Reklama

Polityka i prawo

Lex Uber. Zmiana przepisów ma poprawić bezpieczeństwo przejazdów na aplikację

Rząd chce uregulować przejazdy Uberem czy Boltem pod względem bezpieczeństwa.
Rząd chce uregulować przejazdy Uberem czy Boltem pod względem bezpieczeństwa.
Autor. Viktor Avdeev/ Unsplash/ Domena publiczna

Kilka miesięcy temu rząd zapowiedział, że weźmie się za bezpieczeństwo osób w przejazdach świadczonych za pośrednictwem aplikacji, takich jak np. Uber czy Bolt. Wkrótce projekt w tej sprawie trafi na Komitet Stały Rady Ministrów.

Reklama

Już w lipcu ub.r. rząd zapowiedział, że weźmie się za Ubera i Bolta. Był to efekt między innymi zmasowanych kontroli policji, która zatrzymyła kierowców pojazdów, świadczących usługi przejazdu za pośrednictwem aplikacji. Za każdym razem wykazywały one szereg nieprawidłowości. Przykładowo, w związku z tylko jedną akcją przeprowadzoną w październiku ub.r. sprawdzono niemal 200 pojazdów, a funkcjonariusze KGP zatrzymali 12 kierowców.

Reklama

Pisaliśmy także na łamach CyberDefence24.pl, że na 1098 skontrolowanych kierowców, 114 nie miało wymaganych prawem licencji na przewóz osób, a 65 nie miało nawet prawa jazdy. Z kolei 44 osoby miały fałszywy dokument, co zmusiło obie firmy - oferujące przewóz osób za pośrednictwem aplikacji - do reakcji.

W związku z kontrolami zarówno Uber, jak i Bolt wprowadzili zmiany m.in. dotyczące weryfikacji kierowców. Obie firmy przeprowadziły też kampanie promocyjne, które miały zapewnić pasażerów, że bezpieczeństwo jest priorytetem w świadczonych usługach.

Reklama

Czytaj też

Co ma zmienić pojekt?

Zmiany te byłyby jednak nieuchronne, bo kwestię przewozów na aplikację ureguluje projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw autorstwa Cyfryzacji KPRM. W procesie legislacyjnym projekt przeszedł przez etap Komisji Prawniczej, a następnie trafi na Stały Komitet Rady Ministrów.

„Wkrótce skończy się rządowy proces legislacyjny w zakresie projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw wprowadzającego ważne zmiany, których celem jest podniesienie poziomu bezpieczeństwa w zakresie usług przewozu osób. Reagujemy na powtarzające się doniesienia o napaściach o charakterze seksualnym i wyniki kontroli policji oraz inspekcji. Opublikowane wczoraj dane niestety potwierdzają konieczność podjęcia interwencji legislacyjnej” – napisał w serwisie LinkedIn Maciej Górski, dyrektor Departamentu Zarządzania Systemami w KPRM, który jest opiekunem merytorycznym projektu.

W teorii bezpieczeństwo pasażerów ma się zmienić w związku z m.in. zaostrzeniem kar dla firm pośredniczących w przewozach oraz dla osób wykonujących przewóz za naruszenie obowiązków; wprowadzeniem obowiązku weryfikacji kierowców (w tym potwierdzenie ich tożsamości), potwierdzenie posiadania uprawnień i zaświadczenia o niekaralności. Weryfikacja tych danych ma być możliwa tylko za pośrednictwem fizycznego kontaktu (firmy wprowadziły już „punkty” potwierdzania tożamości – red.).

Inną zmianą ma być także wprowadzenie e-usługi „Sprawdź uprawnienia kierowcy”, dzięki czemu możliwa będzie weryfikacja prawa jazdy. Wizerunek twarzy kierowcy ma być dokładnie widoczny, aby możliwe było sprawdzenie czy to właśnie osoba, za którą się podaje.

Dodatkowo, przedsiębiorca prowadzący pośrednictwo przy przewozie osób jest obowiązany do udostępniania informacji w postaci elektronicznej, czy dokonał weryfikacji kierowcy. Jeśli podmiot nie dokona odpowiedniej weryfikacji – może zapłacić karę pieniężną w wysokości 10 tys. zł, a jeśli ponownie nie wykona swoich obowiązków – będzie to kara w wysokości nawet 50 tys. zł.

Jak wskazał Maciej Górski, firmy świadczące przewóz osób będą mogły przechowywać wizerunek twarzy swoich kierowców w celu ich weryfikacji.

Ustawa ma wejść w zycie pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia (z wyjątkiem art. 2 pkt 1, 2 i 4, które wchodzą w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia).

Czytaj też

Wyciek danych Ubera

W lipcu ub.r. wyciekły dane z firmy Uber, które świadczyły o o lobbingu i lekceważeniu prawa na olbrzymią skalę. Czołowi, światowi politycy mieli potajemnie pomagać firmie w załatwianiu interesów korporacji. Wyciek dotyczył 124 tys. rekordów, 83 tys. maili, 1000 innych plików, które miały zawierać rozmowy z lat 2013-2017.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama