Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Na co uważać w Walentynki?

Święto Zakochanych to także okazja do nawiązywania znajomości w sieci. Problem w tym, że po drugiej stronie nie zawsze siedzi osoba, która ma zamiary związane z miłością.
Święto Zakochanych to także okazja do nawiązywania znajomości w sieci. Problem w tym, że po drugiej stronie nie zawsze siedzi osoba, która ma zamiary związane z miłością.
Autor. freestocks/Unsplash

Święto zakochanych to nie tylko okazja do romantycznych spotkań i spędzenia czasu razem. Ostatnie lata przyniosły rewolucję pod względem nawiązywania znajomości i relacji miłosnych w sieci. Nie zawsze jednak okazują się one szczęśliwe. Oszuści potrafią wykorzystać uczucia osób poszukujących drugiej połówki.

Jak co roku, Walentynki obchodzone są przez zakochanych w przeróżny sposób. Wyjścia do np. kina czy restauracji są typowym elementem dla jednych; inni z kolei preferują spędzenie 14 lutego z drugą połówką w zaciszu domowym.

Są też tacy, którzy szukają swojej szansy na miłość za pośrednictwem mediów społecznościowych czy portali randkowych. I tu należy zachować szczególną ostrożność.

    Reklama

    Łatwo dać się nabrać

    Przygotowanie atrakcyjnego profilu jest proste zarówno dla zwykłych użytkowników, jak i oszustówCzęsto trudno nam odróżnić autentyczną osobę od potencjalnego cyberprzestępcy, gdy konto zawiera przykuwające uwagę zdjęcia, ciekawy opis czy interesujące posty. 

    Pierwszy podejrzany element pojawia się najpóźniej przy kontakcie w wiadomościach prywatnych, gdy oszust zaczyna mówić o potrzebach finansowych czy możliwościach związanych z inwestycjami. Wówczas może uciec się do argumentów związanych z potencjalną przyszłością ofiary, obiecując jej szczęśliwe życie we dwójkę z dużą ilością pieniędzy. W praktyce, po przekazaniu pieniędzy nie ma ani jednego, ani drugiego.

    Ministerstwo Cyfryzacji wskazuje również na „wzbogacanie” profili tworzonych przez oszustów w historie w stylu amerykańskich żołnierzy czy pielęgniarek. Im więcej szczegółów, które wzbudzą współczucie u ofiary, tym większa szansa na zdobycie jej zaufania i nakłonienie do przekazania pieniędzy, a następnie zniknięcia „amanta”. Opisywaliśmy ten przypadek na łamach CyberDefence24 we wrześniu zeszłego roku.

      Reklama

      Miłosne deepfake i materiały prywatne

      W ostatnim czasie było głośno o przypadku, w którym wykorzystano technologię AI do stworzenia deepfake’u z Bradem Pittem. Oszustom udało się zmodyfikować głos i twarz sprawcy na te należące do amerykańskiego aktora, przez co mieszkanka Francji, przekonana, że rozmawia ze znaną osobą, uwierzyła w „zapewnienia” o miłości i przekazała im swoje oszczędności.

      Niektórzy cyberprzestępcy po zdobyciu zaufania idą jednak krok dalej i proszą o bardzo intymne materiały. Zdarza się tak również poza wątkami miłosnymi, gdy losowe profile prowadzone rzekomo przez atrakcyjne kobiety nakłaniają internautów do połączeń wideo z podtekstem seksualnym, a następnie grożą ujawnieniem materiałów przechwyconych dzięki włączeniu przez ofiarę kamery internetowej. W obu przypadkach chodzi oczywiście o szantaż i wymuszenie haraczu.

        Reklama

        Nie tylko zawód miłosny

        Istotne jest, aby nie wierzyć we wszystko, co pojawia się w internecie i mieć się na baczności. Sytuację przy porażce miłosnej mogą pogorszyć inne wspomniane elementy: od utraconych pieniędzy po upublicznione intymne materiały. Warto o tym pamiętać.

        Szczegółowe zasady BHP w cyfrowych relacjach omówiła cyberpolicja w poradniku: E-ROMANS: JAK NIE DAĆ SIĘ OSZUKAĆ W SIECI – WALENTYNKI Z GŁOWĄ!

          Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

          Reklama
          Reklama

          Komentarze

            Reklama