Polityka i prawo
Michał Woś przed komisją śledczą ws. Pegasusa. W tle przeszukanie pokoju hotelowego
Po wtorkowym przeszukaniu pokoju poselskiego przez służby, poseł Solidarnej Polski Michał Woś określił tę akcję jako „bandyckie i nielegalne działanie” z podtekstem politycznym. Według polityka, zabezpieczenie jego laptopa z notatkami związanymi z posiedzeniem sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa było „celowym działaniem”.
Środa 27 marca br. upływa pod znakiem posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Tym razem przed komisją stanął były wiceminister sprawiedliwości i obecny poseł Solidarnej Polski, Michał Woś.
Czytaj też
Woś: Pegasusa stosowano tylko wobec 100 osób
Na posiedzeniu komisji były wiceszef resortu sprawiedliwości zaprzeczył, jakoby Pegasusa używano na masową skalę. „W roku najczęstszego jego użycia, czyli w 2021 r., to było około 200 zgód nałożonych na około 100 osób (…), a innymi laty, kiedy był stosowany, nawet to nie przekroczyło 100 osób” - podał cytowany przez PAP Woś, dodając, że zakup systemu był odpowiedzią na działania kryminalistów komunikujących się za pomocą smartfonów.
Według Michała Wosia, wszystkie zastosowania Pegasusa były odnotowywane, zaś na każde użycie musiał wyrazić zgodę sąd.
Były wiceminister zaprzeczył również, jakoby on „i Ziobro mieli kupić Pegasusa”. „My zgodnie z procedurą, przekazaliśmy dotację dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego, co się odbywało w 100 proc. zgodnie z prawem” – powiedział Woś. Zaprzeczył jednak jakoby przekazanie środków odbyło się na czyjeś polecenie. „Wpłynął wniosek i procedura była dosyć standardowa” – zaznaczył.
Czytaj też
Ziobro upoważnił Wosia do dysponowania Funduszem Sprawiedliwości
Były wiceminister był pytany o kwestie związane z samym Funduszem Sprawiedliwości. Kilka razy odmówił odpowiedzi na pytania, tłumacząc się niejawnością dokumentów. Jedno z tychże pytań dotyczyło daty złożenia przez niego podpisu na dokumentach dotyczących zakupu „środka techniki specjalnej”.
Michał Woś przyznał jednak, że to minister Zbigniew Ziobro uczynił go dysponentem środków z Funduszu. „Z pełnym przekonaniem taka dotacja została udzielona. Byłem upoważniony do tego, by podjąć taką decyzję” – podkreślił poseł, cytowany przez PAP.
Czytaj też
Były wiceszef MS o przeszukaniu: bandyckie działanie
Podczas briefingu prasowego przed posiedzeniem komisji Michał Woś odniósł się do przeszukania jego pokoju w hotelu poselskim. O przeprowadzonych czynnościach poinformował w środowe przedpołudnie szef Kancelarii Sejmu, Jacek Cichocki, twierdząc, że przeszukanie odbyło się w obecności posła.
„Jeszcze niedawno Adam Bodnar twierdził, że przeszukania w miejscach zamieszkania, miejscach, które należą do posłów, są także objęte immunitetem parlamentarnym. Oczywiście zmienił zdanie, co potwierdza zasadę, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” – oświadczył cytowany przez PAP Michał Woś.
Wersja przedstawiona przez byłego wiceministra odbiega również od tego, co powiedział Cichocki. Zdaniem posła Wosia, po przyjeździe do hotelu poselskiego, jego pokój był zaplombowany. Straż Marszałkowska nie przekazała mu też klucza ze względu na postanowienie prokuratury. Samo postanowienie o przeszukaniu miało nie zawierać pokoju hotelowego, w którym zakwaterowano posła.
Powodem przeprowadzenia czynności miały z kolei być dokumenty związane z Funduszem Sprawiedliwości, które według Wosia mają znajdować się w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jedyną zabezpieczoną przez służby rzeczą miał być laptop z plikami, wśród których były notatki przygotowane przez Wosia na posiedzenie komisji śledczej. „Jest to działanie absolutnie nielegalne, bandyckie i mające wyłącznie podtekst polityczny” - stwierdził były wiceminister.
PAP/PM
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].