Armia i Służby
Atak na Kijów. Zdemaskowano obronę powietrzną Ukraińców
Podczas ostatniego ataku na Kijów mieszkańcy stolicy nagrywali pracę ukraińskiej obrony powietrznej. Następnie materiały te publikowali w sieci, demaskując tym samym pozycję oraz sposób działania SZU. Rosja nie przeszła obok tego obojętnie.
W nocny z 15 na 16 maja br. miał miejsce rosyjski atak lotniczy na Kijów. To już ósmy w tym miesiącu - wskazuje Defence24. Charakteryzował się wysokim stopniem skomplikowania ze względu na różne kierunki ostrzału (rakiety manewrujące i prawdopodobnie balistyczne) oraz użycie dronów.
To było wyjątkowe w swojej intensywności - maksymalna liczba pocisków atakujących w najkrótszym czasie.
Serhij Popko, szef Administracji Wojskowej miasta Kijowa
Nagrania wojska
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ustaliła tożsamość sześciu mieszkańców Kijowa, którzy rejestrowali działania podejmowane przez siły obrony powietrznej podczas rosyjskiego ataku na Kijów. Następnie materiały te udostępniali w sieci, z czego korzystała Rosja.
„W nocy 16 maja nielegalnie robili (sprawcy – red.) zdjęcia i kręcili filmy przedstawiające pracę ukraińskiej obrony powietrznej oraz umieszczali je na portalach społecznościowych” – podaje SBU. Filmy miały krążyć na np. YouTube.
Sprawcy posługiwali się kamerami, które w sposób automatyczny rejestrowały działania ukraińskiego wojska.
Czytaj też
Ujawniono pozycje i specyfikę pracy obrony
Jak podkreśla Służba, przez nagrania i zdjęcia mogło dojść do ujawnienia lokalizacji SZU oraz zdemaskowania specyfiki pracy obrony powietrznej. A to oznacza, że Rosja – posiadając tak szczegółowe informacje – mogła wykorzystać je do korygowania ostrzału lub zmiany taktyki, dostosowując ją do postawy Ukraińców.
Ponadto, po kilku minutach od publikacji zdjęcia i nagrania zostały zauważone przez prokremlowskie ośrodki propagandowe (media, konta w social mediach), w tym te kontrolowane przez służby specjalne.
Czytaj też
„Korekta ognia wroga”
W związku z zagrożeniem SBU podjęło pilną akcję. Funkcjonariusze zablokowali wszystkie kamery służące sprawcom do nagrań. W trakcie przeszukania zabezpieczyli telefony oraz sprzęt komputerowy, który wykorzystano do publikacji materiałów.
Kara, jaka grozi z tego typu działania wynosi do 8 lat więzienia. SBU przypomina, że rejestrowanie aktywności wojska i udostępnianie tego w sieci jest na Ukrainie uważane za „korektę ognia wroga”, stanowić poważne przestępstwo.
Czytaj też
Tiktoker szukał fejmu
To kolejny taki przypadek w krótkim odstępnie czasu. Na naszych łamach opisywaliśmy przypadek tiktokera z obwodu czerkaskiego, który dla rozgłosu i „lajków” publikował w internecie materiały ujawniające pozycję i ruch ukraińskiego wojska.
Sprawca samodzielnie robił zdjęcia i nagrywał filmy przemieszczających się konwojów. Rejestrował ujęcia sprzętu i amunicji. Następnie materiały zamieszczał na TikToku (z geolokalizacją).
Czytaj też
Uniwersalna zasada
Służba apeluje, aby nie robić zdjęć ani filmów przedstawiających aktywność sił zbrojnych. Szczególnie zabronione jest publikowanie takich materiałów w sieci, ponieważ to pomaga wrogom. Dla Rosji to cenne informacje podane jak na tacy.
„Umieszczenie informacji i zdjęć przemieszczających się jednostek wojskowych czy transportowanego sprzętu w social mediach to darmowe informacje dla służb wywiadowczych przeciwnika” – tłumaczył na łamach naszego portaluJuliusz Sabak, ekspert ds. bezpieczeństw Defence24.
Pamiętajmy, że zasada „nie publikacji” jest uniwersalna. W Polsce niejednokrotnie apelowaliśmy o rozwagę i powstrzymanie się od udostępniania w sieci zdjęć i/lub filmików z napotkanym wojskiem. Widok sprzętu i żołnierzy, zwłaszcza przemieszczających się w kolumnach, wywołuje sensację przez swój niecodzienny charakter. To kusi, aby pochwalić się innym.
Warto jednak zachować rozsądek i powstrzymać się. Dlaczego? Sprawę opisujemy na przykładzie największych w Polsce manewrów Anakonda 23: Wojsko wyjedzie na polskie drogi. Nie publikuj jego zdjęć, nie pomagaj wrogom.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
rwd
A co z mitem, że wszyscy Ukraińcy nienawidzą ruskich.? Widać że znaczący procent ludzi na Ukrainie popiera Moskwę i ich aktywność, w miarę przedłużania się wojny, będzie wzrastała.
Jerzy
Oprócz stanowisk obrony publikowane filmy zdemaskowały narrację jakoby wszystkie rakiet zostały zestrzelone.
ostatni
Jedna wyrzutnia uszkodzana - czylo obie strony beda mowic ze maja racje. Rosja ze zniszczyli, a Ukranie ze wcale nie. Prawda posrodku.
szczekun
Durniów wszędzie pełno. Niestety tylko nieuchronność kary może ograniczyć proceder.