Cyberbezpieczeństwo
Wybory w USA. Iran próbuje namieszać
Iran stara się namieszać w amerykańskich wyborach prezydenckich – wynika z informacji wywiadowczych Microsoftu. Teheran sięga po grupę powiązaną z wojskiem i prowadzi dwa rodzaje działań.
Microsoft podzielił się swoimi ustaleniami dotyczącymi działań Iranu, które pokazują rosnące zamiary Teheranu, aby wpłynąć na zbliżające się wielkimi krokami wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Przypomnijmy, że o funkcję głowy państwa ubiegają się Republikanin Donald Trump oraz z dużym prawdopodobieństwem Demokratka Kamala Harris (po wycofaniu się przez obecnego prezydenta Joe Bidena).
Czytaj też
Iran próbuje wpływać na Amerykanów
Z udostępnionych przez koncern informacji wywiadowczych wynika, że grupy powiązane z irańskim rządem prowadzą w ostatnich tygodniach dwa rodzaje kampanii.
Pierwsza z nich ma stworzyć podwaliny pod operacje wpływu, aby oddziaływać na poglądy Amerykanów, przy wykorzystaniu bieżących, nośnych tematów. Specjaliści Microsoftu wskazują, że w tym celu tworzone są serwisy informacyjne skierowane do amerykańskich wyborców. Powstają portale o prawicowych, jak i lewicowych treściach. Przykładem mogą być „Nio Thinker” obrażająca Donalda Trumpa czy „Savannah Time”, skupiająca się na tematyce LGBTQ+.
Analiza przeprowadzona przez firmę ujawniła, że do obsługi powstających witryn wykorzystywana jest technologia sztucznej inteligencji. Na tym jednak nie koniec.
Czytaj też
Wybory prezydenckie w USA. Zastraszanie i przemoc
W raporcie wskazano także na znacznie agresywniejsze działania w ramach kampanii wpływu. Specjaliści mówią wręcz o próbach zastraszania i/lub podżegania do przemocy wobec polityków lub całych ugrupowań.
W ten sposób Teheran stara się wywołać w Stanach Zjednoczonych chaos oraz nieufność nie tylko do władzy, ale i procesu wyborczego.
Czytaj też
Iran uruchamia wojsko?
Drugi rodzaj kampanii obejmuje cyberataki. Ma za nimi stać m.in. grupa powiązana z irańskim wojskiem, a dokładniej Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej.
W czerwcu br. hakerzy próbowali włamać się na konto „wysokiego rangą urzędnika”. Wysłali do niego maila z przejętej skrzynki jednego z byłych doradców. W wiadomości znajdował się link phishingowy. Niedługo potem grupa próbowała włamać się na konto byłego już kandydata na prezydenta.
Microsoft nie podaje nazwisk ze względów bezpieczeństwa. Wskazuje jedynie, że powiadomił osoby, które są celem irańskich hakerów.
Tego typów ataków było jednak więcej a jeden z nich zakończył się naruszeniem bezpieczeństwa konta pracownika rządu, działającego w lokalnej administracji (na poziomie hrabstwa).
Czytaj też
Inni też próbują
Nie ma co się dziwić, że Iran stara się wpływać na wybory prezydenckie w USA. Sytuacja na Bliskim Wschodzie sprawia, że Teheran na różne sposoby próbuje ugrać jak najwięcej dla siebie.
Problem Amerykanów jest jednak znacznie większy, bo Iran to tylko jeden spośród innych aktorów, którym zależy na ingerencji w nadchodząca kampanię prezydencką. Z oczywistych względów pierwsza na myśl przychodzi Rosja. Szerzej piszemy o tym w materiale: Wybory w USA. Rosja zaczęła działać.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany