Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Amerykańskie agencje: to Iran stoi za cyberatakiem na kampanię Trumpa

FBI, CISA oraz ODNI wydały oświadczenie, w którym wskazały na Iran jako sprawców cyberataku na kampanię wyborczą Donalda Trumpa. Co konkretnie wskazały?
FBI, CISA oraz ODNI wydały oświadczenie, w którym wskazały na Iran jako sprawców cyberataku na kampanię wyborczą Donalda Trumpa. Co konkretnie wskazały?
Autor. sina drakhshani/Unsplash

Cyberataki wymierzone w kampanie przed wyborami prezydenckimi w USA zorganizowały podmioty z Iranu – wynika ze wspólnego stanowiska Federalnego Biura Śledczego, Agencji ds. Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury oraz Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego. Publikacja jest efektem ostatniego ataku cybernetycznego na kampanię Donalda Trumpa.

Amerykańska scena polityczna jest rozgrzana trwającą kampanią przed jesiennymi wyborami prezydenckimi. Sytuacja panująca w sieci jest cały czas monitorowana przez tamtejsze agencje. 

Jak już opisywaliśmy, Waszyngton jest świadomy zagrożeń w postaci cyberataków i dezinformacji. Oficjalnie panuje jednak opinia, że te pierwsze nie zakłócą przebiegu wyborów. Inaczej jest z kolei z fałszywymi doniesieniami, które mają na celu podkopanie zaufania do procesu wyborczego.

Czytaj też

Reklama

Iran stoi za cyberatakami na kampanie kandydatów

O ile ataki cybernetyczne mają nie zagrażać samym wyborom, tak operacje wymierzone w kampanie kandydatów mogą już „rozsiewać zamęt i naruszać renomę instytucji demokratycznych”. Tak bowiem wynika ze wspólnego oświadczenia Federalnego Biura Śledczego, Agencji ds. Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury oraz Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego.

Jak podaje portal Recorded Future News, za tymi działaniami mają stać podmioty z Iranu. „Poprzez inżynierię społeczną i inne działania, Irańczycy starali się dotrzeć do osób mających bezpośredni dostęp do kampanii prezydenckich obu partii politycznych. Mają one wpłynąć na procesy wyborcze w USA” – wynika ze stanowiska.

Czytaj też

Reklama

FBI zapowiada: nie będzie tolerancji dla sprawców

O ile jednak Iranowi zależy na wykorzystywaniu napięć społecznych, to dlaczego postanowili skupić się na tegorocznych wyborach? Według agencji, będą one miały „poważne konsekwencje” na interesach tego kraju związanych z bezpieczeństwem narodowym. 

Samo FBI zapowiedziało politykę „zero tolerancji” wobec aktorów. Zaleca również, aby podmioty związane z kampaniami Trumpa oraz Harris wdrożyły podstawowe środki cyberbezpieczeństwa. Ma to pozwolić na uniknięcie ataków podobnych do tego, który w ostatnim tygodniu był wycelowany w kampanię byłego prezydenta. Jak zauważa Recorded Future News, stanowisko potwierdza tezę Trumpa w kwestii podmiotów, które miały stać za wspomnianą operacją.

Czytaj też

/PM

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama