Reklama

CYBERMAGAZYN

#CyberMagazyn: Dr Dominika Kaczorowska-Spychalska: ChatGPT wymusi na nas konieczność dalszego rozwoju umiejętności abstrakcyjnego myślenia

„ChatGPT nie powinien być postrzegany w edukacji jedynie jako proste narzędzie, które pozwoli nam »pójść na skróty«, ale raczej jako preludium do szerokiego spektrum nowych, nieznanych jeszcze człowiekowi przestrzeni, które będzie mógł w przyszłości twórczo zagospodarować” - zwraca uwagę w rozmowie dla CyberDefence24 dr Dominika Kaczorowska-Spychalska z Uniwersytetu Łódzkiego.

Reklama

Od kilku tygodni media elektryzuje informacja dotycząca powstania ChatuGPT, czyli systemu przetwarzania języka naturalnego (NLP). Pojawienie się platformy sztucznej inteligencji wyprodukowanej przez firmę OpenAI każe się zastanowić nad tym, po co człowiekowi sztuczna inteligencja. Jak będzie kształtował się jej dalszy rozwój? W czym nas wyręczy? Jakie zagrożenia wiążą się z jej funkcjonowaniem? W rozmowie z dr Dominiką Kaczorowską-Spychalską staraliśmy się poznać odpowiedzi na te i inne pytania.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Michał Górski, CyberDefence24: Czy zdaniem pani doktor wejście w życie ChatuGPT jest wydarzeniem, które można uznać za rewolucyjne?

Dr Dominika Kaczorowska-Spychalska, dyrektor Centrum Inteligentnych Technologii Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego: ChatGPT to nowy poziom realnej współpracy między człowiekiem a sztuczną inteligencją. Już dzisiaj potrafi rozwiązać część zadań matematycznych, napisać bajkę dla dziecka, przygotować na stronę sklepu internetowego opis produktu czy zaproponować jego hasło reklamowe. To oczywiście tylko nieznaczny fragment jego możliwości. Co więcej, rozmawia z nami w wielu językach, w sposób intuicyjny, co sprawia, że w zasadzie każdy może z niego skorzystać. I to niewątpliwie ogromna szansa na to, aby zmienić sposób społecznego postrzegania sztucznej inteligencji i budowania wiedzy na jej temat. Rzeczywiste doświadczanie AI, poprzez interakcje z nią, pozwala patrzeć na tę technologię już nie tylko w kontekście potencjalnie destrukcyjnej siły stanowiącej zagrożenie dla ludzkości, ale raczej „namacalnego" wsparcia dla człowieka, z którym współpracuje.

Jestem przekonana, że współdziałanie z coraz bardziej zaawansowaną i wyspecjalizowaną generatywną AI będzie pogłębiać nasze immersyjne doświadczenia, prowadząc do zmiany naszych zachowań, postaw i oczekiwań. W mojej opinii, ChatGPT to rozwiązanie, które już dzisiaj możemy uznać za przełomowe, analizując je w perspektywie społecznej, kulturowej czy biznesowej. A jego świadoma i przemyślana popularyzacja, może pociągnąć za sobą rewolucyjne zmiany, tak jak kiedyś zmienił nasz świat samochód, telefon komórkowy czy Internet. Budziły wątpliwości i obawy, a dzisiaj powszechnie z nich korzystamy. Stanowią nieodłączną część naszego życia. To jaka będzie rzeczywista trajektoria i dynamika tych zmian będziemy mogli jednak ocenić dopiero za kilka lat.

Czytaj też

Co z edukacją?

Jedną z rzeczy najczęściej omawianą w kontekście tego narzędzia jest wpływ ChatGPT na edukację. Czy obecny system szkolnictwa polegający między innymi na zadawaniu dłuższych prac pisemnych przetrwa? Znikną eseje, wypracowania, rozprawki?

ChatGPT pojawił się zaledwie kilka miesięcy temu, a już słyszymy o wprowadzanym w różnych krajach zakazie korzystania z niego przez uczniów czy studentów. Obawy leżące u podstaw tego typu ograniczeń dotyczą przede wszystkim wpływu jaki ChatGPT mógłby mieć na sposób w jaki młodzi ludzie będą zdobywali wiedzę i ją utrwalali, a także poziomu wiarygodności i rzetelności informacji jakie w ten sposób pozyskają. Prawdą jest bowiem, że ChatGPT nie jest nieomylny. Łatwość dostępu do informacji, skompilowanych w formie gotowej odpowiedzi może budzić pokusę, aby w ten sposób szybko wygenerować wypracowanie czy esej na dowolny temat. Sceptycy podkreślają także, że może nas to doprowadzić do zaniku umiejętności poszukiwania informacji, weryfikacji jakości źródeł, z których korzystamy czy krytycznej ich analizy i wnioskowania. Takie ryzyko oczywiście istnieje, ale moje wątpliwości bardziej budzi możliwość realnego wyegzekwowania tego typu zakazów i konsekwencji odrzucenia rozwiązań, takich jak ChatGPT.  

Od technologii z pewnością nie odejdziemy, a jej poziom zaawansowania i możliwości wykorzystania, będą rosły z roku na rok. Może zatem zamiast zakazów, powinniśmy zaakceptować obecność AI w edukacji, określając jednocześnie precyzyjnie dopuszczalny zakres jej użycia. Wymagać będzie to od nas coraz większego nacisku na kształtowanie umiejętności odpowiedzialnego korzystania ze sztucznej inteligencji. Jawne, precyzyjne wskazywanie tych fragmentów, które są wygenerowane przez AI i tych, które powstały jako efekt samodzielnej, twórczej pracy człowieka stwarza przestrzeń do konstruktywnej koegzystencji człowieka i technologii. ChatGPT nie powinien być postrzegany w edukacji jedynie jako proste narzędzie, które pozwoli nam „pójść na skróty", ale raczej jako preludium do szerokiego spektrum nowych, nieznanych jeszcze człowiekowi przestrzeni, które będzie mógł w przyszłości twórczo zagospodarować.

Kontynuując wątek edukacji i rozwoju młodego człowieka. Czy ChatGPT będzie kolejnym czynnikiem, który będzie stopniowo zabierał nam umiejętność abstrakcyjnego myślenia?

Nie odnosiłabym tego pytania tylko do ludzi młodych i systemu edukacji. To samo może przecież dotyczyć chociażby pisarzy, dziennikarzy czy managerów. Wciąż jednak pracom wygenerowanym przez sztuczną inteligencją, chociaż są ogromnie fascynujące pod wieloma względami, brak ludzkiej pasji i tej niepowtarzalnej ekspresji. A my przecież, w dobie natłoku informacji, poszukujemy tego, co niezwykłe i unikatowe, czegoś co nas zaskoczy i porwie emocjonalnie. Umiejętność abstrakcyjnego myślenia i poszukiwania niekonwencjonalnych środków wyrazu może zatem, wbrew pozorom, stać się właśnie tym, co będzie nas odróżniać od sztucznej inteligencji. Tym co, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, będzie stanowiło o naszej tożsamości i wartości tego, co tworzymy.

Nie przypisywałabym ChatGPT tak wielu negatywnych cech i atrybutów, analizując jego znaczenie w kolejnych kontekstach, w których go osadzamy. Niezaprzeczalnie rozwój tego typu narzędzi pociąga za sobą nowe wyzwania. Dyskusja, które obecnie się toczy daje nadzieję, że mając ich świadomość, będziemy umieli im sprostać. Przecież to od nas ludzi zależy jak będziemy używać ChatGPT, który już dzisiaj wymaga od nas całkiem sporej kreatywności w poszukiwaniu tych najbardziej optymalnych sposobów jego wykorzystania. W mojej opinii, ChatGPT, nie tylko nie ograniczy naszych umiejętności abstrakcyjnego myślenia, ale wręcz przeciwnie, wymusi konieczność ich dalszego rozwoju. 

Czytaj też

Zagrożenie czy szansa?

Zdaniem niektórych powstanie ChatGPT można porównać do otwarcia „puszki Pandory". Do grona tych osób zalicza się chociażby Edward Tian, student Uniwersytetu w Princeton, twórca GPTZero, czyli narzędzia służącego do wykrywania czy dany tekst został napisany przez człowieka, czy też przez ChatGPT. Obawy sygnalizowane m.in. przez niego, dotyczą stworzenia przez AI nowych możliwości dla hakerów. Mówi się o tym, że może dojść do „zdemokratyzowania" procesu hakowania, do uczynienia go znacznie prostszym. Czy takie obawy mają podstawy?

Nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale faktycznie coraz częściej słychać opinie, że ChatGPT już dzisiaj pozwala na umiejętne wykorzystanie go przez hakerów. Przypuszczenie, że cyberprzestępcy niewątpliwie jeszcze udoskonalą sposób posługiwania się nim w swoich celach, wydaje się być w pełni uzasadnione. Ale tu znowu wracamy do tego o czym wspominałam wcześniej, to nie technologia jest sama w sobie dobra czy zła. To sposób, w jaki ją eksploatujemy i kontekst w jakim to robimy, nadaje jej sens i znaczenie, co zawsze podkreślam. 

Na koniec, pytanie najtrudniejsze. Dokąd doprowadzi nas – jako ludzkość – rozwój sztucznej inteligencji?

To, co obecnie obserwujemy to dopiero początek możliwości, które w perspektywie najbliższych lat zaoferuje nam generatywna AI. Spodziewałabym się przyspieszenia prac nad szeregiem wyspecjalizowanych narzędzi, takich jak obecne na rynku ChatGPT, Dall-E2 czy Midjourney, poszerzania i wzmacniania ich możliwości, a także ich dalszej komercjalizacji. To oczywiście otwiera perspektywę dalszego rozwoju naszych zdolności poznawczych, stając się stymulatorem wzajemnej koegzystencji i kooperacji człowieka ze sztuczną inteligencją. I chociaż jestem zafascynowana AI i możliwościami jej wykorzystania w biznesie, sztuce czy na rzecz społeczeństwa, to jestem też przekonana, że jej stopniowa demokratyzacja, jak pokazuje praktyka, wymusi na nas odpowiedzialność przygotowania i zarządzania ramami tej współpracy, w tym także w zakresie egzekwowania własności intelektualnej i to już w najbliższej przyszłości.

Dr Dominika Kaczorowska-Spychalska jest Dyrektorem Centrum Inteligentnych Technologii na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego. Pełni funkcję Lidera podgrupy Badań, Innowacyjności i Wdrożeń Grupy Roboczej ds. Sztucznej Inteligencji przy Komitecie Prezesa Rady Ministrów. Zajmuje się w szczególności sztuczną inteligencją (AI) i Internetem Rzeczy (IoT) oraz ich implikacją w biznesie. Pasjonuje ją wpływ tych technologii na zachowania człowieka oraz zakres i charakter interakcji między nim a technologią, w tym problematyka Digital Ethics. Jest autorką (w części współautorką) licznych publikacji wydanych zarówno w wydawnictwach polskich, w tym czasopismach branżowych, jak i zagranicznych. Była w grupie specjalistów zaangażowanych w prace nad przygotowaniem „Założeń do strategii AI w Polsce", a w 2020 roku znalazła się wśród laureatek rankingu Perspektyw Top 15 Women in 5G. W 2022 roku została laureatką konkursu Centrum Inteligentnego Rozwoju - Naukowiec Przyszłości, w kategorii Badania przyszłości.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

/MG

Reklama

Komentarze (1)

  1. Hans_Micoolsky

    Jak zawsze: profit ponad społeczną użyteczność. Staniemy się konsumentami zamiast kreatorami, ale żeby stać nas było na konsumpcję kreowanych przez AI wartości skąd weźmieny na nią pieniądze, jeśli w fabryce zastąpi nas maszyna ? Dostanę tzw. universal income ? Na ile wycenią moja egzystencję i kto to zrobi ? Na dłuższą metę prowadzi to do degeneracji i kolapsu społeczeństw przez coraz większe rozwarstwienie.

Reklama