Meta kontra NASK. Sprawa kontrowersyjnych spotów i ingerencji w wybory przed sejmową komisją

Autor. By Adrian Grycuk - Own work, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=78205564
Sprawa ingerencji w kampanię przed wyborami prezydenckimi trafiła do Sejmu. Kontrowersjom z ostatnich dni poświęcono wtorkowe posiedzenie Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Nie brakowało emocji.
Ostatnie dni kampanii przed I turą wyborów prezydenckich zostały zdominowane przez kontrowersje dotyczące podejrzanych spotów, które pojawiły się na Facebooku. Jak informowaliśmy na łamach CyberDefence24, komunikat w tej sprawie wystosował NASK w środę 14 maja; zdaniem Instytutu, wspomniane materiały miały być finansowane z zagranicy. Zawiadomiona miała zostać również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Dzień później swoje ustalenia opublikowała Wirtualna Polska. Według portalu, za realizację kampanii miała odpowiadać fundacja Akcja Demokracja. Sami zarządzający mieli jednak przyznać, że była to inicjatywa jednego z pracowników i wolontariuszy.
Meta zaprzeczyła również jakoby wyłączyła reklamy. Co więcej, jako lokalizację administratora dwóch kontrowersyjnych profili wskazała Polskę. NASK podtrzymuje jednak tezę o wpływach z zagranicy.
Pierwsze działania na początku maja
We wtorek 20 maja sprawa trafiła pod obrady sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Według wypowiedzi dyrektora NASK Radosława Nielka, Instytut zgłosił blisko 19 tys. treści lub kont do platform. Tylko w przypadku TikToka większość z nich (79 proc.) jest akceptowana – Facebook odrzuca 54 proc. zgłoszeń, zaś X aż 89 proc.
W odpowiedzi na pytania posła PiS Janusza Cieszyńskiego, szef instytucji wyjaśnił, że pierwsza wersja raportu dotyczącego stron Stół Dorosłych oraz Wiesz Jak Nie Jest powstała 7 maja, zaś dwa dni później przekazano ją Ministerstwu Cyfryzacji. Z kolei wiceminister cyfryzacji Paweł Olszewski dodał, że 10 maja o sprawie zawiadomiono Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Raporty zostały również do niej przekazane i tam są „pogłębiane”, przez co nie mogą zostać upublicznione.
Dyrektor Nielek przekazał także informację dotyczącą szkoleń związanych z wyborami. Wzięły w nich udział tysiące osób, zaproszono chętnych, w tym influencerów. NASK nie weryfikuje poglądów uczestników. Zdaniem instytutu, niewłaściwe jest selekcjonowanie uczestników.
Meta potwierdza: nie podjęliśmy działań
Poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek skierował z kolei pytania do Mety dotyczące zgłoszeń dokonanych przez NASK. Jakub Turowski, przedstawiciel giganta zajmujący się polityką publiczną firmy w Europie Środkowo-Wschodniej, odpowiedział, że przeprowadzone zostało dochodzenie dotyczące tego, czy administratorzy stron spełnili wymogi do publikacji reklam politycznych w Polsce.
Turowski potwierdził również, że Meta nie podjęła żadnych działań w stosunku do stron czy wykupionych przez nie reklam, także po interwencji NASK. Dodatkowo ujawnił, że zgłoszenia NASK obejmowały: dwie strony w pierwszym z nich i cztery reklamy w drugim. Zapewnił też, że ze strony koncernu „zawsze była, jest i będzie” chęć profesjonalnej i bezstronnej współpracy z NASK.
Z kolei Radosław Nielek wyjaśnił, że NASK przeprowadził własną analizę finansowania kontrowersyjnych reklam w oparciu o otwarte źródła. Przekazano ją później Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Oprócz niej, dziennikarze przeprowadzili trzy analizy niezależnie od Instytutu - dyrektorowi chodziło m.in. o publikację Wirtualnej Polski.
Przedstawiciele Mety odpowiedzieli również na pytania innego posła Konfederacji, Ryszarda Wilka. Według ich wiedzy, osoba odpowiedzialna za profile Wiesz Jak Nie jest i Stół Dorosłych przebywała na terenie Polski, ale nie mają wglądu w informacje czy podmiot ustawiający reklamę był ten sam, który był przypięty do danej strony. Nie byli także w stanie powiedzieć, co konkretnie było przyczyną wygaśnięcia reklam – koniec budżetu lub wyłączenie przez kogoś – ale zapewnili, że Meta nie podejmowała działań.
Radosław Nielek w odpowiedzi do posła Wilka przekazał z kolei, że w ramach jednego zgłoszenia do Mety można przekazać jedną reklamę lub jeden profil. W oświadczeniu NASK z 15 maja znalazło się 135 reklam, ponieważ zgłoszono dwa profile z taką podpiętą liczbą materiałów, a także osobno 4 przykładowe reklamy – w innym wypadku konieczne byłoby dosłownie stworzenie 135 „ticketów”.
Kłopotliwa chronologia wydarzeń
Dość duże zamieszanie wywołała odpowiedź dyrektora NASK w stosunku do słów posła Wilka dotyczących publikacji oświadczenia dotyczącego ingerencji „w ciemno”, gdy Meta nie odpisała Instytutowi. Nielek stwierdził, że „Meta do tej pory nie odpisała”. Na to stanowczo zareagowali przedstawiciele giganta, chcąc sprostować jego słowa – wówczas dyrektor powiedział, że są różne kanały komunikacji.
Przedstawiciele Mety wyjaśnili wówczas – częściowo z Radosławem Nielkiem – jak wyglądała chronologia wydarzeń. 12 maja o 18:00 Meta otrzymała maila z Instytutu, który dotyczył wspomnianych reklam. Następnego dnia przez specjalny system NASK dokonał zgłoszenia reklam. 14 maja po południu odbyła się konferencja między przedstawicielami firmy a Instytutem, w którym Meta przedstawiła swoje wnioski i poprosiła o sprostowanie informacji w komunikacie, że Meta podjęła jakieś akcje. W godzinach porannych 15 maja firma przesłała również dodatkowego maila prostującego informacje.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Operacje Wojska Polskiego. Żołnierze do zadań dużej wagi
Materiał sponsorowany