Reklama

Technologie

#CyberMagazyn: ChatGPT vs. człowiek. „Algorytmy mogą nas zmienić”

człowiek
Autor. George Hodan/publicdomainpictures.net/CC0

Czy ChatGPT osłabi w nas umiejętności samodzielnego myślenia? „W przyszłości algorytmy i sztuczna inteligencja mogą zmienić człowieka” – wskazuje w rozmowie z CyberDefence24.pl dr hab. Aleksandra Przegalińska, profesor Akademii Leona Koźmińskiego. Rozwój technologii sprawia, że stajemy się od niej coraz bardziej zależni i zatracimy część zdolności. Jednak nie wszystko rysuje się w czarnych barwach.

Reklama

W ostatnim czasie zrobiło się głośno o rozwiązaniu „ChatGPT”. To narzędzie stworzone przez firmę OpenAI, które jest oparte na mechanizmie głębokiego uczenia. Rozwiązanie zyskało popularność ze względu na m.in. użycie w nim technologii sztucznej inteligencji, co przykuło uwagę i ciekawość użytkowników. 

Reklama

Fenomen czatbota polega na tym, że potrafi on sprawnie imitować ludzkie wypowiedzi. Zadając mu pytanie, uzyskamy odpowiedź posiadającą logiczny sens. Rozwiązanie radzi sobie całkiem nieźle, jeśli chodzi o proste pytania. Gorzej już jest z np. pisaniem wierszy czy tekstów piosenek. Sprawdzaliśmy i możemy powiedzieć jedno – poematy tworzone przez ChatGPT nie są „wysokich lotów” (tekst pod linkiem). 

Niemniej jednak narzędzie OpenAI zafascynowało wielu użytkowników. Media społecznościowe zalała fala wpisów odnoszących się do „twórczości” czatbota i jego możliwości (udostępniano np. fragmenty książek pisanych przy użyciu ChatGPT). A specjaliści zajmujący się technologią (i nie tylko) zaczęli zastanawiać się nad potencjałem tego typu narzędzi, kierunkami ich rozwoju, wpływem na człowieka i możliwym wykorzystaniem w praktyce. 

Reklama

Nawet Pentagon zaczął uważnie przyglądać się rozwiązaniom użytym do stworzenia czatbota. Jak informowaliśmy, technologię generatywnej sztucznej inteligencji wpisano na specjalną listę obserwacyjną amerykańskiej DISA (Defense Information Systems Agency). Znajdują się na niej rozwiązania, które – zdaniem Amerykanów – z czasem mają stać się kluczowe z perspektywy sił zbrojnych i prowadzenia operacji wojskowych.

To wszystko sugeruje, że chyba dopiero ChatGPT dobitnie pokazał światu, iż faktycznie wkraczamy do świata sztucznej inteligencji. Unaocznił to, co dla wielu pozostawało wciąż w sferze science fiction. 

Czytaj też

ChatGPT w rękach uczniów i studentów

Korzystanie z narzędzia OpenAI może być formą zabawy. Rozmowa z „maszyną”, która odpowiada podobnie do drugiego człowieka dla wielu to novum i intrygująca rozrywka. Jednak ChatGPT wykorzystywany jest nie tylko w celach rekreacyjnych, ale również faktycznego wyręczania człowieka w wielu czynnościach. 

Przykładem może być używanie czatbota przez uczniów i studentów, aby wyręczył ich w rozwiązywaniu zleconych zadań. Przedstawiciele placówek edukacyjnych zwracają uwagę, że to z jednej strony oszustwo, a z drugiej –zagrożenie dla intelektualnego rozwoju młodych ludzi.

W efekcie pojawiają się szkoły, gdzie korzystanie z rozwiązania OpenAI i podobnych będzie zakazane. Na naszych łamach opisywaliśmy m.in. przypadek z Nowego Jorku. 

Czytaj też

Mniejsza samodzielności i uzależnienie od technologii

„To prawda, że ChatGPT jest coraz częściej używany do automatyzacji wielu czynności i pomagania w wielu zadaniach. Jednak używanie go przez uczniów i studentów jako narzędzia do odpowiadania na zadania jest nieetyczne i stanowi oszustwo” – wskazuje na łamach naszego portalu dr hab. Aleksandra Przegalińska, profesor Akademii Leona Koźmińskiego. 

Przedstawicielka środowiska naukowego podkreśla, że wyręczanie się chatbotem może negatywnie wpłynąć na intelektualny rozwój młodych ludzi. „Zamiast samodzielnego rozwiązywania problemów, uczą się tylko kopiowania odpowiedzi” – tłumaczy ekspertka. 

Jej zdaniem, upowszechnienie się narzędzi podobnych do ChatGPT może w dalszej perspektywie przyczynić się do m.in. osłabienia umiejętności samodzielnego myślenia czy braku kompetencji społecznych (korzystanie z narzędzi do automatyzacji komunikacji i wsparcia w relacjach społecznych). 

Nasza rozmówczyni widzi także ryzyko w zwiększeniu zależności człowieka od technologii, a nawet uzależnienia go od niej. Z tego względu ważne jest, aby korzystać z nowoczesnych rozwiązań w sposób odpowiedzialny i z umiarem. Dzięki temu jako ludzie będziemy mogli zachować zdrowe i zrównoważone relacje z technologią. „Tutaj widzę dużą rolę m.in. uczelni, właśnie w wymyśleniu kreatywnych, ale i zdrowych praktyk korzystania z tego typu narzędzi” – mówi nam dr hab. Aleksandra Przegalińska.  

Czytaj też

Coś utracimy, coś zyskamy

Nie należy jednak postrzegać wszystkiego w ciemnych barwach. Innowacje, takie jak sztuczna inteligencja, oferują wiele możliwości, które da się przekuć w wymierne korzyści. Pozwalają m.in. poprawić wydajność wielu procesów i skrócić czas ich trwania (biznes, medycyna, nauka, administracja itd.), a także zwiększyć dostępność i jakość usług (handel, finanse, turystyka itd.). 

„Warto wspomnieć także o możliwość automatyzacji procesów, co pozwala na uwolnienie czasu i zasobów na inne działania oraz zwiększeniu personalizacji i dokładności, np. w rekomendacjach produktów i usług” – zwraca uwagę nasza rozmówczyni. 

W efekcie rozwoju nowoczesnych rozwiązań, w tym sztucznej inteligencji, część zdolności zatracimy (jako gatunek ludzki), ale równocześnie wykształcimy kolejne, inne. „W przyszłości algorytmy i sztuczna inteligencja mogą zmienić człowieka poprzez daleko posunięta automatyzację wielu czynności” – podkreśla dr hab. Aleksandra Przegalińska-Skierkowska. To sprawi, że rynek pracy nie będzie już taki sam i zostaniemy zmuszeni do nauczenia się nowych zawodów. 

Ponadto, ekspertka spodziewa się – w odniesieniu do sztucznej inteligencji – bardzo dużych zmian w medycynie. „Wprowadzenie nowych sposobów diagnozowania i leczenia chorób może prowadzić do poprawy jakości życia większej populacji” – zwraca uwagę profesor Akademii Leona Koźmińskiego. 

Według naszej rozmówczyni, w kontekście AI „możemy spodziewać się usprawnienia procesów decyzyjnych i podejmowania działań, co może prowadzić do lepszych rezultatów w różnych dziedzinach”. 

Jednak aby tak się stało, technologia ta musi być powszechnie dostępna. „Duża w tym rola szkół, ale duża także technologicznych gigantów i ich dojrzałości” – puentuje dr hab. Aleksandra Przegalińska w rozmowie z naszym portalem.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama