Reklama

Social media

Francja: trwają zamieszki. Wezwania do przemocy w sieci

Francja zamieszki 2023
Zamieszki we Francji.
Autor. Gendarmerie nationale (@Gendarmerie)/Twitter

Na ulicach francuskich miejscowości nie cichną zamieszki. Rośnie liczba aresztowanych, a także skala zniszczeń. Obywatele są podżegani do „buntu” w mediach społecznościowych, w których nie brakuje wpisów zachęcających do agresji i sprzeciwu wobec władz. Rząd zareagował i przywołał do siebie przedstawicieli największych platform. 

Reklama

Trwające we Francji zamieszki powstały na skutek śmierci 17-letniego obywatela arabskiego pochodzenia. 27 czerwca br. (wtorek) nastolatek zmarł w wyniku postrzelenia przez interweniującego policjanta. Tragiczne zdarzenie przyczyniło się do pojawienia się przemocy na ulicach, m.in. palone są samochody i nieruchomości, a sklepy rabowane. 

Reklama
Reklama

Rząd sięgnął po siły porządkowe. Pomimo dużego zaangażowania służb, sytuacja nie ulega zmianie. Tym bardziej, że wezwanie do zamieszek rozpowszechniane jest w sieci przez użytkowników social mediów. Na platformach nie brakuje wpisów zachęcających Francuzów do wyjścia na ulicę i sprzeciwu wobec władz. 

Czytaj też

Francuzi podżegani do przemocy

Od kilku dni na platformach społecznościowych mnożą się wpisy wzywające do przemocy i buntu" – wskazuje francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Terytoriów Zamorskich. Jak dodaje, tego typu „nielegalne" treści przyczyniają się do podsycania agresji i kontynuowania zamieszek.

Resort deklaruje, że służby są „w pełni zmobilizowane do walki z mową nienawiści w sieci". Odbywa się to poprzez m.in. zgłaszanie tego typu wpisów i współpracę z wymiarem sprawiedliwości. Pomimo tego – jak twierdzi francuskie ministerstwo – wiele postów wzywających do udziału w zamieszkach nie jest w ogóle lub z opóźnieniem usuwanychprzez platformy mediów społecznościowych.  

Czytaj też

Platformy wezwane do działania

W związku z tym szef resortu Gérald Darmanin oraz minister Jean-Noël Barrot (odpowiedzialny za transformację cyfrową i telekomunikację) spotkali się w piątek (tj. 30 czerwca br.) z przedstawicielami największych firm z branży: Twittera, Mety, TikToka i Snapchata.

W trakcie rozmów ministrowie zwrócili uwagę na odpowiedzialność platform za rozpowszechniane w ich ramach treści, a w tym przypadku mówimy o podżeganiu do przemocy i nawoływaniu do zakłócenia porządku publicznego. Mając to na uwadze, członkowie francuskiego rządu zwrócili się do koncernów o „aktywny udział w usuwaniu zgłoszonych wpisów" oraz „identyfikowanie użytkowników biorących udział w tym przestępstwie". Wezwano ich także do natychmiastowego reagowania na wezwania organów państwowych i wymiaru sprawiedliwości. 

Czytaj też

Fejkowy dokument

Czy Paryż może posunąć się o krok dalej i wyłączyć internet w tym kraju? Takie „rewelacje" pojawiły się w weekend. Na Twitterze krąży screen dokumentu, na mocy którego od poniedziałku (tj. 3 lipca br.) doszłoby do ograniczenia dostępu do sieci. Widnieje na nim m.in. logo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Terytoriów Zamorskich oraz podpis szefa policji. 

„Dokument", który szybko zyskał rozgłos to fejk. Jak informowaliśmy, francuski resort zdemontował doniesienia o rzekomym wyłączeniu internetu w tym kraju. „Nie podjęto żadnej decyzji w tej sprawie" – podkreśla Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Terytoriów Zamorskich.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (2)

  1. Jerzy

    Nie ma to jak uczcić pamięć zabitego paląc samochody swoich sąsiadów oraz wynosząc sprzęt RTV przez rozbite witryny sklepowe. Inna sprawa, że Francuzi są sami sobie winni, bo nie mieli żadnego planu asymilacji arabskiej mniejszości, tylko dali socjal i "pozamykali" w gettach. Duńczycy jakoś sobie dali radę poradzić z tym problemem.

  2. DRB

    No przecież ubogacają ich kulturowo, tak jak chcieliby tego dla Polski PO i lewica, multi-kulti w czystej odsłonie.

Reklama