Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Białoruś: partyzanci zaatakowali uniwersytet. Stawiają żądania

białoruś łukaszenko
Autor. Kremlin/Wikimedia Commons/CC4.0 / Belarusian Cyber-Partisans (@cpartisans)/Twitter / Modyfikacje: CyberDefence24.pl

Białoruski Uniwersytet Państwowy padł celem cyberpartyzantów, którzy słyną z walki z reżimem Łukaszenki. Atakujący stawiają żądania. Chcą uwolnienia 50 więźniów politycznych.

Reklama

Białoruscy cyberpartyzanci twierdzą, że skutecznie zhakowali Białoruski Uniwersytet Państwowy. Zgodnie z ich deklaracjami, prace nad operacją rozpoczęli dwa miesiące temu po tym, jak placówka udostępniła nagranie ze studentem, który został publicznie upokorzony i zmuszony do przeprosin. 

Reklama

„Od 2020 r. wielu studentów zostało zatrzymanych a pracownicy zajęli stanowiska polityczne" – podkreślają cyberpartyzanci. Jak dodają, to były podstawy do ataku. 

Haktywiści wskazują, że udało im się wyłączyć kontrolery domeny uniwersytetu, zaszyfrować stacje robocze i pobrać 3 TB danych. 

Reklama
białoruś partyzanci
Screen udostępniony przez partyzantów.
Autor. Belarusian Cyber-Partisans (@cpartisans)/Twitter

Ponadto, miała zostać wyczyszczona, poczta, pliki, kopie zapasowe, bazy danych pracowników oraz zakłócona witryna bsu(.)by. 

białoruś partyzanci
Wygląd strony bsu(.)by (stan na godz. 8:59).
Autor. CyberDefence24.pl

Czytaj też

Żądania cyberpartyzantów

Cyberpartyzanci stawiają żądania. W zamian za uwolnienie 50 więźniów politycznych są gotowi przekazać władzom uniwersytetu skradzione 3 TB danych. 

„Nasz komunikat do wszystkich organizacji i instytucji na Białorusi: działajcie jak przestępczy reżim, to staniecie się naszym celem jako wspólnicy dyktatury" – podkreślają hakerzy walczący z aparatem Łukaszenki. 

Czytaj też

Kim są Białoruscy Cyberpartyzanci?

Jak opisywaliśmy na łamach naszego portalu, to ugrupowanie, które na co dzień walczy z reżimem Łukaszenki, a po rosyjskiej inwazji na Ukrainę postanowili także skupić swoją uwagę na Putinie. Zdając sobie sprawę, że Mińsk i Moskwa są sobie bliskie i mogą ze sobą współpracować, haktywiści stwierdzili, że nie mogą pozostać bierni. Opowiedzieli się po stronie Ukrainy.

Czytaj też

Kluczowe operacje

Od 24 lutego 2022 r. cyberpartyzanci przeprowadzili dwie główne operacje wymierzone w siły Putina i Łukaszenki. Jedną z nich było zhakowanie Kolei Białoruskich na początku inwazji, kiedy to haktywiści próbowali utrudnić transport rosyjskich wojsk na Ukrainę przez terytorium Białorusi. 

W wyniku operacji partyzantów doszło do m.in. sparaliżowania węzłów mińskiego i Orszy. W efekcie wystąpiło spowolnienie transportu kolejowego.

Drugim głośnym atakiem było zhakowanie Państwowego Głównego Centrum Częstotliwości Radiowych (PGCCR), czyli jednostki podległej rosyjskiemu cenzorowi – Roskomnadzorowi. Białoruskim Partyzantom udało się wykraść 2 TB danych z centrum, co ujawniło jak naprawdę od środka wygląda federalna instytucja i jakie narzędzia stosuje, by chronić reżim Władimira Putina. 

Po co to wszystko? Haktywiści chcieli w ten sposób niejako zmusić Kreml do skupienia na sytuacji wewnętrznej, odciągając tym samym uwagę władzy od kwestii zagranicznych.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama