Reklama

Technologie

AI na wojnie. Tak Ukraina chce zarządzać rojami dronów

Ukraińcy nie ograniczają się jedynie do zakupów nowych dronów i ulepszania swojej taktyki. Trwają bowiem aktywne prace nad sztuczną inteligencją, która miałaby dowodzić rojami UAV.
Ukraińcy nie ograniczają się jedynie do zakupów nowych dronów i ulepszania swojej taktyki. Trwają bowiem aktywne prace nad sztuczną inteligencją, która miałaby dowodzić rojami UAV.
Autor. Diana Măceşanu/Unsplash

Stare powiedzenie mówi, że potrzeba jest matką wynalazków. Wojna na Ukrainie jest pierwszą, w której na taką skalę używa się bezzałogowych statków powietrznych. Kijów nie stoi jednak w miejscu – rolę ludzkich operatorów powoli zaczyna przejmować sztuczna inteligencja.

Gdy przed ponad dwoma laty Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę, mało kto spodziewał się, że drony będą w niej wykorzystane na tak gigantyczną skalę. Doczekaliśmy się starć między bezzałogowymi statkami z obu stron działań wojennych, bombardowań granatami czy ujęć z ataków na pojazdy opancerzone. Do tej pory opisywaliśmy już, jak Ukraińcy doskonalą swoje drony.

Czytaj też

Reklama

AI w dronach - odpowiedź na zakłócenia Rosjan

Podczas gdy na froncie bezzałogowe statki pracują na zwycięstwo, w Kijowie i innych miastach kraju trwają prace nad przeniesieniem technologii na wyższy poziom. Jak opisuje Reuters, Ukraińcy chcą stworzyć sztuczną inteligencję, która mogłaby kontrolować roje dronów na polach bitwy.

Takie działania nie mają jedynie na celu wyprzedzenia Rosjan. Pojawia się bowiem coraz więcej problemów z powodu zakłóceń wywoływanych przez kremlowskie oddziały walki elektronicznej. Dodatkowo, jeden człowiek nie jest w stanie sterować grupą kilkunastu dronów tak, aby efektywnie wykorzystać ich możliwości; problemy pojawiają się już przy pięciu.

Czytaj też

Reklama

UAV same wybiorą cel. Pilot musi tylko potwierdzić

Stąd właśnie zwrócenie się w kierunku możliwości oferowanych przez AI. Działania w tym kierunku prowadzi firma Swarmer, jeden z wielu startupów powstałych po wybuchu pełnoskalowej wojny. Drony miałyby być połączone wspólną siecią, umożliwiającą natychmiastowe wykonywanie poleceń, a jedyną rolą człowieka byłoby zatwierdzanie celów, które wybrała AI.

Według wypowiedzi szefa firmy Serhija Kupriienki, sieć – nazwana Styx – ma obejmować drony rozpoznawcze oraz atakujące. Każda sztuka nie tylko podejmowałaby swoje własne decyzje, lecz także przewidywała, co zrobią inne jednostki z danego roju. Taki sposób miałby również pomóc w ochronie pilotów dronów przed ogniem przeciwnika.

Czytaj też

Reklama

Celność może wzrosnąć. Co z prawem międzynarodowym?

AI miałaby również umożliwić rojom dronów działanie na polu bitwy w takich warunkach, gdzie nie byłoby jakiegokolwiek połączenia między dronem a pilotem. Jak zaznacza szef działu sztucznej inteligencji w Brave1 Max Makarczuk, dokładność ataków AI może wynieść nawet 80 proc. W przypadku ludzkich operatorów obecnie jest to co najwyżej 50 proc. – i liczba ta stale spada.

W opracowanym przez Swarmera AI, człowiek jest potrzebny jedynie do zatwierdzania celów. Według Samuela Bendetta z Center for a New American Security, jest to nie tyle dodatkowe zabezpieczenie, co wręcz konieczność ze względu na ryzyko popełniania błędów przez AI podczas wyboru celu. 

Istnieje także problem niezgodności broni funkcjonującej całkowicie bez udziału człowieka z prawem humanitarnym - zwracał na to uwagę już w 2020 roku Parlament Europejski. Na razie jednak nie jest planowane wdrożenie takiej sztucznej inteligencji, która nie wymagałaby ludzkiej interwencji na jakimkolwiek etapie działań.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: .

Reklama

Komentarze

    Reklama