Reklama

Polityka i prawo

Rząd chce skuteczniej weryfikować wiek dostępu do porno w sieci

Posiedzenie sejmowej Komisji ds. Dzieci i Młodzieży
Posiedzenie sejmowej Komisji ds. Dzieci i Młodzieży
Autor. Sejm RP/ oficjalne konto X

Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka zapowiedział, że każdy dostawca treści pornograficznych będzie musiał wprowadzić skuteczną weryfikację wieku dla użytkowników, którzy będą chcieli oglądać takie materiały. Brak wprowadzenia mechanizmu będzie oznaczał wpisanie na listę domen niedostepnych w Polsce. Zaznacza jednocześnie, że nie będzie żadnego zakazu dla dorosłych.

W piątek 8 listopada br. Komisja ds. Dzieci i Młodzieży zajmowała się rozpatrzeniem informacji na temat zagrożeń dla dzieci i młodzieży w świecie cyfrowym, wśród których wymieniono m.in. patostreaming, problem weryfikacji wieku użytkowników, dostęp do treści nieodpowiednich, mowę nienawiści czy dezinformację. Rozmawiano też o implementacji unijnego aktu o usługach cyfrowych (Digital Services Act - DSA) w Polsce i o tym, co realnie zmienić w ochronie dzieci w sieci.

Weryfikowanie wieku w dostępie do porno

Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka poinformował, że obecnie trwają prace nad wdrożeniem dyrektywy DSA do polskiego porządku prawnego (jest na etapie Komitetu Rady Ministrów ds. Unii Europejskiej) i spodziewa się, że projekt pojawi się w Sejmie w ciągu dwóch miesięcy. Tym samym ma on pomóc w częściowym rozwiązaniu problemu moderacji treści, ich zgłaszania do platform, większej odpowiedzialności dostawców rozwiązań social media, co powinno wpłynąć na ogólne bezpieczeństwo w sieci, także najmłodszych użytkowników.

Z kolei drugą inicjatywą jest powstanie grupy roboczej (działającej pod przewodnictwem wiceministra Gramatyki), która ma zająć się ochroną małoletnich w sieci poprzez m.in. walkę ze zjawiskiem patostreamingu czy dostępu niepełnoletnich do treści pornograficznych.

Projekt w tej sprawie pojawił się już za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy (o czym wspomniał wiceminister), jednak proponowane przepisy spotkały się z ostrą krytyką dostawców internetu (wtedy argumentowali, że pomysł dotyczący m.in. nałożenia na nich obowiązku wdrożenia mechanizmu umożliwiającego blokowanie dzieciom dostępu do treści pornograficznych jest niemożliwy do zastosowania w praktyce).

„Udało się zgromadzić wokół tej inicjatywy wielu ekspertów, którzy aktywnie działają. Efektem prac ma być wypracowanie założeń ustawy. Dzisiaj system działa tak, że składa się tylko deklarację, że ma się ukończone 18 lat. Nasza propozycja zakłada, że każdy dostawca będzie musiał zapewnić mechanizm weryfikacji wieku, kierowany wyłącznie do osób dorosłych. W zakresie wolności nie mamy zamiaru wprowadzać żadnych ograniczeń wobec osób dorosłych” - zaznaczył Michał Gramatyka.

Dodał, że jeśli dostawca usługi nie wprowadzi takiej weryfikacji lub będzie ona niewystarczająca, to taka strona zostanie wpisana na listę niedostępnych w Polsce. Będzie się to działo na drodze decyzji administracyjnej od której będzie można się odwołać, a takimi sprawami będzie zajmował się Prezes UKE.

W jaki sposób może nastąpić weryfikacja wieku? Polityk tłumaczył, że może się to odbywać za pomocą eIDAS 2, czyli Europejskiego Portfela Tożsamości Cyfrowej, który ma wprowadzić możliwość weryfikacji wieku, jednocześnie zachowując anonimowość poprzez udostępnienie tylko jednej informacji o sobie - np. właśnie wieku.

„Koncepcję tzw. atrybutów dokumentów możemy porównać do pokazywania tylko 1 rodzaju danych z dokumentów. To wystawienie QR kodu i niczego więcej się o mnie nie dowiesz - poza tym, że mam ukończone 18 lat” - objaśniał. „Nasz mObywatel jest aplikacją, w której nosimy dokumenty i usługi, a paneuropejski portfel będzie służył do przechowywania dokumentów i od nas będzie zależało, które dane i komu będziemy chcieli pokazać” – tłumaczył Gramatyka.

Jak dodał, Polska nie spieszy się z tą implementacją rozporządzenia unijnego, ponieważ jest na to czas do 2026 roku. Pełne założenia projektu weryfikującego wiek w dostępie do porno mają być przedstawione na Kongresie OSE – 13 grudnia w Krakowie.

Czytaj też

Reklama

Patostreaming i gale freak-fight

W sieci istnieje wiele patologii, którymi do tej pory politycy niewystarczająco się zajęli. Wśród nich należy wymienić m.in. patostreaming. W ubiegłej kadencji Sejmu - w maju 2023 roku - politycy Suwerennej Polski przedstawili projekt, w którym zakładano karę pozbawienia wolności od pół roku do ośmiu lat za tego rodzaju transmisje. Ostatecznie jednak nie przyjęto żadnych przepisów w tej sprawie.

Czytaj też

Prokurator Piotr Kłysz z Ministerstwa Sprawiedliwości zaznaczył, że „patostreaming pozostaje w obszarze zainteresowania resortu ze względu na naruszenia, jakie mają miejsce”.

„Obecnie nie mamy konkretnego przepisu, który definiowałby to zjawisko i przewidywałby określoną karę. Nie oznacza to jednak, że nie pozwala to na ściganie zjawiska patostreamingu, ale odbywa się to w kierunku wolności seksualnej i obyczajności, w zakresie materiałów o charakterze pornograficznym z wykorzystaniem małoletnich, zwierząt czy stosowanie przemocy w internecie, co dotyczy Kodeksu karnego” - objaśnił.

Zaznaczył, że w tym zakresie potrzebna jest ścisła współpraca Ministerstwa Sprawiedliwości z resortem cyfryzacji, bo zwykle patostreaming odbywa się za pośrednictwem platform, które nie mają swoich siedzib w Polsce.

Natomiast do gali freak-fightów z udziałem patocelebrytów odniósł się sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Jak podkreślił, tego typu wydarzeniom „przyglądają się bardzo poważnie”.

„Nie traktujemy tego jako zjawisko, które jest sportem. Chcemy oddzielić negatywny wpływ tych gal od sportów walki, które mają swoje reguły. Jesteśmy na etapie zmiany ustawy o sporcie w kontekście ochrony małoletnich. Dodatkowo chcemy wprowadzić ochronę takich obiektów jak np. PGE Stadion Narodowy, aby nie odbywały się na nim tego typu gale. W swoich działaniach stawiamy na promocję sportu, budowanie świadomości na temat sportów walki i ochrony dzieci” - podkreślił.

Reklama

Nowa funkcja w aplikacji mObywatel

Warto wspomnieć, że również w piątek 8 listopada br. resort cyfryzacji ogłosił wdrożenie nowej funkcji do aplikacji mObywatel. Funkcjonalność: „Zgłaszaj nielegalne treści” umożliwi raportowanie wszelkiego rodzaju materiałów przedstawiających seksualne wykorzystanie dzieci w internecie. Ma przyczynić się do szybszej reakcji instytucji na ten problem.

Czytaj też

Z kolei w ostatni czwartek obradowano w Sejmie nad tzw. ustawą antyhejterską, która zakłada instytucję tzw. ślepego pozwu, o której więcej piszemy w tym materiale.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama