Armia i Służby
Ukraina masowo kupuje chińskie drony. Źródło danych dla Pekinu?
Ukraina pozyskuje znaczącą liczbę cywilnych dronów chińskiej firmy DJI – wynika ze słów premiera Denysa Shmyhala. Korzystają z nich żołnierze na linii frontu. Pekin zyskał cenne źródło danych wywiadowczych?
Drony stanowią ważny element wojny w Ukrainie. Ich możliwości starają się wykorzystać SZU. Nasz wschodni sąsiad rozwija „armię dronów”, o czym regularnie informuje wicepremier i minister transformacji cyfrowej Mychajło Fedorow.
Army of Drones continue to play a crucial part in the defense of Avdiivka and Kupyansk. During last week, UAV operators hit 223 units of occupier’s equipment. Our soldiers keep burning down Russian tanks, armored vehicles, cannons etc. Grateful to the military for their heroism. pic.twitter.com/WEHAonEYJk
— Mykhailo Fedorov (@FedorovMykhailo) October 23, 2023
Ukraińskie siły dysponują bezzałogowcami różnych firm. Jednak w dużym stopniu korzystają z produktów chińskiego DJI.
Premier naszego wschodniego sąsiada Denys Shmyhal podczas Kyiv International Economic Forum 2023 potwierdził taki stan rzeczy. Przekazał, że Kijów kupuje 60 proc. światowej produkcji modelów firmy DJI (cena np. DJI Mavic 3 to kilka tysięcy złotych).
Czytaj też
Drony DJI
Co na to przedsiębiorstwo? „Jesteśmy zaskoczeni słowami premiera Ukrainy, ponieważ nie posiada on wiedzy o skali produkcji DJI. Wypowiedź ma nic wspólnego z rzeczywistością i wprowadza w błąd w odniesieniu do zaangażowania firmy w wojnę w Ukrainie” – wskazuje producent dronów z Shenzhen w komentarzu dla serwisu C4isrnet.
Firma publicznie potępia wykorzystywanie swoich produktów do celów wojskowych. Na łamach naszego portalu jednoznacznie podkreśliła, że jej drony są przeznaczone wyłącznie do użytku cywilnego. „W przeciwieństwie do innych firm z branży, nigdy nie produkowaliśmy sprzętu wojskowego, nigdy nie dostosowywaliśmy naszych produktów (do celów wojskowych – red.) ani (…) nigdy nie wprowadzaliśmy na rynek lub sprzedawaliśmy produktów do użytku bojowego w żadnym kraju” – stwierdziła DJI.
Czytaj też
Drony na Ukrainie
Według doniesień New York Times, między styczniem a czerwcem Ukraina miała wejść w posiadanie milionów chińskich dronów i części zamiennych, pochodzących od europejskich pośredników. W tym samym czasie Rosja otrzymała od firm z Państwa Środka bezzałogowce o wartości 14,5 mln dol.
Czytaj też
Ukraina. Drony w boju
Cywilne drony mają wiele zastosowań na ukraińskim froncie. Przykładowo, żołnierze SZU ukrywający się w m.in. piwnicach, przy użyciu komercyjnych bezzałogowców i łączności satelitarnej dzięki Starlinkom, stanowią podstawę ognia artylerii. Wojskowi prowadzą obserwację terenu dzięki kamerom wbudowanym w drony i dzięki temu koordynują ostrzał rosyjskich pozycji, będąc „na łączach” z zespołem artyleryjskim.
Bezzałogowce mogą służyć również do przenoszenia niewielkich ładunków i precyzyjnych uderzeń na wybrane cele. Więcej na ten temat przeczytacie w tekście: Drony, Starlinki, artyleria. Tak Ukraińcy atakują pozycje Rosjan.
Czytaj też
Ryzyko ze strony Chin
Czy korzystanie z dronów chińskiej produkcji przez wojsko jest ryzykowne? Na myśli przychodzi od razu przekazywanie wrażliwych danych do Państwa Środka. Mówimy tu o informacjach szczególnej wagi, np. uzbrojeniu, taktyce sił zbrojnych, lokalizacji.
Amerykanie zwrócili uwagę na tę kwestię. Jak informowaliśmy, na wiosnę senatorowie USA zaalarmowali Jen Easterly, dyrektor Agencji ds. Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury USA (CISA), w sprawie dronów właśnie tej konkretnej firmy DJI. „(…) biorąc pod uwagę wykryte powiązania firmy (DJI – red.) z Komunistyczną Partią Chin, użycie jej dronów w tak wrażliwych obszarach może stanowić niedopuszczalną lukę w systemie bezpieczeństwa” – stwierdzili w piśmie.
Czytaj też
Chińskie prawo
Senatorowie podkreślili, że Pekin dąży do realizacji strategii wojskowo-cywilnej fuzji, w efekcie czego ma dochodzić do zacierania się granicy między armią a sektorem cywilnym.
Narodowa Agencja Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Informacji Czech (NUKIB) wskazała, że chińskie prawo nakłada obowiązek współpracy z państwem. Przytacza m.in. zapisy Prawa bezpieczeństwa narodowego Chin z 2015 r. (wprost zobowiązuje wszystkich obywateli i firmy z tego kraju do współpracy z władzą i służbami w zakresie bezpieczeństwa narodowego) oraz przepisy dotyczące wywiadu z 2017 r. (każda organizacja musi wspierać działania wywiadowcze Państwa Środka).
Warto także pamiętać, że w październiku 2022 r. Pentagon uznał DJI za „chińską firmę wojskową”, a więc stanowiącą ryzyko dla bezpieczeństwa USA. Dotyczy to m.in. pozyskiwania wrażliwych danych i przekazywania ich chińskiemu wojsku.
Czytaj też
Nie ma dowodów
Należy jednak podkreślić, że obecnie ma jednoznacznych dowodów wskazujących na to, że drony DJI przekazują dane władzy, służbom i wojsku Państwa Środka. „Przestrzegamy praw wszystkich krajów, w których prowadzimy działalność” – stwierdziła firma DJI dla naszego portalu.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany