Polityka i prawo
#CyberMagazyn: Metawersum wchodzi na polityczną agendę. Co rozważa Kongres USA?
Metawersum to temat, który od chwili ogłoszenia koncepcji przez prezesa koncernu Meta Marka Zuckerberga nie schodzi z agendy analityków zarówno w biznesie, jak i w polityce. Nad tym, jaki wpływ na naszą rzeczywistość może mieć jego rozwój, pochylała się już Unia Europejska. W ostatnim czasie kwestią tą zajął się również amerykański Kongres.
Metawersum to koncept nowego, cyfrowego świata, w którym rzeczywistość realna ma przenikać się z tą wirtualną.
Jako pierwszy metawersum zaprezentował prezes koncernu Meta (dawniej Facebook) Mark Zuckerberg, oznajmiając światu, że jego firma skupi się właśnie na rozwoju tej idei. O tym, że ambicje związane z budową nowego, wspaniałego świata, w którym już wkrótce wszyscy mamy nie tylko pracować, ale i uczyć się, nawiązywać kontakty międzyludzkie a także szukać rozrywki wykraczają znacznie poza zwykły biznes, pisałam w tym tekście.
Zasugerowałam w nim, że ambicje Zuckerberga wykraczają daleko poza biznes i mają raczej charakter polityczny oraz państwotwórczy – budowa metawersum bowiem, podobnie jak i zmonopolizowanie rynku sprzętu oraz technologii do jego obsługi – to już nie tylko kwestia tego, kto sprzeda więcej i osiągnie lepsze wyniki finansowe, ale i tego, kto zapewni użytkownikom – de facto i de iure – interfejs do obsługi rzeczywistości.
Czytaj też
Jakie problemy z metawersum dostrzega Kongres USA?
W opracowaniu analitycznym przeznaczonym dla polityków amerykańskiego Kongresu, które skompilował działający w ramach tej instytucji zespół badawczy, nakreślono szereg problemów politycznych, które w najbliższym czasie powinny znaleźć się na agendzie kongresmenów i kongresmenek.
Jak wskazano, powstanie metawersum może uwypuklić już istniejące i znane problemy wynikające z dominacji platform społecznościowych i firm technologicznych, które są ich operatorami, jak i aplikacji mobilnych oraz innych usług cyfrowych. Kwestią, którą należy rozważyć, jest także moderacja treści.
Czytaj też
Moderacja treści w metawersum
Zdaniem ekspertów, którzy przygotowali analizę dla Kongresu, moderacja treści w metawersum może być zagadnieniem o wiele bardziej skomplikowanym niż to ma miejsce w kontekście obecnie znanej nam rzeczywistości cyfrowej.
Metawersum ma pozwolić nam bowiem na „zanurzanie się" w nim, czyli w treściach, interakcjach z innymi użytkownikami cyfrowej przestrzeni, a także nowe formy zaangażowania, które znacznie wykraczają poza te obecnie dostępne.
Czytaj też
„Według niektórych analityków, nękanie i przemoc mogą być wzmocnione przez immersywną (pozwalającą na doświadczenie zanurzenia – red.) naturę wirtualnej rzeczywistości" – czytamy.
Uwagę zwraca się przede wszystkim na fakt, że użytkownicy metawersum będą korzystać z niego z wykorzystaniem wirtualnych ciał (bo właśnie taką formę mają przybrać awatary), jak i głosów. Oznacza to, że moderacja będzie musiała objąć już nie tylko treści takie, jak nagrania czy zawartość wypowiedzi, ale i... zachowania, w tym np. obsceniczne gesty postaci.
Efektywna moderacja będzie wówczas, gdy obejmiemy nią wszystkie treści generowane przez uzytkowników, co samo w sobie stwarza trudności – zwłaszcza, gdy założymy, że ich liczba będzie bardzo duża, a metawersum będzie przestrzenią, w której uczestniczy się powszechnie i masowo.
Czytaj też
Analiza zwraca uwagę, że szef ds. technologii w koncernie Meta stwierdził sam, iż moderacja na dużą skalę w metawersum jest „praktycznie niemożliwa". Jego doświadczenia miał potwierdzać twórca środowiska Second Life Philip Rosedale, który zwracał uwagę m.in. na problemy z uwierzytelnianiem tożsamości.
Prywatność danych
Kolejnym problemem rozpoznanym przez analizę dla Kongresu jest prywatność danych. Metawersum, jak stwierdzono, otwiera nowe możliwości gromadzenia danych na temat jego użytkowników, a także nowe metody ich śledzenia.
