Reklama

Polityka i prawo

Projekt ustawy o porno. Opozycja odpowiada rządowi

Autor. Fot. Sejm RP/YT

Sejm zajął się projektem ustawy o porno. „W celu weryfikacji przestrzegania przepisów ustawy, przewiduje się uprawnienie ministra cyfryzacji do kontroli oraz nakładania kar” - wskazał minister Paweł Lewandowski, przemawiając do posłów i posłanek z mówicy. Na jakie problemy zwrócała uwagę opozycja?

Reklama

We wtorek w Sejmie odbyło się I czytanie projektu ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie. Projekt ustawy przedkładał Paweł Lewandowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji.

Reklama

Jak wskazywał minister, celem ustawy ma być wprowadzenie narzędz ograniczających dzieciom dostęp do treści pornograficznych w sieci. Rozwiązania będą miały polegać na blokadach dostępów „na poziomie sieci, jak i w usługach aplikacyjnych".

Minister Lewandowski podkreślił, że dostawcy internetu będą odpowiadać za wyselekcjonowanie rozwiązań, które „zapewnią rzeczywiste działanie usługi". Dodał przy tym, że „w celu weryfikacji przestrzegania przepisów ustawy, przewiduje się uprawnienie ministra cyfryzacji do kontroli oraz nakładania kar".

Reklama

Obowiązek wprowadzenie odpowiednich rozwiązań będą też miały podmioty nie będące przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi, ale np. udostępniający sieć WiFi (np. kawiarnie czy salony usługowe).

Dodał przy tym, że na potrzeby ustawy wprowadzono definicję pojęcia treści pornograficznych. Minister podkreślił przy tym, że ma być ono zastosowane „na gruncie tej konkretnej ustawy".

Usługa ma być bezpłatna dla abonentów i ma wejść w życie 1 września br, natomiast przepisy dotyczące kontroli i nakładania kar mają zacząć obowiązywać po upływie 24 miesięcy od momentu ogłoszenia ustawy.

Czytaj też

Sprzeciw opozycji

Po przedstawieniu projektu przez wiceministra cyfryzacji, swoje uwagi wygłosili posłowie poszczególnych partii.

Jako pierwszy swoje zastrzeżenia do projektu przedstawił Grzegorz Napieralski z Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem wiceprzewodniczącego Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii ustawa w wielu artykułach nie jest związana z ochroną dzieci i dotyczy spraw nie powiązanych z głównym tematem.

Z kolei posłanka Monika Rosa (również z KO) stwierdziła, że problemem ustawy jest to, że nie dotyczy ona wielu innych zjawisk, które również można uznać za treści nieodpowiednie. Dodała przy tym, że rząd poprzez ustawę chcę przerzucić odpowiedzialność na dostawców internetu.

Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus przyznała, że „co do zasady, rządowy kierunek i cel jest słuszny, diagnoza postawiona dobrze, ale zaproponowane działania są ruchem pozorowanym".

Jednym z elementów, który budzi zastrzeżenie posłanki jest definicja treści pornograficznych. Jej zdaniem jest ono zbyt szerokie i może powodować, że np. za pornografię zostanie uznana część dzieł sztuki. W swojej wypowiedzi zaproponowała też zasugerowanie się rozwiązaniami z zagranicy, np. z Francji (pomysł autoryzacji wieku).

Poseł Michał Gramatyka (Polska 2050) zauważył, że projektodawca „ucieka w pułapkę, próbując zdefiniować czym jest pornografia", a jedną z rzeczy budzących wątpliwości w projekcie jest obowiązek raportowania przerzucony na dostawców sieci. „To oni mają decydować, o tym co jest pornografią, a co nie" - powiedział.

Czytaj też

Odpowiedzi ministra

Po serii uwag i zapytań ze strony posłów i posłanek, swoje zdanie przedstawił minister Lewandowski. Odnosząc się do pomysłu przerzucania odpowiedzialności na dostawców, powiedział: „Gdybyśmy to my mieli wdrażać, to uznano by, że obserwujemy, filtrujemy i cenzurujemy treści".

Zaznaczył też, że ustawa „nie likwiduje treści pornograficznych, ale ogranicza dostęp do nich". Mówiąc zaś o kwestii definiowania pornografii, powiedział, że definicja zastosowana przez ministerstwo jest wzorowana na definicji aktów prawnych Unii Europejskiej.

Odpowiadając na pytanie posłanki Rosy dotyczące tego, dlaczego ustawa zajmuje się tylko pewnym fragmentem treści nieodpowiednich, a nie wszystkimi zagrożeniami (patostreaming, sexting, itd.), minister przyznał, że „ustawa to pierwszy krok, aby takimi treściami się zająć".

„80 proc. treści nieodpowiednich to właśnie treści pornograficzne. (...) Zdefiniowanie innych treści to kwestia dalszych konsultacji i konsensusu" – powiedział.

Projekt zostanie poddany głosowaniu – podczas wtorkowego posiedzenia złożono wniosek o odrzucenie projektu w I czytaniu. W środę wniosek został odrzucony.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:\*[email protected].\*

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama