Armia i Służby
Prawo komunikacji elektronicznej. Kolejne kontrowersje

Autor. Brett Jordan/Unsplash
Kontrowersyjny pomysł monitorowania komunikatorów nie jest już jedynie brytyjskim problemem. W trwającym procesie legislacyjnym, swoją uwagę do projektu ustawy Prawo komunikacji elektronicznej przedstawił minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Jej treść, a zwłaszcza uzasadnienie, nie napawa optymizmem.
Prowadzone przez Ministerstwo Cyfryzacji prace nad projektem ustawy Prawo komunikacji elektronicznej rozpoczęły się pod koniec lutego br. Według informacji Dziennika Gazety Prawnej, w czwartek zajmował się nim Stały Komitet Rady Ministrów; trwa również zgłaszanie uwag przez instytucje.
Kontrowersyjna opinia ministra Siemoniaka
Spory niepokój wywołała uwaga, którą zgłosił do dokumentu minister koordynator służb specjalnych, Tomasz Siemoniak. Zaproponował on, aby wyrażenie „przedsiębiorca telekomunikacyjny” w art. 43-51 projektu ustawy o PKE zostało zastąpione sformułowaniem „przedsiębiorca komunikacji elektronicznej”. Wymaga to również zmian w Przepisach wprowadzających ustawę – Prawo komunikacji elektronicznej.
Co to dokładnie oznacza? Zdaniem ministra, dzięki tej zmianie dostawcy usług komunikacji interpersonalnej niewykorzystującej numerów – czyli np. komunikatorów, e-maili – będą objęci tymi samymi obowiązkami, co przedsiębiorcy telekomunikacyjni. W tym przypadku chodzi o zapewnienie dostępu i utrwalanie danych przekazywanych tymi kanałami.
Służby dostaną dane z komunikatorów?
Jak podał w poniedziałek Dziennik Gazeta Prawna, dostępu do danych przekazywanych komunikatorami (również tymi szyfrowanymi) oraz e-mailami mogłyby oprócz policji żądać także m.in. ABW, Krajowa Administracja Skarbowa czy Straż Graniczna. Publikacja uwagi wzbudziła spory niepokój.
Według cytowanego przez dziennik Wojciecha Klickiego z fundacji Panoptykon, zwiększenie uprawnień służb może przyczynić się do wzrostu liczby nadużyć. Miałby się również pojawić problem egzekwowania prawa w stosunku do zagranicznych platform, które nie mają siedziby w Polsce.
Będzie sprzeciw wiceministra
Projekt ustawy Prawo komunikacji elektronicznej nad którym teraz prowadzone są prace, jest już drugim procedowanym w ostatnich latach. Poprzedni, przygotowany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości - w poprzedniej kadencji parlamentu - był krytykowany przez ówczesną opozycję.
Cytowany przez Dziennik Gazetę Prawną wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka zapowiedział, że będzie przeciwny wdrożeniu zmian postulowanych przez Siemoniaka.
Z kolei w wypowiedzi dla CyberDefence24 wiceszef resortu wyjaśnił różnice między wersjami dokumentu z obu kadencji Sejmu.
„Z projektu ustawy usunąłem wszystko, co nie stanowiło bezpośredniej implementacji dyrektywy EKŁE (Europejski Kodeks Łączności Elektronicznej). Z wyjątkiem kilku uregulowań polepszających rynkową sytuację abonentów” – wskazał Gramatyka.
W styczniu 2023 roku, w wywiadzie z CyberDefence24 Michał Gramatyka krytykował projekt Prawa Komunikacji Elektroczniej przedstawiony przez Prawo i Sprawiedliwość. „Powinniśmy wiedzieć po co rząd chce z tych danych korzystać, kto jest do tego uprawniony” - mówił wówczas poseł Polski 2050.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Sztuczna inteligencja w Twoim banku. Gdzie ją spotkasz?
Materiał sponsorowany