Wojna na Ukrainie trwa, a Morze Czarne może stać się ważnym obszarem prowadzenia działań. Zdaniem prezydenta Zełenskiego, stanie się prawdziwym środkiem ciężkości wojny. Rosja robi wszystko, aby mieć oko na ukraińską flotę wojskową i handlową. W jednym z portów działał jej człowiek.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zdemaskowała w Mikołajewie mężczyznę, który działał na rzecz rosyjskich służb specjalnych. Dzięki jego wysiłkom siły Putina mogły pozyskać cenne informacje o ukraińskiej flocie w pobliżu Morza Czarnego.
Jak wskazuje SBU, Rosjanie w szczególności byli zainteresowani okrętami wojennymi Ukrainy oraz statkami floty handlowej, za pomocą których prowadzony jest eksport produktów rolnych.
Wojna na Ukrainie. Rosyjskie oko na flotę
Siły Putina mogłyby dysponować podglądem na żywo na to, co dzieje się w porcie w Mikołajewie, gdyby w porę nie wkroczyło SBU. Pracownik lokalnej firmy, zdalnie zrekrutowany przez rosyjskie specsłużby, przemieszczał się wokół infrastruktury portu i instalował kamery internetowe. Dzięki nim wróg mógłby przez całą dobę szpiegować ukraińską flotę.
Zachowanie mężczyzny przykuło uwagę Moskwy, która postanowiła wykorzystać jego prorosyjskie nastawienie. W sieci pozostawał aktywny na prokremlowskich kanałach i wprost wyrażał swoje poparcie dla polityki Putina.
Czytaj też
Ukraińskie wojsko. Szpiegostwo obiektów
Jednak nie tylko instalacją kamerek zajmował się zatrzymany mężczyzna. Śledztwo wykazało, że zajmował się również identyfikacją naziemnych obiektów ukraińskiego wojska, w tym szpitali, ośrodków szkoleniowych oraz punktów kontrolnych.
Na gorącym uczynku
SBU zdemaskowało jego wrogą działalność i „wyłączyło” na dobre Rosjanom transmisję z kamer. Sprawcę zatrzymano na gorącym uczynku, gdy próbował zainstalować kolejne urządzenie, tym razem z poglądem na ujście do Morza Czarnego.
W efekcie operacji służb udało się uniemożliwić siłom Putina pozyskanie cennych danych wywiadowczych, które mogłyby później zostać wykorzystane do np. uderzeń z powietrza na wybrane cele.
Czytaj też
Dożywocie za szpiegostwo
W trakcie przeszukania miejsca przebywania sprawcy funkcjonariusze zabezpieczyli telefon, gdzie znaleziono ślady jego kontaktów z wrogiem oraz narzędzia przeznaczone do instalacji kamer i pudełka po nich.
Obecnie zatrzymany przebywa w areszcie. Grozi mu dożywocie.
Atak na Kijów. Rosjanie zhakowali kamery
Niby to tylko małe kamery, lecz jak dużą wartość stanowią dla wojska i służb. Tego typu urządzenia są wykorzystywane w warunkach konfliktu i wojny, co doskonale pokazuje przykład Rosjan. W omówionym wyżej przypadku zwerbowali osobę z regionu, aby ta celowo rozmieściła kamery w celu szpiegowania floty. Ale nie musi to tak wyglądać.
Na początku stycznia br. opisywaliśmy inny schemat działania. Podczas ataku na Kijów na przełomie 2023 i 2024 r. Rosjanie monitorowali np. pracę ukraińskiej obrony powietrznej. Wszystko dzięki zhakowaniu kamer, które miały służyć do m.in. monitorowania parkingu. Tak ważne informacje – zdaniem SBU – były siłom Putina potrzebne do dostosowania ataków na stolicę.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
eee
Można obserwowac dronem z wysokości, lub małym dronem komercyjnym z dachu,