Polityka i prawo
TikTok w USA. Co dalej?
Pojawił się pierwszy potencjalny kupiec amerykańskiej części TikToka. Ma już mieć „ustnie zapewnione środki” od konsorcjum inwestorów, a sama aplikacja miałaby przejść poważne zmiany. Tymczasem warto zauważyć, że Donald Trump ciepło wypowiadał się o tej platformie.
Losy TikToka w Stanach Zjednocznych ważą się od ostatniej wiosny. Po podpisaniu przez prezydenta Joe Bidena ustawy zakazującej działalności platformy w USA pod egidą Chińczyków, aplikacja walczy w sądach o stwierdzenie niekonstytucyjności uchwalonych regulacji.
Jak opisywaliśmy na łamach CyberDefence24, swoje podejście do tej aplikacji zmienił również prezydent-elekt, Donald Trump.
Niekorzystnie wygląda sytuacja platformy w Europie. Do polskiej prokuratury trafiło zawiadomienie dotyczące patotreści obecnych na TikToku, a Komisja Europejska wszczęła postępowanie w związku z wyborami w Rumunii.
Czytaj też
Właściciel klubów sportowych zainteresowany kupnem TikToka
Do wejścia ustawy w życie pozostały trzy tygodnie, jednak dopiero teraz zaczęli się pojawiać pierwsi możliwi kupcy amerykańskiej części platformy. Jak podaje serwis CyberNews, ofertę zakupu przygotowuje Frank McCourt, były właściciel drużyny baseballowej Los Angeles Dodgers oraz obecny właściciel klubu piłkarskiego Olympique Marsylia. Wyrażał on zainteresowanie zakupem platformy już w maju, tuż po podpisaniu ustawy przez Bidena.
18 grudnia, McCourt opublikował za pośrednictwem założonego przez siebie Project Liberty stanowisko dotyczące aplikacji. „Przewidujemy, że sąd dojdzie do takiego samego wniosku – TikTok będzie musiał zostać sprzedany lub zamknięty. Project Liberty nie chce zakazania TikToka; chcemy, żeby był on lepszy” – czytamy w komunikacie.
Following the Supreme Court’s announcement today that it will hear TikTok’s case seeking to strike down the Protecting Americans from Foreign Adversary Controlled Applications Act, Frank McCourt, Founder of Project Liberty, released the following statement: pic.twitter.com/MauulztnV7
— Project Liberty (@pro_jectliberty) December 18, 2024
Z informacji wynika, że McCourt nadal zamierza kupić platformę. Pod jego rządami ma ona jednak przywrócić użytkownikom kontrolę nad ich danymi, zadbać o ich prywatność - odpowiednia technologia „ma już być zabezpieczona”, a także wdrożyć transparentność w przypadku moderacji oraz rekomendacji treści. Zdaniem miliardera, ma to być „najlepszy sposób” na odniesienie się do kwestii bezpieczeństwa podniesionych przez Kongres przy jednoczesnym zachowaniu dostępu do TikToka.
Miliardy dolarów w grze i znane twarze
Działania podjęte przez McCourta mają być szeroko zakrojone. Miliarder ma mieć ustne zapewnienie od „konsorcjum inwestorów” w kwestii sumy 20 mld dol. Prowadzone mają być także rozmowy z członkami przyszłej administracji Donalda Trumpa.
W gronie osób, które wyraziły poparcie dla inicjatywy miliardera, można znaleźć znane nazwiska. To m.in. Tim Berners-Lee (twórca World Wide Web), David Clark (starszy badacz w MIT Computer Science and Artificial Intelligence Laboratory), czy gubernator Utah Spencer Cox. Zakup TikToka ma również wspierać „duża koalicja rodziców”, których dzieci doznały krzywd w mediach społecznościowych.
Co ciekawe, McCourt ma też prowadzić negocjacje z potencjalnymi kandydatami na stanowisko szefa amerykańskiego TikToka po ewentualnym wykupieniu. Według Cybernews, do zarządzania platformą mogłaby wrócić jej dawna COO (ang. Chief Operating Officer, dyrektor operacyjna) z lat 2018-2023, Vanessa Pappas.
Czytaj też
TikTok się (nie) ugnie?
Nie wiadomo jednak, czy aplikacja faktycznie zdecyduje się na sprzedaż amerykańskiej części swojego biznesu. Ostatnie publiczne deklaracje zapowiadały bowiem, że tak się nie stanie. Z kolei Sąd Najwyższy ma się zająć odwołaniem TikToka 10 stycznia, na 9 dni przed wejściem zakazu w życie.
Czy dojdzie do zwrotu w sprawie? Biorąc pod uwagę opisywane na łamach CyberDefence24 spotkanie Trumpa z szefem platformy i ostatnie ciepłe słowa prezydenta-elekta, wszystko jest możliwe. „Może powinniśmy zacząć nad tym myśleć” – powiedział Trump.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany