jeszcze za czasów komunistycznych, zanim pojawiła się łączność radiowa oraz Radio-Stop. Jednakże, gdy nadeszła Jesień Narodów i rozpoczęła się transformacja ustrojowa, polska kolej miała co prawda już komunikację bezprzewodową między maszynistami i dyżurnymi ruchu, ale ci pierwsi o otrzymywaniu informacji o sygnałach na semaforze mogli nadal tylko pomarzyć.

Czytaj też

Reklama

Optymistyczne działania

Gdy Polska weszła do Unii Europejskiej, jednym z priorytetów transportowych stało się wdrożenie ETCS oraz GSM-R na krajowej sieci kolejowej, co odznaczyło się Narodowym Planem Wdrażania ERTMS z 2007 roku. 

Pierwsze działania podjęto w 2010 roku, gdy ogłoszono przetargi na wybudowanie odpowiedniej infrastruktury łączności cyfrowej oraz systemu sterowania wzdłuż linii kolejowej E30 między Legnicą a granicą z Niemcami w Bielawie Dolnej. Jak podawał wówczas Rynek Kolejowy, w przypadku GSM-R postępowanie wygrał Kapsch, zaś ETCS – Bombardier.

Po długich procedurach odwoławczych i podpisaniu umowy w 2011 roku, termin uruchomienia ERTMS na E30 wskazywano na trzy lata później. Równolegle PKP Polskie Linie Kolejowe rozpoczęły postępowania co do instalacji obu systemów na liniach z Warszawy do Łodzi oraz z Kunowic do Terespola (linia E20). W 2014 zaś ogłoszono przetarg na wybudowanie GSM-R na kolejnym odcinku E30 – do Opola.

Czytaj też

Reklama

Pierwsze poślizgi i ambitne plany

Wszystko szło naprzód tak optymistycznie, że narodowy zarządca infrastruktury zdecydował się na bardzo ambitny krok. We wrześniu 2015 ogłoszono przetarg na budowę GSM-R na 13,6 tys. km linii kolejowych. Marcin Mochocki, ówczesny członek zarządu PKP PLK, w cytowanej przez Rynek Kolejowy wypowiedzi, wskazywał, że warunki postępowania mają zapewnić „najlepsze parametry techniczne i najlepszą jakość”.

Zaczęły się jednak pojawiać problemy. Koniec 2014 roku był terminem wybudowania łączności cyfrowej na odcinkach linii kolejowych mających w sumie 1800 km – nie udało się dotrzymać nawet w 1 proc. Opóźnienie miało miejsce również na linii E30, gdzie ETCS poziomu 2 na odcinku z Legnicy do Bielawy Dolnej otrzymał zezwolenie Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego na użytkowanie dopiero w 2016 roku – dwa lata po wydaniu analogicznego dokumentu dla GSM-R na tym odcinku. Oddanie łączności cyfrowej do użytku zapowiadano także w 2015 roku w przypadku linii Kunowice-Terespol, ale tak się również nie stało.

Czytaj też

Reklama

Tysiącdniowe opóźnienie

Cała sytuacja zaczęła się zdecydowanie psuć po rozstrzygnięciu wielkiego przetargu PKP PLK. W październiku 2017 roku za zwycięzcę części dotyczącej wdrożenia GSM-R uznano konsorcjum pod przewodnictwem Nokii. Nie zgodzili się na to przegrani, czyli Kapsch i PORR, którzy skierowali sprawę do Krajowej Izby Odwoławczej. 

Po kilku miesiącach, odwołanie zostało oddalone w styczniu 2018 roku. Nastroje były wówczas na tyle optymistyczne, że ówczesny minister infrastruktury Andrzej Adamczyk przekazał Komisji Europejskiej dokument określający funkcjonowanie łączności analogowej najpóźniej do końca 2024 roku.

W połowie 2019 roku doszło do kolejnych zwrotów akcji. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało 9 osób w związku z wielkim przetargiem PLK; po postawieniu im zarzutów utrudniania przetargu i osiągnięcia korzyści majątkowej, ujawniono, że byli to m.in. pracownicy Kapscha. Z kolei Nokia miała nie przekazać harmonogramu finansowego inwestycji w terminie; PKP PLK zaprzeczało wówczas, jakoby były jakieś problemy.

Czas nieubłaganie płynął, a budowa nie ruszała naprzód. Ostatecznie, jak opisywał w 2023 roku Rynek Kolejowy oraz Rynek Infrastruktury, po ponad 1000 dniach opóźnienia i raporcie Najwyższej Izby Kontroli, wytykającym m.in. problemy z własnością gruntów czy ryzykiem nieusuwalnych kolizji, zarządca infrastruktury zaczął naliczać Nokii kary. Od umowy odstąpił także członek konsorcjum, Herkules Infrastruktura. Z kolei w Sądzie Polubownym przy Prokuratorii Generalnej rozpoczęła się mediacja w sprawie kontraktu.

Czytaj też

Termin minął. Jest niepewność

Gdy po wyborach parlamentarnych w 2023 roku doszło do zmian w zarządach spółek wchodzących w skład Grupy PKP, człowiekiem odpowiedzialnym za cyfryzację w PKP PLK i doprowadzenie projektu GSM-R do końca został Piotr Kubicki. W rozmowie z CyberDefence24 w sierpniu 2024 roku wyrażał nadzieję na zawarcie porozumienia z Nokią i szybkiego powrotu na plac budowy. „Robimy wszystko co w naszej mocy” – zaznaczył.

Na grudniowym posiedzeniu Komisji Infrastruktury poświęconemu kwestii GSM-R powtórzono, że rozmowy z Nokią zmierzają ku dobremu. Z drugiej jednak strony, ewentualny powrót na plac budowy oznaczał prace jeszcze przez kilka lat – założono to chociażby w przypadku Centralnej Magistrali Kolejowej, gdzie uruchomienie ETCS L2 jest uzależnione od GSM-R.

Ciszę przerwała dopiero 20 stycznia informacjazłożeniu przez PKP PLK zawiadomienia do prokuratury w sprawie kontraktu dotyczącego budowy GSM-R. Według Rynku Kolejowego, chodziło o zaniedbania poprzedników i możliwe straty w wysokości min. 2,9 mld zł.

Od tamtej pory zapanowała niepewność co do porozumienia z wykonawcą i ogólnej przyszłości budowy cyfrowej łączności kolejowej w Polsce. Dwa dni po informacji o zawiadomieniu, Piotr Kubicki został odwołany z funkcji członka zarządu i dyrektora ds. cyfryzacji wskutek decyzji Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy.

Z kolei wraz z początkiem roku, minął termin wskazany w 2018 przez Andrzeja Adamczyka na wyłączenie analogowego systemu łączności na polskiej kolei.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama