Ważna ustawa. Prawo komunikacji elektronicznej w konsultacjach

W poniedziałek 26 lutego br. resort cyfryzacji ruszył z konsultacjami nad niezwykle istotną ustawą z punktu widzenia rynku, ale i odbiorców - Prawo komunikacji elektronicznej.

Przypomnijmy, że to właśnie ten projekt ustawy wzbudził tak wiele kontrowersji za czasów rządów PiS. W poprzedniej kadencji nazwano go „Lex Pilot” i - jak argumentowała ówczesna opozycja - władza chciała „decydować o kolejności kanałów na pilotach widzów”.

Jednak to nie wszystko. Chodziło również o propozycje przepisów, wskazujące, że dostawcy usług internetowych takich, jak m.in. komunikatory czy serwisy społecznościowe mieliby być zobowiązani do przechowywania przez okres 12 miesięcy danych użytkowników, takich jak np. historia czatów czy przeglądanych stron, oraz udostępniania ich na żądanie polskim służbom. Politycy przeciwni tym rozwiązaniom nazwali to próbą „totalnej inwigilacji”. PiS, po masowej krytyce tych rozwiązań wycofało je z projektu.

Ostatecznie PKE w ogóle nie zostało uchwalone, choć ustawa właściwa i wdrażająca przepisy stanowią implementację Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej, a także mają zastąpić obowiązujące Prawo telekomunikacyjne (z 2004 roku), uznawane już za archaiczne.

W opisie regulacji zwrócono uwagę, że „konieczność szybkiego procedowania ustawy wynika z terminu wdrożenia przepisów EKŁE przez państwa członkowskie”. Termin minął… 21 grudnia 2020 r.

Nowy rząd: to priorytet

Z pierwszych obietnic wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego wynikało, że w pierwszym kwartale 2024 r. należy spodziewać się złożenia projektu ustawy dotyczącej prawa komunikacji elektronicznej. Tak też się stało - na początku lutego br. pisaliśmy o całkowicie nowym projekcie ustawy, który ukazał się w wykazie prac legislacyjnych.

W ramach ogłoszonych konsultacji, Ministerstwo Cyfryzacji ponownie przypomniało, że „implementacja dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiająca Europejski Kodeks Łączności Elektronicznej (EKŁE) jest jednym z priorytetów legislacyjnych”.

Projekt ustawy ma zostać przyjęty – zgodnie z planami – do końca II kwartału bieżącego roku, a o jego najważniejszych zapisach można przeczytać w tym materiale.

„Wdrażamy te przepisy, do których zobowiązuje nas prawo europejskie plus kilka innych, które są bardzo korzystne dla konsumentów i o których wdrożenie apelowały do nas organizacje, czy to organizacje przedsiębiorców czy organizacje konsumentów. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w połowie roku powinniśmy się cieszyć ustawą, która będzie podpisana przez prezydenta” – dodał minister Michał Gramatyka.

Wiceminister cyfryzacji (wtedy poseł) Michał Gramatyka komentował poprzedni projekt ustawy PKE w rozmowie z nami w poniższym materiale wideo:

Nowe obowiązki i prawa

Projekt PKE i nowe przepisy mają zachęcić branżę do inwestowania w szybkie sieci szerokopasmowe, a także „zapewnić spójne podejście w ramach rynku wewnętrznego do polityki zarządzania częstotliwościami radiowymi” - wskazuje MC.

Jednak to także szereg obowiązków dla graczy rynku telekomunikacyjnego: nowe uprawnienie dla Prezesa UKE do wydawania tzw. decyzji obszarowych w zakresie dostępu do sieci telekomunikacyjnych; promowanie interesów konsumentów i usuwanie barier w dostępie do usług w całej Unii, a także ochrona praw uzytkowników.

W jaki sposób? Użytkownicy będą mieli zapewnioną większą elastyczność przy zawieraniu i rozwiązywaniu umów (np. zdalna identyfikacja abonenta w procedurze autoryzacji); dostęp do narzędzia, które porówna usługi komunikacji elektronicznej; umowy mają być bardziej czytelne i przejrzyste; a klienci korzystający z usług przedpłaconych (tzw. pre-paid) będą mogli dostać zwrot pozostałych na koncie środków z doładowań - w przypadku wygaśnięcia ważności konta (do tej pory te środki przepadały - red.).

Nowością wprowadzoną przez ten rząd o projektu PKE są również zapisy o tzw. jednolitej ładowarce (to implementacja prawa unijnego o którym więcej pisaliśmy tutaj). Od 2024 roku jeden rodzaj kabla USB-C będzie obowiązywał dla wszystkich urządzeń elektronicznych na terenie Unii Europejskiej. Oznacza to koniec z problemem ładowania ze względu na brak określonego rodzaju ładowarki.

„Każdy z nas ma w domu po kilka, czasem kilkanaście ładowarek do różnych urządzeń elektronicznych. Po wejściu w życie przepisów będziemy mogli kupić sprzęt z ładowarką, lub bez niej – jeśli już jesteśmy jej posiadaczami. Sprzęty takie jak smartfony, tablety, słuchawki, zestawy słuchawkowe, czytniki czy laptopy, będą miały jednolite, uniwersalne gniazdo - USB typu C. To bardzo wygodne, ekonomiczne i ekologiczne rozwiązanie” – skomentował minister Krzysztof Gawkowski, odnosząc się do jednolitej ładowarki.

Ważny punkt dot. bezpieczeństwa

Co istotne, projekt przewiduje także uruchomienie w Polsce usługi Advance Mobile Location (AML). Umożliwi ona lokalizację naszego telefonu, jeśli jesteśmy w stanie zagrożenia i wzywamy pomoc (np. TOPR, GOPR, pogotowie, straż itd.).

Usługa będzie działała, kiedy wybierzemy numer alarmowy (np. 112, 997, 998, 999). Będzie ona dostępna automatycznie dla wszystkich dzwoniących ze smartfonów (z systemem Android, IOS).

Rozwiązanie ma znacznie skrócić czas reakcji służb i umożliwić dotarcie do osób potrzebujących pomocy, które nie są w stanie określić, gdzie się znajdują. Dane lokalizacyjne w ramach usługi AML mają być przekazywane tylko służbom ratunkowym i tylko w związku z akcją ratunkową.  

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].