Armia i Służby
Inwigilacja w Polsce. Gen. Bondaryk: „Należy zmniejszyć liczbę służb”
„Liczba służb uprawnionych do pracy operacyjnej jest zbyt duża i często przełożeni nadmiarowo korzystają ze zlecania działań inwigilacyjnych” – uważa gen. Krzysztof Bondaryk, były szef ABW. Jego zdaniem należy zmniejszyć liczbę służb w naszym kraju, ponieważ ich skuteczność spada.
Senacka komisja nadzwyczajna ds. Pegasusa podczas piątkowego posiedzenia skupiła się na kwestiach związanych z działalnością służb w Polsce, kontroli operacyjnej oraz sposobach minimalizacji ryzyka nadużyć ze strony funkcjonariuszy.
Biorący udział w posiedzeniu gen. Krzysztof Bondaryk (szef ABW w latach 2008-2013), wskazał, że należy uporządkować sektor służb specjalnych i policji, zmniejszyć ich liczbę. Według generała potrzebne jest zintegrowanie, wzmocnienie a nie ciągła dekompozycja.
„Służb jest coraz więcej, a ich skuteczność spada” – ocenił były szef ABW.
Liczba służb uprawnionych do pracy operacyjnej jest zbyt duża i często przełożeni nadmiarowo korzystają ze zlecania działań inwigilacyjnych.
Gen. Krzysztof Bondaryk, szef ABW w latach 2008-2013
Do kwestii tej nawiązał gen. Adam Rapacki (wiceminister MSWiA/MSW w latach 2007-2012), zwracając uwagę na błędne definiowanie i klasyfikowanie np. CBA.
„AW, ABW, SKW, SWW – to są służby specjalne. Pozostałe są podmiotami policyjnymi. Nie wiem, jak można uznawać CBA za służbę specjalną. W rzeczywistości to służba policyjna, która zajmuje się zwalczaniem korupcji” – podkreślił.
Czytaj też
Przeciążenie warszawskiego sądu
„Dzisiaj mówimy o 12 instytucjach. W momencie podjęcia decyzji o obarczeniu Sądu Okręgowego w Warszawie kontrolą dotyczącą służb, było ich 4” – zaznaczył gen. Bondaryk, odnosząc się do przeciążenia wskazanego sądu. W obliczu tego powinien on zostać odpowiednio wzmocniony. „Państwo na to stać” – stwierdził.
Adam Bodnar (Rzecznik Praw Obywatelskich w latach 2015-2021) zasugerował, że w jego opinii rozwiązaniem mogłaby być decentralizacja i przekazanie kompetencji do sądów działających na obszarze poszczególnych delegatur terenowych służb. „CBA ma 12 delegatur terenowych, ABW 5. Po całej Polsce” – podkreślił.
Jego zdaniem, decentralizacja i odciążenie Sądu Okręgowego w Warszawie przyczyniłoby się do m.in. wykształcenia kompetencji i rozwoju sędziów w kraju.
Czytaj też
Służby potrzebują ustawy
W trakcie posiedzenia komisji, gen. Bondaryk zaproponował uregulowanie pracy operacyjno-rozpoznawczej poprzez opracowanie specjalnej ustawy, która byłaby kodeksem postępowania dla służb.
W jej ramach określone miałyby być kwestie związane z gwarancją swobód obywatelskich, obowiązkiem informowania osób inwigilowanych o prowadzonych wobec nich kontroli operacyjnej, konieczność współpracy służb i policji z podmiotami takimi jak np. Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO).
„Ustawa o pracy operacyjno-rozpoznawczej (...) definiowałaby metody i zasady pracy operacyjnej, w tym praworządności. Określałaby również środki i formy podjętych działań” – tłumaczył gen. Krzysztof Bondaryk przed senacką komisją.
Czytaj też
Gen. Bondaryk: „Należy przebudować sejmową komisję”
Inną kwestią, na którą zwrócił uwagę były szef ABW jest obecna kontrola nad służbami, a w zasadzie jej brak. „Parlamentarna kontrola nad służbami jest tradycją, która powstała ponad ćwierć wieku temu” – zaznaczył.
Jego zdaniem nadzór powinien zostać zwiększony. W jaki sposób? Poprzez przebudowę komisji sejmowej ds. służb specjalnych w taki sposób, aby nie pracowała wyłącznie na sesjach, lecz miała charakter stały.
Taki organ kontrolny „powinien mieć prawo do kontroli służb specjalnych i pracy operacyjnej wszystkich instytucji, które posługują się metodami kontroli operacyjnej lub materiałami pozyskanymi w ten sposób”.
Gen. Bondaryk wskazał, że komisja powinna mieć uprawnienia porównywalne do NIK-u, a skład wybierany nie na bazie większości, lecz parytetu, bo „to zmusza do konsensusu". W odniesieniu do działalności takiego organu, zwraca uwagę, że powinien istnieć prawny obowiązek pełnej współpracy z nim dotyczący RPO, szefów służb i policji.
Czytaj też
Nowy, niezależny organ
Były Rzecznik Praw Obywatelskich dr hab. Adam Bodnar dodatkowo podkreślił znaczenie problemu. „Obecne organy (m.in. sejmowa komisja ds. służb specjalnych – red.) nie wypełniają swojej roli w kontroli służb” – zaalarmował.
Wyjaśnił, że ma to związek z polityką: „Przewodniczący, jak i zastępca komisji ds. służb specjalnych są przedstawicielami partii rządzącej. Ponadto, większość jej członków pochodzi z partii rządzącej”.
W związku z tym były RPO zaapelował o stworzenie niezależnego organu nadzoru, który byłby powoływany przez Sejm za zgodą Senatu. Składałby się z osób zgłoszonych przez organy konstytucyjne i prezydenta. „Powinno to być 6 osób z co najmniej 10-letnim doświadczeniem w obszarze bezpieczeństwa państwa, ochrony praw obywatelskich i porządku publicznego” – zaznaczył Adam Bodnar. Kto stałby na jego czele? Miałby to być sędzia „w stanie spoczynku lub czynnym”.
Chodzi o stworzenie mechanizmu, który zapewni profesjonalizm i oddzielenie od bieżącej polityki.
@ Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich w latach 2015-2021
„Realną kontrolę nad służbami mógłby sprawować niezależny organ” – zgodził się z pomysłem gen. Adam Rapacki (wiceminister MSWiA/MSW w latach 2007-2012). Jednak tylko w teorii.
Generał zwrócił uwagę, że polskie doświadczenia pokazują, iż wiele z założenia niezależnych instytucji z czasem jest przejmowanych czy poddawanych wpływom partii rządzącej. A to rodzi poważne obawy.
Czytaj też
Organ tak, ale o cechach sądu
Z pomysłem utworzenia organu nadzorującego służby w ramach Sejmu lub generalnie struktur politycznych, nie zgodził się Piotr Gąciarek ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Justitia”. Jego zdaniem należy stworzyć podmiot całkowicie niezależny o podobnych cechach jak sąd.
„Ja, jako sędzia, nie mam obecnie żadnych instrumentów kontrolnych. Muszę wierzyć służbom, które podczas składania wniosku o kontrolę operacyjną mogą dopuścić się manipulacji” – tłumaczył w Senacie sędzia.
Według Piotra Gąciarka konieczne jest stworzenie możliwości, aby sędzia, który widzi pewne nieprawidłowości we wniosku lub czuje, że służby mogą dopuścić się manipulacji, mógł złożyć w trybie pilnym zawiadomienie do niezależnego organu nadzorczego. A ten już później, w ramach swoich kompetencji, wkroczyłby z kontrolą i sprawdził sygnał skierowany ze strony sędziego.
„Sama świadomość istnienia takiego mechanizmu powstrzymywałaby służby od >>różnych dziwnych rzeczy<<” – ocenił przedstawiciel Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Justitia”.
Czytaj też
Manipulacje. Największe wątpliwości w przypadku CBA
Piotr Gąciarek podkreślał, że problem nadużyć jest realny.
„We wniosku nie musi być podane imię i nazwisko osoby objętej kontrolą operacyjną. Można wpisać >>NN<<. Jako sędzia skąd mam wiedzieć, czy służby faktycznie nie znają danych tej osoby, czy to zwykła manipulacja z ich strony? Nie mam żadnych narzędzi i muszę im ufać” – wyjaśnił sędzia.
Jak dodał, do tej pory największe wątpliwości przy rozpatrywaniu wniosków były w odniesieniu do pism składanych przez... CBA.
Czytaj też
Informowanie i możliwość skargi
Zdaniem osób uczestniczących w posiedzeniu senackiej komisji ds. Pegasusa istotne jest również stworzenie mechanizmu informowania o inwigilacji osób objętych kontrolą operacyjną.
Dlaczego to takie ważne? Adam Bodnar tłumaczy, że obowiązek informacyjny jest związany z rządami prawa i pozwala na np. możliwość uruchomienia procedury odszkodowawczej w celu uzyskania rekompensaty ze strony Skarbu Państwa.
Piotr Gąciarek dodał także, że istnieje potrzeba utworzenia instytucji skargi na działania służb.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany