Reklama

Technologie

#CyberMagazyn: Łączność i bezpieczeństwo w transporcie kolejowym. Opinia byłego maszynisty

Proces przechodzenia z systemu łączności anaglowej na cyfrową powoli posuwa się do przodu. Jak na historię bezpieczeństwa, Radio-Stopu oraz przyszłość zapatruje się jeden z byłych kolejarzy?
Proces przechodzenia z systemu łączności anaglowej na cyfrową powoli posuwa się do przodu. Jak na historię bezpieczeństwa, Radio-Stopu oraz przyszłość zapatruje się jeden z byłych kolejarzy?
Autor. By Adam Kilian - https://www.flickr.com/photos/146937302@N05/34416852310/in/album-72157674082044964/, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=75260661

Perspektyw i opinii dotyczących poziomu bezpieczeństwa na kolei jest wiele. Swoje zdanie na ten temat mają hobbyści, a inną opinię przedstawiają pracownicy. Jak natomiast sprawę widzi były członek komisji kolejowych badających wypadki?

Od niesławnej sprawy z nadużyciami Radio-Stopu minął rok. Jak opisywaliśmy na naszych łamachpojawiły się wówczas głosy wzywające do możliwie najszybszego przejścia z łączności analogowej (VHF) na cyfrową (GSM-R). Po tegorocznych zmianach władz w PKP Polskich Liniach Kolejowych Piotr Kubicki, członek zarządu oraz dyrektor ds. transformacji cyfrowej zapowiedział, że do końca roku ponownie ruszy budowa GSM-R na sieci narodowego zarządcy infrastruktury.

Czytaj też

O bezpieczeństwie z perspektywy byłego kolejarza

Są jednak osoby z doświadczeniem pracy na kolei, które widzą problemy trapiące tę dziedzinę transportu na przestrzeni lat. Jedną z nich jest Anatol Noskowicz, były maszynista, zastępca naczelnika lokomotywowni Warszawa Olszynka Grochowska, a także starszy kontroler trakcji Centralnej Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych i członek kilku komisji kolejowych wyjaśniających przyczyny badania wypadków (m.in. w Zawierciu w 1975 roku czy w Bęzelinie w 1980 roku). Na kolei pracował do 1980 roku.

Jego zdaniem, niektórzy przesadzają nadużywając systemu. Oprócz samego użycia poza właściwym zastosowaniem, powoduje ono duże perturbacje w rozkładzie jazdy.

„Jeżeli Radio-Stop ktoś włączy, wszystkie pociągi w jego zasięgu się zatrzymują. Później ta osoba, która go włączyła, musi podać kogo dotyczy alarm i na jakiej linii jest zagrożenie. Reszta jest zwolniona, załącza swoje pociągi i jedzie. W przypadku nadużycia, gdy nie wiadomo kto załączył, zaczynają się schody; pociągi jadą do następnego semafora, no i odpowiedzialność się rozpływa” – tłumaczy Noskowicz w rozmowie z naszą redakcją.

Czytaj też

Reklama

Zmodyfikować Radio-Stop? „Wyższa szkoła jazdy"

Jednocześnie były członek komisji kolejowych zauważył, że kolej z pewnym opóźnieniem wprowadza innowacje. Tak było nie tylko z łącznością między dyżurnymi a obsługą pociągów, lecz także m.in. z pojazdami dwudrogowymi.

Radiotelefony wprowadzali bardzo ostrożnie. To był rok 1975, one były w złym stanie technicznym, nie miały tego Radio-Stopu. Ale można było wezwać maszynistę i go zatrzymać” – wspomniał. 

Dodał także, że ze względu na bliskość Centralnego Ośrodka Badań i Rozwoju Techniki Kolejnictwa, „wszystkie innowacje testowano w lokomotywowni Olszynka Grochowska”, gdzie Noskowicz był zatrudniony. Na szerszą skalę urządzenia łączności zaczęły pojawiać się na lokomotywach po 1981 roku.

Według Noskowicza, Radio-Stop jest potrzebny, ale powinien być zmodyfikowany. Jego obecny problem można rozwiązać technicznie poprzez dodanie możliwości lokalizacji miejsca nadania sygnału. Sam jednak zaznacza, że to byłaby „wyższa szkoła jazdy” w przypadku urządzeń – teoretycznie miałoby to wyglądać podobnie jak w telefonii komórkowej, co wskazywałoby na cyfrową wersję systemu.

Były kolejarz wskazuje również na inny problem związany z łącznością analogową – a konkretnie z kanałami. „Urządzenia dawno powinny być zmodyfikowane, żeby nie było potrzeby przełączania na inny kanał. Radio-Stop działa tylko na jednym kanale. Jadąc od Sochaczewa do stolicy, na stacji Warszawa-Włochy jest zmiana kanału. Jak jeden pociąg jest w Gołąbkach (chodzi o przystanek Warszawa Gołąbki - red.), a drugi we Włochach, to są na różnych kanałach i w przypadku zagrożenia na linii to jeden włączy, a drugiego przez to nie zatrzyma” – zauważył.

Czytaj też

Reklama

Co z przyszłością? „Wszystko jest pięknie teoretycznie"

W kontekście ETCS oraz GSM-R, Noskowicz zauważył, że procedury dotyczące m.in. działania tych systemów są dobre, o ile wszystko działa prawidłowo. „To wszystko jest ładnie, pięknie, teoretycznie” – powiedział, komentując przerwanie wszelkiej komunikacji przez uruchomienie RECALL.

Teoretycznie ładnie to wszystko wygląda, w praktyce nie wiadomo jak to wyjdzie. Tym bardziej, że zmierzamy do dużych prędkości. No i wtedy przy dużych prędkościach, no to... są jej skutki.
Anatol Noskowicz

Były członek komisji kolejowych zgodził się jednocześnie z dr hab. inż. Markiem Pawlikiem, prof. Instytutu Kolejnictwa, w kwestii konieczności wprowadzenia „bardziej zniuansowych i subtelniejszych regulacji” pod kątem prowadzenia ruchu kolejowego. „To jeszcze daleka droga” – powiedział.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama