Reklama

Technologie

Co dalej z branżą czipową w Unii Europejskiej?

Autor. Mihai / Unsplash

Europa, podobnie jak Stany Zjednoczone, próbuje przyciągnąć do siebie inwestycje z branży czipowej i uniezależnić się, jeśli chodzi o łańcuchy dostaw krytycznie istotnych podzespołów. Ma w tym pomóc niedawno przyjęty Akt o czipach. Jednak - czy to wystarczy?

Reklama

Na łamach CyberDefence24.pl pisaliśmy o planowanych w Europie inwestycjach koncernów produkujących czipy - m.in. o wyborze Polski przez firmę Intel i o wsparciu dla niej poprzez rządowe subsydia .

Reklama

To nie jedyne plany firm produkujących półprzewodniki na Starym Kontynencie - 8 sierpnia inwestycję wartą ponad 10 mld dolarów ogłosił tajwański gigant TSMC. Intel, oprócz Polski, zainwestuje także w Niemczech , co zapowiedział w czerwcu. Krajem przyciągającym firmy z sektora czipowego jest także Francja - tam zaangażowały się już w ub. roku spółki STMicroelectronics i Globalfoundries.

Wszystkie te inwestycje wpisują się w chęć przyciągnięcia producentów do krajów Unii Europejskiej, co było celem działań urzędników w Brukseli - jednak, jak komentuje serwis Euractiv , starania te - wraz z przyjęciem Aktu o czipach - mogą nie wystarczyć, aby Europa mogła odtrąbić sukces.

Reklama

Na drodze do uniezależnienia

Unijny komisarz Thierry Breton ocenia, że "Europa bierze przeznaczenie z powrotem w swoje ręce". Obecnie branża czipowa obiecała UE 68 projektów o łącznej kwocie ok. 100 mld euro.

Akt o czipach został przyjęty bardzo szybko - przypomina serwis. Prace nad legislacją ruszyły w lutym 2022 r., kiedy świat borykał się z niedoborem półprzewodników na rynku międzynarodowym, a produkcja wielu towarów zawierających komponenty elektroniczne de facto stanęła.

Unia Europejska zrozumiała wtedy, że również jest zależna od globalnych łańcuchów dostaw czipów, które są produkowane i projektowane głównie w USA i w krajach Wschodniej Azji.

Legislację przyjęto w lipcu.

Czy UE wróci do gry?

Akt o czipach to może być jednak za mało, bo problemem pozostają fundusze. Tempo rozwoju branży czipowej w UE narzucane przez legislację, według niektórych ekspertów wymaga włożenia w nią setek miliardów euro, czyli o wiele więcej, niż przeznaczone na to środki w wysokości 43 mld.

Przyjęcie jednej ustawy o czipach na poziomie UE nie wystarczy, aby firmy produkujące komponenty chciały zadomowić się w Europie - konieczne są również zachęty ze strony konkretnych państw, które muszą być każdorazowo zatwierdzane przez unijne organy.

Cytowany przez Euractiv badacz Zach Meyers związany z think-tankiem Centre for European Reform ocenia, że realizacja unijnego założenia o podwojeniu obecnej produkcji podzespołów do poziomu 20 proc. udziału w globalnym rynku opiera się "na nierealistycznym założeniu, że wszędzie indziej produkcja zatrzyma się". Tak to niestety nie wygląda.

Może się zatem okazać, że ambicje czipowe UE będzie trzeba przemyśleć na nowo i skupić się nie na gonieniu innych państw - takich jak Tajwan czy Chiny - w wyścigu technologicznym lub produkcyjnym, ale na produkcji podzespołów, których Europa potrzebuje najbardziej - ostatecznie chodzi o samodzielność, nie o polityczną konkurencję. Przynajmniej taka jest oficjalna wersja w Brukseli.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama