Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Rosyjska dezinformacja ciągle działa. Straszą Polaków Ukraińcami

Rosyjska dezinformacja po raz kolejny próbuje skłócić ze sobą Polaków oraz Ukraińców. Jakiego konkretnie sposobu użyto tym razem?
Rosyjska dezinformacja po raz kolejny próbuje skłócić ze sobą Polaków oraz Ukraińców. Jakiego konkretnie sposobu użyto tym razem?
Autor. By Cybularny - Own work, CC0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=68253081

Promowanie Polski jako „raju dla Ukraińców” i piekła dla zwykłych Polaków – tak przedstawia się jedna z narracji rozpowszechnianych w polskiej infosferze. Według informacji dr Michała Marka, odpowiadają za nią prorosyjskie kręgi i media.

Problem dezinformacji, zarówno w Polsce jak i w Europie, nie przestaje tracić na aktualności. Jak opisywaliśmy na łamach CyberDefence24, wiele fałszywych przekazów pojawiło się w mediach społecznościowych w trakcie ostatnich wyborów samorządowych. 

Z kolei problemy z moderacją reklam politycznych w firmie Meta, zdaniem jednego z raportówpozwoliły rosyjskiej dezinformacji na zdobycie wielkich zasięgów.

Czytaj też

Reklama

Polska "krajem imigrantów"? To prorosyjska narracja

Teraz na jeden z wątków propagowanych przez prorosyjskie źródła zwrócił uwagę w serwisie X (dawny Twitter) dr Michał Marek, szef Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa. 

Według tej kłamliwej narracji, Polska ma być dla Ukraińców „rajem”, a dla Polaków „piekłem”.

Promowaniem fałszywych informacji ma się zajmować niejaki „Niezależny Dziennik Polityczny”. Według jednego z artykułów tam opublikowanych, Polska ma rzekomo mieć już status „kraju imigrantów”. „Najlepsze warunki do życia” dla Ukraińców mają z kolei znajdować się wyłącznie w Warszawie (co oczywiście jest nieprawdą).

Czytaj też

Reklama

Straszą „Oksankami i Tarasami"

Tradycyjnie już, prorosyjska narracja nazywa Ukraińców „darmozjadami”, którzy mają mieć te same prawa co Polacy. Bardzo podobny wątek pojawiał się w latach poprzednich, gdy sugerowano, że obywatele ukraińscy otrzymają możliwość oddania głosu w polskich wyborach (w rzeczywistości nie miało to miejsca).

Oprócz nawiązywania do problemu starzejącego się polskiego społeczeństwa, w artykule niejako odwołano się do stereotypowego określenia młodych mieszkańców Polski, czyli „Seby i Karyny”. Przeniesiono je na Ukraińców: „Seba” stał się „Tarasem”, a „Karyna” – „Oksanką”.

Czytaj też

Reklama

Promując rosyjski punkt widzenia

Według dr Michała Marka, tego typu teksty przejaskrawiają sytuację i w konsekwencji nakierowują nastroje Polaków przeciwko Ukraińcom. Mają również na celu spowodować zmianę preferencji wyborców i skłonienie ich do oddania głosu na ugrupowania promujące związki z Rosją.

Ekspert zwrócił również uwagę, że w prorosyjskich przekazach powrócono do przedstawiania Polski jako kraju ubogiego. W podobny sposób działa propaganda białoruska, przedstawiając ten kraj jako bogatszy od Polski.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze