Technologie
Google ma sposób na wykrywanie scamu. Spore kontrowersje
Jedną z zapowiedzi ogłoszonych przez Google podczas konferencji I/O jest wykrywanie oszustw podczas rozmów telefonicznych. Taka możliwość budzi jednak kontrowersje wśród niektórych ekspertów. Pojawiają się oskarżenia o naruszanie prywatności rozmówców.
Kwestie związane z prywatnością wciąż rozgrzewają dyskusje. Cały czas można natknąć się na doniesienia o kolejnych przypadkach inwigilacji – niekoniecznie wykorzystującej oprogramowanie Pegasus – jednak walka nie dotyczy jedynie samej obrony przed śledzeniem.
Jak opisywaliśmy na łamach CyberDefence24, brytyjskim służbom nie podoba się pomysł Mety dotyczący wprowadzenia szyfrowania end-to-end w Messengerze.
Czytaj też
Google: telefon ostrzeże przed scamem podczas rozmowy
Tymczasem za oceanem odbyła się konferencja zorganizowana przez innego giganta technologicznego – Google I/O. We wtorek korporacja zaprezentowała na niej swoje najnowsze osiągnięcie wykorzystujące Gemini Nano: ostrzeganie użytkowników przed telefonicznymi oszustwami.
We're testing a new feature that uses Gemini Nano to provide real-time alerts during a call if it detects conversation patterns commonly associated with scams. This protection all happens on-device so your conversation stays private to you. More to come later this year! #GoogleIO pic.twitter.com/l87wGCz62x
— Made by Google (@madebygoogle) May 14, 2024
W jaki dokładnie sposób ma to działać? Otóż za pośrednictwem Gemini Nano, dana aplikacja sprawdzałaby treść rozmowy pod kątem wyrażeń stosowanych przez oszustów – w przykładzie zaprezentowanym przed publicznością, osoba podszywająca się pod pracownika banku nakłaniała rozmówcę do przelania pieniędzy na podane konto bankowe. Zostanie wtedy wyświetlone ostrzeżenie, że osoba po drugiej stronie to oszust.
Czytaj też
Propozycja nie podoba się wszystkim. „Bardzo niepożądana funkcja"
Oprócz głosów pochwalających rozwiązanie, pojawiły się także opinie negatywnie oceniające nową funkcję wykorzystującą Gemini Nano. Dotyczą one nie tylko naruszania prywatności rozmówców – szefowa aplikacji Signal, Meredith Whittaker we wpisie na X (dawny Twitter) wskazała, że metody tego typu tworzą precedens dla skanowania zawartości urządzeń.
This is incredibly dangerous. It lays the path for centralized, device-level client side scanning.
— Meredith Whittaker (@mer__edith) May 15, 2024
From detecting 'scams' it's a short step to "detecting patterns commonly associated w/ seeking reproductive care" or "commonly associated w/ providing LGBTQ resources" or… https://t.co/Zb0TWmzsaX
Whittaker nie ogranicza się jedynie do takich wniosków. „Od »wykrywania oszustw<< jest niedaleko do >>wykrywania wyrażeń związanych z opieką położniczą<< lub >>powiązanych z sygnalistami«” – zauważyła, sugerując dalszy rozwój nowej funkcji.
W podobnym tonie wyraził się dziennikarz holenderskiego RTL Nieuws, Daniël Verlaan. „Wydaje mi się to bardzo niepożądane, aby gigant technologiczny mógł podsłuchiwać i analizować rozmowy, nawet jeżeli ma się to dziać tylko na urządzeniu. Przesuwa to pewne granice” – napisał dziennikarz na X.
Het lijkt me zeer, zeer onwenselijk en een glijdende schaal dat een techgigant mee gaat luisteren met je telefoongesprekken en deze gaat analyseren, ook al gebeurt dat 'alleen op je apparaat'. https://t.co/rW90meuEZI
— Daniël Verlaan (@danielverlaan) May 15, 2024
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany