Reklama

Polityka i prawo

Rosja odcina się od internetu? Resort nakazał korzystanie z krajowych DNS-ów

Autor. essuera / Pixabay

W poniedziałek świat obiegły informacje, jakoby Rosja odcinała się od światowego internetu. Datę - według tego, co sugeruje m.in. kanał informacyjny NEXTA, wyznaczono na 11 marca. Czy rzeczywiście Federacja Rosyjska chce odłączyć się od globalnej sieci? Z informacji podawanych w innych źródłach wynika, że nie musi tak być - na pewno jednak zacieśnia się rosyjska kontrola nad infrastrukturą.

Reklama

Wicepremier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Czernyszenko wydał rosyjskiemu ministerstwu rozwoju cyfrowego polecenie priorytetowego przygotowania środków zwiększonej ochrony infrastruktury informacyjnej kraju - wynika z rządowego komunikatu podawanego dalej przez NEXTĘ na jej profilu na Twitterze.

Reklama

Warto tu jednak zaznaczyć, że autentyczność dokumentu nie została nigdzie potwierdzona, a jego oryginalnym źródłem jest kanał "ZaTelecom" na platformie Telegram.

Jak czytamy w komunikacie, wszystkie rosyjskie strony i portale internetowe kontrolowane przez państwo, a także witryny państwowych spółek i innych podmiotów gospodarczych, muszą przełączyć się na serwery DNS zlokalizowane w Rosji.

Reklama

Czytaj też

Według komentarza, który ministerstwo rozwoju cyfrowego przekazało rosyjskiej gazecie "Kommiersant", to środki niezbędne do ochrony przed cyberatakami, których zwiększone natężenie obserwujemy od początku inwazji Rosji na Ukrainę. "Przygotowujemy się na różne scenariusze chcąc zagwarantować dostęp do zasobów rosyjskim obywatelom" - dodał resort w komentarzu przesłanym "Kommiersantowi".

O tym, że wojnę Putinowi wypowiedzieli haktywiści działający w ramach grup hakerskich na całym świecie, pisaliśmy w CyberDefence24.pl sukcesywnie, informując Państwa o ich kolejnych działaniach.

W komunikacie resortu do rządowych agend zaleca się podstawowe środki higieny cyberbezpieczeństwa mające zwiększyć ochronę instytucji przed cyberatakami, w tym działaniami polegającymi na wytwarzaniu zmasowanego ruchu na serwery utrudniającego dostęp do usług cyfrowych.

Rosja nie planuje odłączyć się od internetu - zapewnia ministerstwo

Resort rozwoju cyfrowego zapewnia, że Rosja nie planuje odłączyć się od globalnej sieci internet. Źródła gazety "Kommiersant" w rosyjskiej administracji rządowej wyjaśniają, że podjęcie decyzji o przeniesieniu rosyjskich witryn na krajowe DNS-y ma przełożyć się nie tylko na lepszą ochronę przed cyberatakami, ale też przed ew. niedostępnością usług spowodowaną przez jednostronne wypowiedzenie umowy o świadczeniu usług np. przez zagranicznego dostawcę hostingu.

Czytaj też

Portal Meduza - utrzymujące niezależność od władz źródło informacji w Rosji - podaje, że rosyjska administracja zaleciła podmiotom funkcjonującym w rosyjskiej cyberprzestrzeni przygotowanie się do możliwości wyłączenia "zewnętrznego" internetu w kraju.

W rozmowie z prawnikiem i współzałożycielem grupy Roskomswoboda, której celem jest walka o wolność w coraz silniej kontrolowanym przez państwo internecie w Rosji, dziennikarze Meduzy starali się nakreślić możliwe scenariusze tego, jak może wyglądać odłączenie się od globalnej sieci.

Reprezentujący Roskomswobodę Sarkis Darbinian wskazał, że komunikat opublikowany przez NEXTĘ może być interpretowany wielorako. Pierwszą interpretacją jest propagowana w internecie teza o całkowitym wyłączeniu RuNetu (rosyjskiego internetu) z globalnej sieci i przecięcie wszystkich transgranicznych punktów przesyłu danych, drugą - przygotowanie się państwowych podmiotów do większej kontroli nad infrastrukturą i stworzenie nowego sposobu funkcjonowania w rzeczywistości wzmocnionych sankcji gospodarczych wobec Rosji, które mogą przełożyć się na dostępność usług cyfrowych.

Czy odłączenie się Rosji od internetu jest możliwe?

Zdaniem Darbiniana, szybkie wykonanie takiej decyzji, nawet jeśli ona zapadnie, jest niemożliwe. Technicznie oczywiście można odłączyć wszystkie punkty przesyłu danych i po prostu wyłączyć dostęp do internetu - zwraca uwagę prawnik - jednakże z punktu widzenia gospodarki, ruch ten byłby zabójczy i trudno wyobrazić sobie, aby realizacja przejścia wyłącznie na łączność z RuNetem odbyła się w jednej chwili, symultanicznie, w całej Rosji.

Czytaj też

Darbinian zauważa, że z internetem w Rosji powiązana jest praktycznie cała gospodarka, a odcięcie od niego byłoby dużo gorsze w skutkach, niż nałożone na kraj sankcje, które Rosja już przecież odczuwa.

Jak miałby wyglądać "suwerenny" rosyjski internet?

W rozmowie z portalem Meduza prawnik Roskomswobody wskazuje, że suwerenny rosyjski internet, aby prawidłowo działać i spełniać wszystkie swoje zadania, musiałby w praktyce być kopią globalnej sieci umiejscowioną na rosyjskich serwerach powiązanych z krajowym rejestrem domen.

Roskomnadzor dziś dysponuje o wiele większymi możliwościami blokowania treści w sieci, niż jeszcze kilka lat temu - zwraca uwagę Darbinian. Istnieje jednak szansa, że część środków technicznych stosowanych przez regulatora nie zadziała, bądź też szybko znajdą się metody ich obchodzenia.

Co robić, aby zabezpieczyć się przed rosyjską cenzurą sieci?

Darbinian radzi, aby pobrać tak dużo narzędzi gwarantujących obchodzenie ew. blokad łączności, jak to możliwe. Wymienia tu m.in. program Pshiphon i przeglądarkę TOR, dodając, że będą one skuteczne tak długo, jak długo istnieć będzie choć jeden kanał komunikacji z zewnętrznym światem za pośrednictwem internetu.

Jego zdaniem możliwość realizacji "obietnic" ministerstwa rozwoju cyfrowego, że Rosja nie zdecyduje się na przełączenie na RuNet, to około 50 proc. - nie można więc na nich zbytnio polegać.

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany
Reklama