Cyberbezpieczeństwo
Polska. Kto teraz będzie dbał o bezpieczeństwo informacyjne państwa? [KOMENTARZ]
Polski rząd nie będzie miał pełnomocnika ds. bezpieczeństwa informacyjnego. Decyzję w tej sprawie podjęła Rada Ministrów, a rozporządzenie czeka na podpis Donalda Tuska. To rodzi pytania i wątpliwości dotyczące ochrony państwa w czasie wojny kognitywnej.
Jedną z przesłanek, jakie przedstawiła strona rządowa w odniesieniu do decyzji o likwidacji stanowiska pełnomocnika odpowiedzialnego za bezpieczeństwo informacyjne Polski ma być uporządkowanie stanowisk w ramach działającego Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego.
Według wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, dotychczasowe zadania Pełnomocnika mają wypełniać CSIRT-y (MON, GOV, NASK) oraz jednostki podległe Ministerstwu Cyfryzacji (całą rozmowę znajdziecie pod linkiem: Rząd usuwa pełnomocnika ds. bezpieczeństwa informacyjnego. Gawkowski tłumaczy).
Czytaj też
Inne zadania CSIRT-ów
To o tyle dziwna argumentacja, zważywszy, że CSIRT-y skupiają się przede wszystkim na stronie technicznej, związanej ze „śledztwami” obejmującymi aspekty techniczne incydentów bezpieczeństwa teleinformatycznego. Nie skupiają się więc na warstwie przekazu narracyjnego, który jest rozpowszechniany w sieci.
Rząd popełnia błąd?
Zważywszy na fakt poszerzającej się tendencji odchodzenia od pozyskiwania informacji z mediów tradycyjnych - na rzecz platform społecznościowych i serwisów internetowych - likwidacja stanowiska Pełnomocnika jest działaniem co najmniej niefrasobliwym.
Internet stał się podstawowym źródłem informacji dla osób między 18. a 44. rokiem życia - tak wynika z danych, opublikowanych w czerwcu ub.r. przez CBOS.
Czytaj też
Walka informacyjna. Znaczenie internetu
Jonas De Keersmaecker i Arne Roets z Uniwersytetu w Gandawie twierdzą, na podstawie przeprowadzonych badań, że fałszywe informacje rozchodzą się w internecie sześć razy szybciej i są wielokrotnie częściej udostępniane niż prawdziwe, a pierwsze wrażenie wywołane przez fake news nie znika szybko (nawet wtedy, gdy osoba, która się z nim konfrontuje i dowiaduje, że rzeczywiście jest fałszywy).
Także politolodzy Brendan Nyhan i Jason Reifler z Dartmouth College w New Hampshire opisali efekt skutku odwrotnego do zamierzonego, jaki wywołuje prostowanie kłamstw: sprostowania nie tylko nie naprawiają błędów i efektów pomówień, a wywołują skutek przeciwny do zamierzonego i umacniają błędne sądy.
Według raportu OECD opublikowanego 4 listopada 2022 roku tweety zawierające fałszywe informacje były 70 proc. częściej retweetowane niż tweety oparte na faktach, natomiast fałszywe informacje na Facebooku przyciągają sześć razy większe zaangażowanie niż posty oparte na faktach.
Czytaj też
Wojna. Nowy obszar walki
NATO rozpoznawało do tej pory pięć obszarów działań wojennych: ląd, morze, powietrze, przestrzeń kosmiczną i cyberprzestrzeń. W ostatnich latach USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Rosja, Tajwan i Kanada do swojej myśli wojskowej dodały nowy obszar walki, jakim jest ludzki umysł.
Do dyskursu publicznego wprowadzono pojęcie wojny kognitywnej (poznawczej), jako konwergencji wojny informacyjnej, wywiadu, inwigilacji i rozpoznania, wojny elektronicznej, operacji psychologicznych i operacji cybernetycznych, wykorzystującej infrastrukturę cyfrową i sieciową. Jest to obecnie jeden z najczęściej dyskutowanych tematów w NATO.
Stanowi ona niekonwencjonalną formę działań wojennych, w której stosuje się narzędzia cybernetyczne do zmiany procesów poznawczych przeciwnika, wykorzystywania uprzedzeń umysłowych lub refleksyjnego myślenia, prowokowania zniekształceń myślowych, wpływania na proces decyzyjny i utrudniania działań, co ma negatywne skutki zarówno na poziomie indywidualnym, jak i zbiorowym. To wojna o to, jak wróg myśli, jak działa jego umysł, jak postrzega świat i rozwija swoje myślenie koncepcyjne.
Operacje Rosji. NATO reaguje
W raporcie Zgromadzenie Parlamentarne NATO z października 2023r „Rosyjska wojna z prawdą” stwierdzono, że „dezinformacja stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i demokracji krajów strefy euroatlantyckiej. Zmniejszając różnicę między rzeczywistością a fikcją, Rosja i jej zwolennicy dążą do wzmocnienia podziałów społecznych oraz destabilizacji państw sojuszniczych i partnerskich, poprzez podważenie zaufania obywateli do demokratycznych instytucji. W ostatnich latach Sojusz podjął konkretne kroki w celu zbudowania odporności na te złośliwe ataki w przestrzeni informacyjnej. Jednak biorąc pod uwagę rosnącą skalę i dotkliwość zagrożenia, społeczność euroatlantycka i jej partnerzy muszą teraz podwoić wysiłki, aby lepiej chronić swoje społeczeństwa”.
Przedstawiono też rekomendacje mające przeciwdziałać temu zjawisku wśród których są m.in.:
- zwiększenie świadomości zagrożeń i promowanie umiejętności korzystania z mediów;
- reagowanie na rosyjską dezinformację w przestrzeni informacyjnej;
- wzmocnienie społecznej i edukacyjnej odporności na zagrożenia.
Czytaj też
Bezpieczeństwo Polski. Kto zajmie się wojną informacyjną?
Stąd też powstała dyskusja, czy CSIRT-y są w stanie bez jakiekolwiek koordynacji wypełnić te zadania. Zlikwidowane przez stronę rządową stanowisko pełnomocnika odpowiedzialnego za bezpieczeństwo informacyjne Polski dawało pewne możliwości w zakresie identyfikowania i analizowania działań informacyjnych wymierzonych w bezpieczeństwo, interesy i wizerunek RP.
Z tej racji warto zadać pytanie: kto teraz będzie analizował, na szczeblu centralnym, przejawy operacji informacyjno-psychologicznych, prowadzonych w przestrzeni informacyjnej przeciwko Polsce i koordynował działania zmierzające do neutralizacji zidentyfikowanych zagrożeń w infosferze RP? To pytanie pozostaje otwarte.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].