Reklama

Polityka i prawo

Deklaracja Polski i Ukrainy. Walka z machiną Putina

Putin rosja
Władimir Putin
Autor. Пресс-служба Президента РФ/Wikimedia Commons/CC4.0

Polska i Ukraina to jedni z sygnatariuszy, którzy podpisali deklarację o wspólnej walce z dezinformacją i propagandą. Porozumienie ma na celu stawienie czoła rosyjskiej machinie Putina, za którą stoją m.in. służby specjalne, w tym FSB. Do jakich działań zobowiązały się państwa? 

Reklama

Podczas Warszawskiego Szczytu przeciw Dezinformacji, który odbył się w środę (4 października br.), podpisano deklarację dotyczącą współpracy i wzajemnym wsparciu w zwalczaniu dezinformacji i propagandy. Jej sygnatariuszami są Polska, Ukraina, Litwa, Łotwa i Rumunia.

Reklama

Jak czytamy w komunikacie do sprawy, podpisy w imieniu swoich państw złożyli reprezentacji regulatorów mediów: Komisji ds. Radia i Telewizji (Litwa), Krajowej Rady ds. Mediów Elektronicznych (Łotwa), Krajowej Rady ds. Audiowizualnych (Rumunia), Krajowej Rady Ukrainy ds. Telewizji i Radiofonii a z ramienia Polski Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. 

Czytaj też

Jakie zobowiązania?

Państwa, które zdecydowały się podpisać deklarację zobowiązały się do:

Reklama
  • „ochrony suwerenności i dobrego imienia państw oraz nienaruszalności ich granic;
  • ochrony wolności słowa, wspierania odpowiedzialności za informowanie społeczeństwa, ochrony dziennikarzy i ładu medialnego zgodnie z jurysdykcją terytorialną i europejskimi ramami prawnymi;
  • zabezpieczenia prawa obywateli do rzetelnej i wiarygodnej informacji jako integralnej części swobody wypowiedzi; ochrony niezależności organów regulacyjnych ds. mediów;
  • edukowania obywateli w zakresie dezinformacji i propagandy poprzez wspieranie włączenia umiejętności korzystania z mediów jako obowiązkowej tematyki w szkołach
  • oraz do przestrzegania dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/1808 z dnia 14 listopada 2018 r. o audiowizualnych usługach medialnych".

Istotnym zapisem jest zobowiązanie do „solidarnego występowania do regulatorów, którym podlegają globalne platformy”, jak np. YouTube czy Facebook. „Dotychczas państwa z naszego regionu były osamotnione w walce przeciwko rosyjskiej propagandzie, która niestety jest powielana często na Zachodzie” – ocenił prezes KRRiT Maciej Świrski w  materiale z wydarzenia.

Co dwa miesiące opinia publiczna w krajach-sygnatariuszach ma być informowana o skutkach prowadzonych działań i kampaniach propagowanych przez Rosję i Białoruś. Tu kluczowa będzie specjalna platforma do komunikacji i objaśniania fake newsów. 

Jak przekazał przedstawiciel polskiego regulatora, w trakcie obrad bez żadnych problemów państwa porozumiały się w sprawach finansowo-operacyjnych. Ustalono budżet a każdy z sygnatariuszy wyznaczył jedną osobę, której zadaniem będzie wymiana informacji z członkami deklaracji. 

W treści deklaracji, ujawnionej we fragmentach w komunikacie, stwierdzono, że wspólne wysiłki sygnatariuszy „muszą być korzystne dla całej Europy, przynosząc bezpośrednie efekty we wspieraniu rzetelnych informacji, ochronie dziennikarzy i wolności słowa, bez wykorzystywania ich w złej wierze do podważania naszych demokracji”. 

Czytaj też

Rosja chce osłabić Polskę

Sygnatariusze jednogłośnie wskazali, że propaganda i fake news generują zagrożenia dla „bezpieczeństwa informacyjnego, strategicznego i suwerenności państw”. W przypadku Polski możemy zaobserwować próby np. podzielenia społeczeństwa oraz osłabienia pozycji naszego kraju na arenie międzynarodowej, w tym NATO. 

„Nie jesteśmy bezradni. Istnieją przepisy prawa ustanowione w naszych krajach, które pozwalają walczyć z dezinformacją, tylko trzeba z nich korzystać” – wskazał prezes KRRiT Maciej Świrski, cytowany w komunikacie.

Czytaj też

Metody Goebbelsa w Rosji Putina

Z kolei przedstawicielka ukraińskiego regulatora Olha Herasymiuk wyraziła nadzieję, że podpisana deklaracja zapoczątkuje „profesjonalną współpracę w dziedzinie obrony przed dezinformacją”. 

Podkreśliła, że jej kraj każdego dnia walczy nie tylko z konwencjonalnymi siłami Putina, ale również jego machiną propagandową i dezinformacyjną. Zwróciła uwagę, że za rozpowszechnianymi fake newsami przez Kreml stoją nie dziennikarze, ale służby bezpieczeństwa takie jak FSB. Jej zdaniem to metody Josepha Goebbelsa, które są teraz kontynuowane przez putinowską Rosję. 

Idea Goebbelsa leży u podstaw wojny informacyjnej.
Olha Herasymiuk, Krajowa Rada Ukrainy ds. Telewizji i Radiofonii

„Dlatego musimy stale przypominać naszym zachodnim przyjaciołom i sojusznikom, że narracja Moskwy opiera się wyłącznie na kłamstwach” – wskazała Olha Herasymiuk, cytowana w komunikacie.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. KAR

    I potrzeba do tego powoływać kolejny sformalizowany twór?