Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Sprawca zhakowania turnieju Apex Legends zabiera głos. "Nie każdy by zrobił taki żart"

Po zhakowaniu dwóch graczy biorących udział w turnieju Apex Legends, głos zabrał haker odpowiedzialny za akcję. Według niego "nie wszyscy pozwoliliby sobie na żarty".
Po zhakowaniu dwóch graczy biorących udział w turnieju Apex Legends, głos zabrał haker odpowiedzialny za akcję. Według niego "nie wszyscy pozwoliliby sobie na żarty".
Autor. pxhere.com/CC0

Niedzielny turniej w grze Apex Legends został zakłócony przez działania hakerów, którym udało się aktywować oszustwa u dwóch graczy. Organizator zawiesił turniej do odwołania, a teraz jeden z hakerów zabiera głos w sprawie.

Tak głośnego skandalu w historii profesjonalnego gamingu dotąd nie było. Afery dotyczące stosowania oszustw przez znanych graczy nie są niczym nowym, ale w tym konkretnym przypadku są oni całkowicie niewinni.

Reklama

Zhakowanie turnieju online

Jak podaje TechCrunch, w ostatnią niedzielę odbywał się turniej Apex Legends Global Series, którego pula nagród wynosiła w sumie 5 mln dol. Sama gra Apex Legends jest darmową strzelanką online, z tysiącami graczy dziennie.

Obecna edycja Global Series została jednak nieoczekiwanie przerwana, gdy podczas transmisji na żywo jednego z graczy niespodziewanie wyskoczyło… okienko zarządzające oszustwami w grze. Gracz, którym był Geburten, błyskawicznie domyślił się, że został zhakowany, po czym wyłączył grę w ogóle.

Czytaj też

Reklama

Naprawiają sytuację

Problem paradoksalnie okazał się dość poważny. Oprócz Geburtena, zhakowany został także inny gracz turnieju, ImperialHal. Na czacie w grze pojawiała się z kolei wiadomość informująca o zhakowaniu sesji przez osoby o nickach Destroyer2009 oraz R4andom.

Rezultatem przeprowadzonej akcji było całkowite zawieszenie rozgrywek przez organizatora. Twórcy Apex Legends, firma Respawn, zapewniła w oświadczeniu na portalu X (dawniej Twitter) o trwających pracach nad zabezpieczeniami.

Czytaj też

Reklama

Podatność wyłącznie w grze

Kilka dni po wybuchu afery, głos zabrał jeden z hakerów – Destroyer2009. Zapewnił on, że nie dotykał nic poza samym procesem gry; nie zhakował również komputerów obu graczy. „Nie chcę ujawniać szczegółów, dopóki wszystko nie zostanie naprawione” – wskazał, odmawiając wyjaśnienia sposobu przeprowadzenia ataku.

Z drugiej strony, haker powiedział, że nie przekazał informacji o wykorzystanej podatności zarówno twórcom, jak i dystrybutorowi gry, firmie Electronic Arts. Uzasadnił to brakiem programu nagród za wyszukiwanie luk bezpieczeństwa, a także… podejściem obu przedsiębiorstw. „Wiedzą, jak naprawić podatność bez konieczności zgłaszania tego przez kogokolwiek” – zauważył.

Czytaj też

Autostrada do zrujnowania kariery

Dostroyer2009 przyznał także, że całą akcję przeprowadził wyłącznie dla żartów – obaj zhakowani gracze są bowiem „fajnymi gośćmi”. Jednakże, gdyby na jego miejscu byli inni hakerzy, historia mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej. „Wyobraźcie sobie, że to nie byłby żart. W ten sposób można komuś zrujnować całą jego karierę. Nie wszyscy wykorzystaliby tę podatność tylko dla żartów” – powiedział.

Trudno zaprzeczyć jego słowom. Jak bowiem inaczej interpretować okno programu z oszustwami, w którym jednym z dostępnych oszustw oszustw jest opcja z napisem… „głosuj na Putina”?

/PM

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama