Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Jak Meta walczy z oszustwami. Deklaracje kontra rzeczywistość

Meta opublikowała we wtorek stanowisko co do walki z oszustwami na swoich portalach i związaną z tym determinacją firmy. Tylko... czy można jej jeszcze wierzyć?
Meta opublikowała we wtorek stanowisko co do walki z oszustwami na swoich portalach i związaną z tym determinacją firmy. Tylko... czy można jej jeszcze wierzyć?
Autor. Dima Solomin/Unsplash

Meta, właściciel Facebooka i Instagrama deklaruje wzmocnienie walki z oszustwami. Komunikat pojawia się niedługo po głośnej sprawie z fałszywymi reklamami z Omeną Mensah czy Rafałem Brzoską. Pozostaje tylko jedno pytanie: czy gigantowi można jeszcze w ogóle ufać?

Na początku lipca, na naszych kanałach w portalach społecznościowych opublikowaliśmy informacje dotyczące fałszywej reklamy, która wykorzystywała wizerunek dziennikarki i prezeski fundacji Omeny Mensah. Sama szefowa organizacji oraz jej partner Rafał Brzoska wydali oświadczenia w tej sprawie. 

Szef InPost bardzo ostro skomentował całą sytuację, jak również i bezczynność właściciela Facebooka, firmy Meta. Całą sprawę opisywaliśmy na naszych łamach kilka tygodni temu; gigant odpowiedział nam wówczas, że „posiada wyspecjalizowane systemy do wykrywania clickbaitów z osobami publicznymi”.

Czytaj też

Reklama

Wielkie inwestycje Mety w bezpieczeństwo. 20 miliardów dolarów

We wtorek 30 lipca Meta opublikowała obszerniejszy komunikat w sprawie zwodniczych treści. Nietrudno się domyślić, że jest on prawdopodobnie odpowiedzią na burzę wywołaną sprawą fałszywych reklam z Omeną Mensah (jednak problem jest znacznie szerszy i dotyczy wielu osób publicznych). Przedsiębiorstwo zapewnia, że poszukuje nowych sposobów edukacji o bezpieczeństwie w sieci i wzmacniania zabezpieczeń przed oszustwami.

„Od 2016 roku Meta zainwestowała ponad 20 miliardów dolarów w narzędzia, zespoły i technologie zwiększające bezpieczeństwo na platformach. Znajdowanie i usuwanie takich treści jest kwestią kluczową, ponieważ wiemy, jak bardzo negatywnie wpływają one na doświadczenia użytkowników korzystających z naszych aplikacji” – napisano w stanowisku, zwracając również uwagę na wpływ fałszywych postów na reklamodawców.

Czytaj też

Reklama

„Przeciwdziałamy treściom, których celem jest oszustwo"

Według właściciela Facebooka i Instagrama, firma miała przeznaczyć „znaczne zasoby” na walkę z nielegalnymi reklamami. Chodzi o te, które promują oferty czy usługi przy użyciu oszustw lub praktyk polegających na wyłudzaniu pieniędzy, bądź danych osobowych.

Deklaracja wskazuje również na trzy obszary, na których ma skupiać się Meta:

  • Dokładniejsza analiza wspólnych cech reklam mających na celu oszustwo oraz usprawnienie systemów egzekwowania zasad i automatycznego wykrywania niedozwolonych treści;
  • Bardziej rygorystyczne egzekwowanie zasad wobec reklamodawców, którzy wykorzystują wizerunek osób publicznych, aby wprowadzić użytkowników błąd;
  • Bardziej rygorystyczna weryfikacja reklamodawców.

„Zdajemy sobie sprawę, że oszustwa są coraz większym wyzwaniem dla całego społeczeństwa. Właśnie dlatego Meta przyjmuje twarde stanowisko wobec tego typu treści” – czytamy w opublikowanym przez przedsiębiorstwo stanowisku. Zadeklarowano również, że w I kwartale 2024 r. usunięto 631 mln fałszywych kont na całym świecie.

Tylko czy tym słowom można jeszcze w ogóle wierzyć?

Czytaj też

Reklama

Meta "walczy" ze scamem. Użytkownicy czują bezsilność

Tego samego dnia, gdy Meta opublikowała swoje stanowisko, jak na „ironię” sytuacji zwrócił uwagę w serwisie X ekspert ds. nowych mediów Paweł Nowacki. Po wyświetleniu linku do komunikatu giganta, natrafił on na Facebooku na… reklamę kasyna, wykorzystującą wizerunek Roberta Lewandowskiego i będącą kolejnym oszustwem.

Jako redakcja CyberDefence24 gorąco zachęcamy do zgłaszania postów czy reklam z oszustwami. Nietrudno jednak zauważyć, że użytkownicy stają się bezsilni wobec bierności platform, na co nasi czytelnicy również zwracali uwagę w komentarzach.

Czytaj też

Scam nie narusza zasad. Nazwisko kanclerza Niemiec już tak

Zgłoszenia postów z reklamami z Omeną Mensah były zamykane lakonicznym stwierdzeniem, że „nie naruszają Standardów reklamowych”. Tych samych, na których egzekwowanie Meta miała przeznaczyć „znaczne zasoby”. W niektórych przypadkach można poprosić o ponowną weryfikację zgłoszenia, ale praktycznie gwarantowane jest otrzymanie tej samej odpowiedzi.

Również i deklaracje Meta dotyczące „pogłębiania specyfiki reklam mających na celu oszustwo” wydają się być słowami bez pokrycia. Czy rzeczywiście - w obliczu inwestycji w sztuczną inteligencję - zaprojektowanie algorytmów w taki sposób, by wykrywały posty wykorzystujące np. sformułowanie „kraj stracił jednego ze swoich…”, albo „każdy kto napisze X otrzyma…” jest niemożliwe? Takowe przecież istnieją i bardzo łatwo tego dowieść: wystarczy napisać imię i nazwisko niemieckiego kanclerza w latach 1933 - 1945. Nawet w kontekście historycznym.

Czytaj też

Meta, dokąd zmierzasz?

Efektem nieskuteczności platformy jest fakt, iż użytkownicy Facebooka zaczęli ostrzegać siebie nawzajem przed scamem na portalach zarządzanych przez Meta (np. poprzez tworzenie specjalnych grup poświęconych tej tematyce). Jedyną skuteczną wypracowaną przez nich drogą eliminacji szkodliwej reklamy czy konta oszusta jest masowe zgłaszanie, a nie działania w pojedynkę. 

Nie ma jednak gwarancji, że Meta zareaguje jak trzeba. Wykształcił się nawet przesąd, że na Facebooku można szybciej otrzymać bana za użycie zakazanych fraz lub nadmierne zwracanie uwagi w komentarzach pod postami ze scamem, niż za doprowadzenie do usunięcia posta lub reklamy zawierającego oszustwo.

Pozostaje zatem zapytać: quo vadis, Meta? Czy zapewnieniom giganta można jeszcze w ogóle wierzyć?

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama