Kanały AI na polskim YouTube'ie. Na co uważać?

Autor. Germany Photography/Pixabay
To nie dezinformacja, a raczej budowanie zasięgów łatwym kosztem – komentuje sprawę kanałów z treściami AI na YouTube’ie Piotr Litwin, starszy analityk w dziale fact-checkingu politycznego Stowarzyszenia Demagog. Zwrócił uwagę, że podobne profile powstają również w innych krajach, a także na niskie rozeznanie oraz nieświadomość internautów.
Od kilku tygodni na YouTube’ie można natrafić na polityczne filmy wychwalające prezydenta Karola Nawrockiego w relacjach z krajowymi oraz zagranicznymi politykami. Jak opisywaliśmy na naszych łamach w miniony wtorek, wszystkie zostały przygotowane przy pomocy sztucznej inteligencji, zaś fabuła każdego z nich została wymyślona.
Zasięgi „na szybko"?
O ile statystyki dotyczące wyświetleń i subskrybentów profili mogą budzić obawy co do perspektyw dotyczących dezinformacji, to czy same materiały można określić tym mianem?
Według Piotra Litwina, starszego analityka w dziale fact-checkingu politycznego Stowarzyszenia Demagog, nie jest to stricte rozsiewanie fałszywych informacji, ponieważ na pierwszy rzut oka umieszczono odpowiednie adnotacje. Zauważył jednak, że poza portalem YouTube (i bez adnotacji) mogą one już wprowadzać w błąd.
„Dopóki wszystko dzieje się na platformie YT to pozwolę sobie zaryzykować stwierdzeniem, że głównym celem jest budowanie zasięgów łatwym kosztem na popularnych tematach (polaryzujące tematy, nazwiska popularnych polityków i tym podobne) oraz próba monetyzacji kanału poprzez reklamy” – przekazał naszej redakcji ekspert.
Czytaj też
Zjawisko nie tylko w polskiej sieci
Litwin wskazał na fakt, że według informacji udostępnionych przez YouTube’a dwa z ujawnionych kanałów są prowadzone z terytorium Polski. Nie wyklucza to jednak możliwości wykorzystania VPN lub działania na zlecenie.
Co ciekawe, profile wykorzystujące podobny schemat można spotkać również w anglojęzycznej infosferze, w tym na terenie Stanów Zjednoczonych.
(Są to – red.) proste, generowane przez SI historyjki odwołujące się już w tytule do chwytliwych i popularnych haseł oraz nazwisk. Znalazłem chociażby kanał o celebrytach lub tworzący treści z gatunku popularnego „true crime" - choć w tym przypadku nie jest to „true". Podejrzewam, że osoby odpowiedzialne za takie kanały tworzą instrukcje dla AI w oparciu o hasła dobrze pozycjonowane pod SEO w celu maksymalizacji szansy, że taki filmik wyświetli się internautom w rekomendacjach.
Piotr Litwin, starszy analityk w dziale fact-checkingu, Stowarzyszenie Demagog
Czytaj też
Zachować ostrożność i weryfikować treści
Jedną z najważniejszych kwestii jest liczba osób, która uwierzyła w historie opowiadane w materiałach. Według eksperta Stowarzyszenia Demagog, ciężko to jednoznacznie ocenić.
Z jednej strony pojawiają się komentarze pod filmami ostrzegające o fakcie wygenerowania tychże przez sztuczną inteligencję, z drugiej zaś – część materiałów zdobywa spore zasięgi, przez co niewykluczone, że ktoś w te opowieści jednak uwierzył.
Dlaczego tak się dzieje? Piotr Litwin wskazuje na niskie rozeznanie w kulturze internetowej oraz zwykłą nieświadomość odbiorców.
„Treści AI dopiero od pewnego czasu pojawiają się w sieci, więc nie każdy wyrobił w sobie nawyk ostrożności. To tym bardziej pokazuje jak istotnym jest to, aby sami twórcy oraz platformy dodawali do filmów odpowiednie adnotacje informujące, że treść powstała z pomocą AI” – wyjaśnił ekspert w rozmowie z naszą redakcją, dodając, że jego zdaniem „internet, jaki znaliśmy, już odszedł”.
Jak natomiast można się przed tego rodzaju materiałami bronić i nie dać się nabierać na takie historie? Przedstawiciel Stowarzyszenia Demagog zachęca do większej ostrożności – przede wszystkim sprawdzania opisów filmów i weryfikacji w innych źródłach. Jeżeli dana informacja jest tylko na YouTube’ie i nie ma możliwości jej weryfikacji, to coś może być nie tak.
„Jeśli usłyszana przez nas historia z YT rzeczywiście byłaby tak »przełomowa<< lub >>szokująca« to na pewno napisały o tym też inne strony, media lub profile, w tym zwłaszcza te wiarygodne i z dobrą reputacją” – przekazał naszej redakcji Piotr Litwin.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Cyfrowy Senior. Jak walczy się z oszustami?