W trójwymiarowym środowisku metawersum możliwe ma być nie tylko śledzenie konsumowanych treści i interakcji z zawartością wirtualnego świata, ale i np. ruchów użytkowników, wyrazu ich twarzy, a także gromadzenie na dużą skalę danych biometrycznych (np. głos czy ruchy gałek ocznych, skany tęczówki, etc.).
Czytaj też
Jak podkreślają analitycy, okulary do obsługi wirtualnej rzeczywistości będą mogły gromadzić dane, które ujawniają emocje, pragnienia i zdolności poszczególnych użytkowników. Według niektórych, możliwe będzie nawet gromadzenie o aktywności neuronalnej mózgów osób korzystających z rozmaitych urządzeń do obsługi metawersum.
To bardzo wrażliwe dane, które w wypadku urządzeń tego rodzaju są podstawą dla ich funkcjonowania – aby doświadczenie korzystania z metawersum było możliwie najpełniejsze, firmy zadbają o porządne mapowanie organizmu użytkownika – w końcu świat cyfrowy ma zacierać granice pomiędzy nim a tym światem, który jest rzeczywisty.
Czytaj też
Oczywistą obawą jest wykorzystanie tych danych na potrzeby reklamy profilowanej, w taki sposób, jak obecnie robią to platformy społecznościowe.
Kwestią dyskusyjną pozostaje np. to, czy informacje o użytkownikach zbierane w taki sposób będą mogły posłużyć do marketingu politycznego – wyobraźmy sobie, że politycy docierają do nas ze swoim przekazem na bazie analizy naszej aktywności mózgowej; przyznajmy, nie brzmi to jak pożądany scenariusz dalszego rozwoju świata cyfrowego.
A co z dominacją rynkową?
Rozwój metawersum to domena Big Techów – obecnie nad swoimi projektami wirtualnego świata pracują najwięksi gracze, tacy jak wspomniany wcześniej koncern Meta oraz druga firma – Microsoft.
Analitycy w swoim opracowaniu dla Kongresu zwracają uwagę, że rozwój tej formy cyfrowej rzeczywistości będzie najprawdopodobniej wymagał nowego podejścia do prawa antymonopolowego, z którym już teraz są ogromne problemy – nie przystaje ono bowiem w ogóle do rzeczywistości internetowej.
Metawersum może pomóc umocnić rynkową pozycję wielkich firm technologicznych i zminimalizować przestrzeń dla wolnorynkowej konkurencji – obawiają się badacze.
Czytaj też
Kolejnym aspektem dokładającym cegiełkę do obaw związanych z cyfrowym monopolem wzmocnionym przez metawersum jest kwestia tego, kto będzie kontrolował cyfrowe życie użytkowników nowego świata. Jak wskazuje się w analizie, będzie to zaledwie garstka wielkich firm, które będą miały nad użytkownikami metawersum jeszcze większą kontrolę, niż jest to obecnie możliwe w świecie „klasycznych" (sic!) mediów społecznościowych.
Doprowadzi to nie tylko do dalszej erozji prywatności użytkownikow, ale i do zaboru ich autonomii – twierdzą badacze.
Cyfrowe nierówności społeczne
Równie ważnym, choć nie ostatnim aspektem, na który zwraca się uwagę w dokumencie przygotowanym dla Kongresu, są kwestie związane z nierównościami w dostępie do sprzętu elektronicznego i co za tym idzie, w możliwości obsługi metawersum.
Jeśli środowisko to ma stać się powszechnym sposobem uzyskiwania dostępu np. do nauki czy pracy, powinno być egalitarne – tymczasem, sprzęt do obsługi metawersum obecnie jest bardzo kosztowny, a jego szersza dystrybucja na rynku w cenach, które są dostępne dla większych kręgów konsumentów, to kwestia raczej dłuższej perspektywy.
Czytaj też
Eksperci zwracają również uwagę na problemy z dostępnością szerokopasmowego internetu, który będzie niezbędnym elementem do obsługi cyfrowego świata tak, aby doświadczenie korzystania z niego było płynne i umożliwiało rzeczywiste czerpanie korzyści z metawersum.
Podsumowanie
Kongres USA dopiero od niedawna, bo od mniej więcej dekady, zajmuje się kwestiami cyfrowymi. Obserwujemy powstawanie regulacji prawnych wiele lat po narodzinach usług cyfrowych, których mają one dotyczyć – i nierzadko regulacje te to próby gaszenia już dawno trawiących naszą rzeczywistość pożarów, wybuchających na polach takich, jak np. ochrona prywatności czy kwestie nielegalnego wykorzystania danych osobowych.
Dokument rodzi nadzieję, że Kongres zacznie zajmować się metawersum zanim na dobre zagości ono w naszych domach – a raczej, zanim nasze domy przeniosą się do niego.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany