Reklama

Armia i Służby

Atak na Kijów. Zdemaskowano obronę powietrzną Ukraińców

Patriot
Patriot
Autor. Командування Повітряних Сил ЗСУ / Air Force Command of UA Armed Forces / Facebook

Podczas ostatniego ataku na Kijów mieszkańcy stolicy nagrywali pracę ukraińskiej obrony powietrznej. Następnie materiały te publikowali w sieci, demaskując tym samym pozycję oraz sposób działania SZU. Rosja nie przeszła obok tego obojętnie. 

Reklama

W nocny z 15 na 16 maja br. miał miejsce rosyjski atak lotniczy na Kijów. To już ósmy w tym miesiącu - wskazuje Defence24. Charakteryzował się wysokim stopniem skomplikowania ze względu na różne kierunki ostrzału (rakiety manewrujące i prawdopodobnie balistyczne) oraz użycie dronów.

Reklama
To było wyjątkowe w swojej intensywności - maksymalna liczba pocisków atakujących w najkrótszym czasie.
Serhij Popko, szef Administracji Wojskowej miasta Kijowa
Reklama

Nagrania wojska

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ustaliła tożsamość sześciu mieszkańców Kijowa, którzy rejestrowali działania podejmowane przez siły obrony powietrznej podczas rosyjskiego ataku na Kijów. Następnie materiały te udostępniali w sieci, z czego korzystała Rosja. 

„W nocy 16 maja nielegalnie robili (sprawcy – red.) zdjęcia i kręcili filmy przedstawiające pracę ukraińskiej obrony powietrznej oraz umieszczali je na portalach społecznościowych” – podaje SBU. Filmy miały krążyć na np. YouTube.

Sprawcy posługiwali się kamerami, które w sposób automatyczny rejestrowały działania ukraińskiego wojska. 

atak na kijów sbu kamery
Zdjęcie ujawnione przez SBU.
Autor. ssu.gov.ua/SBU

Czytaj też

Ujawniono pozycje i specyfikę pracy obrony

Jak podkreśla Służba, przez nagrania i zdjęcia mogło dojść do ujawnienia lokalizacji SZU oraz zdemaskowania specyfiki pracy obrony powietrznej. A to oznacza, że Rosja – posiadając tak szczegółowe informacje – mogła wykorzystać je do korygowania ostrzału lub zmiany taktyki, dostosowując ją do postawy Ukraińców. 

Ponadto, po kilku minutach od publikacji zdjęcia i nagrania zostały zauważone przez prokremlowskie ośrodki propagandowe (media, konta w social mediach), w tym te kontrolowane przez służby specjalne. 

Czytaj też

„Korekta ognia wroga”

W związku z zagrożeniem SBU podjęło pilną akcję. Funkcjonariusze zablokowali wszystkie kamery służące sprawcom do nagrań. W trakcie przeszukania zabezpieczyli telefony oraz sprzęt komputerowy, który wykorzystano do publikacji materiałów. 

YouTube cover video
Nagranie SBU dotyczące podjętych czynności w sprawie.

Kara, jaka grozi z tego typu działania wynosi do 8 lat więzienia. SBU przypomina, że rejestrowanie aktywności wojska i udostępnianie tego w sieci jest na Ukrainie uważane za „korektę ognia wroga”, stanowić poważne przestępstwo. 

Czytaj też

Tiktoker szukał fejmu

To kolejny taki przypadek w krótkim odstępnie czasu. Na naszych łamach opisywaliśmy przypadek tiktokera z obwodu czerkaskiego, który dla rozgłosu i „lajków” publikował w internecie materiały ujawniające pozycję i ruch ukraińskiego wojska. 

Sprawca samodzielnie robił zdjęcia i nagrywał filmy przemieszczających się konwojów. Rejestrował ujęcia sprzętu i amunicji. Następnie materiały zamieszczał na TikToku (z geolokalizacją).

Czytaj też

Uniwersalna zasada

Służba apeluje, aby nie robić zdjęć ani filmów przedstawiających aktywność sił zbrojnych. Szczególnie zabronione jest publikowanie takich materiałów w sieci, ponieważ to pomaga wrogom. Dla Rosji to cenne informacje podane jak na tacy. 

„Umieszczenie informacji i zdjęć przemieszczających się jednostek wojskowych czy transportowanego sprzętu w social mediach to darmowe informacje dla służb wywiadowczych przeciwnika” – tłumaczył na łamach naszego portaluJuliusz Sabak, ekspert ds. bezpieczeństw Defence24.

Pamiętajmy, że zasada „nie publikacji” jest uniwersalna. W Polsce niejednokrotnie apelowaliśmy o rozwagę i powstrzymanie się od udostępniania w sieci zdjęć i/lub filmików z napotkanym wojskiem. Widok sprzętu i żołnierzy, zwłaszcza przemieszczających się w kolumnach, wywołuje sensację przez swój niecodzienny charakter. To kusi, aby pochwalić się innym. 

Warto jednak zachować rozsądek i powstrzymać się. Dlaczego? Sprawę opisujemy na przykładzie największych w Polsce manewrów Anakonda 23: Wojsko wyjedzie na polskie drogi. Nie publikuj jego zdjęć, nie pomagaj wrogom.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (4)

  1. rwd

    A co z mitem, że wszyscy Ukraińcy nienawidzą ruskich.? Widać że znaczący procent ludzi na Ukrainie popiera Moskwę i ich aktywność, w miarę przedłużania się wojny, będzie wzrastała.

  2. Jerzy

    Oprócz stanowisk obrony publikowane filmy zdemaskowały narrację jakoby wszystkie rakiet zostały zestrzelone.

  3. ostatni

    Jedna wyrzutnia uszkodzana - czylo obie strony beda mowic ze maja racje. Rosja ze zniszczyli, a Ukranie ze wcale nie. Prawda posrodku.

  4. szczekun

    Durniów wszędzie pełno. Niestety tylko nieuchronność kary może ograniczyć proceder.

Reklama