Polityka i prawo
Wizja człowieka żyjącego wiecznie. „Nagle staniemy się własnością korporacji”
„Czy jeżeli wszystko będziesz miał wymienione i zostanie tylko twój mózg, i ten mózg zostanie podłączony do komputera – czy dalej będziesz człowiekiem?” – zapytał retorycznie Tomasz Rożek, fizyk i dziennikarz naukowy, gość programu w Kanale Sportowym. Naukowiec odniósł się także do nanotechnologii w medycynie, edukacji dzieci oraz wyjaśnił, dlaczego żyjemy w orwellowskim świecie.
Jeden z widzów Kanału Sportowego podczas programu Hejt Park zapytał Tomasza Rożka, czy w jego opinii żyjemy obecnie w świecie, który opisał George Orwell w książce pt. „1984”. Dzwoniący skupił swoją uwagę przede wszystkim wokół problemu powszechnej, totalnej inwigilacji społeczeństwa.
W odpowiedzi prowadzący program Krzysztof Stanowski wskazał, że „zmierzamy w tym kierunku”, natomiast fizyk dodał, że to wszystko jest na nasze „własne życzenie”. W ich opinii to efekt m.in. lenistwa, które drzemie we współczesnym człowieku. „To wszystko, to są nasze wybory. (…) Być może niektórzy mają świadomość, inni nie” – zaznaczył Tomasz Rożek.
Jeżeli główną motywacją wielu naszych działań jest wygoda, to zmierzamy w tym kierunku. Możemy mieć świadomość tego i pewne rzeczy korygować przez nasze własne zachowania czy przyzwyczajenia.
Krzysztof Stanowski zauważył, że politycy doskonale wyczuwają nasze lenistwo, dlatego też „ten orwellowski sznyt łatwo jest wprowadzić w życie”. „Nie mówię, że na taką skalę, jak w książce, bo to jest przejaskrawione. Natomiast politycy wykorzystują to, jacy jesteśmy i będą to robić coraz bardziej” – podkreślił.
W opinii Tomasza Rożka społeczeństwu „tak jest dobrze”. Jak stwierdził: „Tacy jesteśmy i to nam pasuje, aż się kiedyś obudzimy z ręką w nocniku”. W tym miejscu odwołał się do amerykańskiego i europejskiego prawodawstwa, porównując je ze sobą. Posłużył się przykładem podejścia do kwestii prywatności, które jest „totalnie inne” na Starym Kontynencie niż w Stanach Zjednoczonych.
To nie jest tak, że „grube ryby” z Doliny Krzemowej coś nam narzucają, a my, jak te zwierzęta, nie mamy innego wyjścia i musimy to zaakceptować. Pasuje nam to, ale jeśli uznamy na którymś etapie, że tego nie chcemy, mamy taką możliwość, o ile nie będzie za późno.
Czytaj też: Algorytmy polaryzujące to biznesplan Big Techów? „Żyjemy w strukturalnie zatrutej infosferze”
Nanotechnologia. W jakim jesteśmy punkcie?
„Jesteśmy w punkcie, w którym wiele osób obiecuje sobie bardzo dużo i myślę, że się nie pomylą” – wskazał fizyk w trakcie Hejt Parku. Dodał, że obecnie w wielu placówkach prowadzone są badania związane z nanotechnologiami (rozwiązania o wielkości miliardowych części metra).
Naukowiec zwrócił uwagę przede wszystkim na medycynę, w której „szczególnie dużo” się dzieje i może to właśnie w tej dziedzinie pojawi się najwcześniej jakiś przełom. „W medycynie jest cała gałąź, która się nazywa nanomedycyną. W ramach tej dziedziny próbuje się stworzyć hybrydy biologiczno-elektroniczne, które mogłyby się poruszać np. we wnętrzu naszego ciała i dostarczać leki w konkretne miejsce, w konkretnej dawce” – podkreślił.
W swojej wypowiedzi Tomasz Rożek przywołał przykład nowotworów, których leczenie, m.in. za pomocą chemioterapii, polega na niszczeniu komórek. Aplikując ją do organizmu, niszczone są nie tylko chore, ale i zdrowe komórki. „Znalezienie sposobu, żeby coś dostarczyło lek tylko i wyłącznie komórce nowotworowej jest totalną zmianą całej filozofii leczenia ludzi chorych na raka. A z czasem coraz większa grupa z nas będzie chorowała na nowotwór, bo coraz dłużej żyjemy” – wyjaśnił w Kanale Sportowym.
Mam ogromne oczekiwania i śledzę wszystkie dokonania nanotechnologii, szczególnie w medycynie.
Ile musi być człowieka w człowieku, żeby był człowiekiem?
Każdy z nas myślał o nieśmiertelności. Może dojdzie kiedyś do sytuacji, że człowiek będzie mógł żyć niemalże wiecznie. „Myślisz o tym kiedyś?” – zapytał swojego gościa Krzysztof Stanowski. „Chcę napisać o tym książę” – odpowiedział z uśmiechem Tomasz Rożek.
Zdaniem fizyka większość z nas nie będzie chciała żyć wiecznie, ponieważ jesteśmy zbyt emocjonalnie związani z naszymi rodzinami. „Dla mnie życie wieczne tutaj na ziemi nie jest atrakcyjne. Chce przeżyć swoje życie godnie” – podzielił się swoimi odczuciami naukowiec.
Wracając jednak do kwestii możliwości „bycia wiecznym”, Tomasz Rożek wskazał, że w naszych obecnych ciałach jest to raczej niemożliwe. „Myślę, że całkiem prawdopodobne będzie przenoszenie się do wirtualnej rzeczywistości” – stwierdził. Jego zdaniem wszystko jednak zależy od tego, czy nasz umysł jest w stanie funkcjonować bez ciała. „Umysł, w największym skrócie, to oprogramowanie – czy jest ono w stanie funkcjonować w zupełnie innym otoczeniu niż to, do którego zostało stworzone?” – zwraca uwagę gość Hejt Parku.
Prowadzący program Krzysztof Stanowski wskazał, że ciało jest w pewnych elementach coraz bardziej „wymienialne”, co można obecnie obserwować bez większego wysiłku. „Czy nie można go wymienić w całości?” – zapytał.
„Jeszcze nie, ale będzie można i wtedy powstaje pytanie: ile musi być człowieka w człowieku, żeby to był jeszcze człowiek?” – wskazał Tomasz Rożek. Naukowiec podkreślił, że w momencie wymienia większości „elementów” ludzkiego ciała, „nagle człowiek staje się własnością korporacji”.
Obecnie nie mamy żadnego problemu z tym, że ktoś potrzebuje protezy. „Jest oczywiste, że jeśli technicznie się da taką protezę wykonać, to ją robimy” – wyjaśnił. Jak dodał, współcześnie granica między tym, co techniczne, a tym, co biologiczne powoli się zaciera. „Mamy ten sam system powiadamiania: prąd elektryczny – tu mamy impulsy i tam mamy impulsy. Da się sterować sztucznym urządzeniem myślami” – tłumaczył fizyk.
Jak ktoś wymieni rękę czy nogę, nikt o nim nie powie, że nie jest człowiekiem. Jak dwie nogi i ręce, też nie. Jak serce, też nie. Ale do którego momentu? Czy jeżeli wszystko będziesz miał wymienione i zostanie tylko twój mózg, i ten mózg zostanie podłączony do komputera – czy dalej będziesz człowiekiem?
Jak naukowcy mogą zniszczyć świat?
To pytanie zadał Krzysztof Stanowski Tomaszowi Rożkowi podczas programu. W odpowiedzi fizyk odniósł się do sztucznej inteligencji (AI). „To rodzaj odczucia, który nie wiem, czy jest bardziej zachwytem, czy przerażeniem” – nawiązał do swoich emocji.
Naukowiec w swoich przemyśleniach zastanawia się, czy AI „to dobry pomysł”. Jednak z drugiej strony wskazuje, że „sztuczna inteligencja jest w stanie rozwiązać wiele problemów, których źródłem być może jesteśmy też my sami”.
W dalszej kolejności Tomasz Rożek wskazał na kwestie informacji. Jak zauważył, jednym z wyzwań, przed jakimi stoimy jest nadmiar informacji, na każdy temat – od medycyny po aspekty społeczne. „My – nasze mózgi, nasze tradycyjne komputery – nie jesteśmy w stanie w tym funkcjonować” – ocenił fizyk, dodając, że „świat już zaszedł na tyle daleko, że nie jesteśmy się w stanie cofnąć”.
„Na gorszej pozycji”
W programie nie zabrakło również wątku dotyczącego poziomu edukacji w naszym kraju. Gość Krzysztofa Stanowskiego jednoznacznie ocenił, że w Polsce ona po prostu „nie działa”.
Dla poparcia swojej tezy Tomasz Rożek przytoczył przykład własnych doświadczeń. „Kilka lat temu byłem w Japonii i miałem okazję odwiedzenia szkoły. Byłem akurat na lekcji dzieci, które wydaje mi się mogły być w klasie 2-3, może 4 szkoły podstawowej. Widziałem, co one robią na informatyce… Robią rzeczy niesamowite!” – opisuje fizyk. „Chwile później moje dzieci przyszły ze szkoły i zapytałem je: a co wy robicie na informatyce? >>Robimy kartki na święta, ale pani je robi w Wordzie<<” – kontynuował.
Przedstawioną przez siebie sytuację naukowiec dobitnie swkitował: „Płakać mi się chciało, bo pomyślałem sobie: one są na wstępie na gorszej pozycji. Nie dlatego, że jesteśmy w jakimś totalnym trzecim świecie, tylko dlatego, że nie pamiętam, kiedy system edukacji był priorytetem u nas w Polsce”.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
dim
Jaki Orwell ? Szczegółowo było to już w futurystycznych opowiadaniach, nadsyłanych przez czytelników do "Młodego Technika", początek lat 70-tych, zamieszczanych tam po jednym, w każdym wydaniu.