Biznes i Finanse
Inwestycja Intela w Polsce. Ile będzie nas kosztować?
Polska nie przepłaci za inwestycję Intela - zadeklarował minister cyfryzacji Janusz Cieszyński w rozmowie z Business Insider Polska. Przekazał, że pomoc publiczna udzielona przez nasz kraj amerykańskiemu koncernowi nie będzie procentowo wyższa od tej, którą firma otrzyma od Niemiec.
W piątek 16 czerwca br. premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że Intel wybuduje w Polsce swój zakład. Przedsięwzięcie o wysokości 20 mld zł zostało okrzyknięte przez rząd największą inwestycją zagraniczną w historii naszego kraju. Zakład integracji i testowania półprzewodników amerykańskiego giganta powstanie w Miękini pod Wrocławiem. Jednak najpierw zielone światło musi dać Unia Europejska.
Intel zainwestuje także w Niemczech. Jak informowaliśmy, 19 czerwca niemiecki rząd podpisał z koncernem umowę o wartości 30 mld euro budowę fabryki chipów w Saksonii-Anhalt. Przy tym 10 mld euro to dotacje rządowe. To rodzi pytanie o wkład polskiego rządu do inwestycji giganta w naszym kraju.
Ile miliardów złotych zabranych Polakom @MorawieckiM obiecał Intelowi za budowę fabryki?
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) June 22, 2023
Dlaczego ta informacja jest ukrywana przed opinią publiczną?
Jeśli @MorawieckiM nie daje ze swojej kieszeni to mamy prawo wiedzieć ile i na jakich warunkach, prawda?
Cieszyński: Polska nie przepłaci
"Na razie warunki wsparcia nie zostały zatwierdzone przez Komisję Europejską. Do czasu sfinalizowania tych negocjacji obowiązuje nas umowa o poufności z inwestorem. Dla tych, którzy znają liczby dotyczące Niemiec, mogę powiedzieć, że Polska nie przepłaci. Procentowo będziemy na poziomie nie wyższym niż to, co oferują Niemcy" - przekazał minister Cieszyński w rozmowie z Business Insider Polska.
"Na razie skupiamy się na tym, aby jak najszybciej zamknąć proces notyfikacji – odpowiedni wniosek złożymy jeszcze w tym roku. Pierwsze rozmowy z Komisją są już zresztą za nami – poinformowaliśmy Brukselę przed oficjalnym ogłoszeniem" - przekazał szef resortu cyfryzacji.
Zdaniem ministra "Komisja nam sprzyja, ponieważ taka fabryka wpisuje się w cel postawiony w European Chips Act i strategię zakładającą, że do 2030 r. 20 proc. produkcji półprzewodników ma mieć miejsce w Europie. Takie roszady na produkcyjnej mapie świata zdarzają się rzadko".
Polska beneficjentem
Jak zaznaczył, inwestycja Intela na Dolnym Śląsku "to przykład nearshoringu, czyli przenoszenia do Europy i Stanów Zjednoczonych produkcji, która do tej pory była ulokowana w Azji. Według danych podanych przez >>The Economist<< Polska jest drugim, po Niemczech, beneficjentem tego trendu w Unii Europejskiej" - powiedział Cieszyński w rozmowie z Business Insider Polska.
Dopytywany, co przesądziło o ulokowaniu nowego zakładu Intela w Polsce, Cieszyński nie zgodził się z sugestią, że była to kwestia kosztów pracy. "Jako Ministerstwo Cyfryzacji i podległe nam instytucje zatrudniamy obecnie kilkuset programistów. Czasy, w których w Polsce eksperci zarabiali za taką samą pracę ułamek tego, co na Zachodzie, mamy za sobą. Dlatego nie sądzę, aby Intela przywiodły do Polski niskie koszty pracy" - stwierdził Cieszyński.
"Według mnie kluczowe są trzy powody, które podał prezes (Intela) Pat Gelsinger – dobra infrastruktura pozwalająca na sprawne połączenie z nowo powstającym zakładem w Magdeburgu, świetnie wykształceni inżynierowie oraz sprzyjające otoczenie prawne. Dolny Śląsk od wielu lat przyciąga wielomiliardowe inwestycje, dlatego kolejna nie powinna nikogo dziwić" - podkreślił minister.
"Mamy zasoby: doskonałych specjalistów sektora ICT (technologie informacyjno-komunikacyjne), kadry naukowe, studentów. Wykorzystujemy te atuty w rozmowach z firmami poszukującymi miejsca na inwestycje" - zaznaczył Cieszyński. Wyraził ponadto przypuszczenie, że "obecność w Polsce takich inwestycji jak fabryka Della też miała wpływ na ostateczną decyzję inwestora".
Szansa dla Polaków. "Wygraliśmy"
Według szefa MC inwestycja Intela to "szansa rozwojowa dla polskich wysoko wykwalifikowanych specjalistów oraz dla firm współpracujących i start-upów, które dzięki nim mogą powstać. Przecież Jobs i Wozniak pracowali w Atari, zanim stworzyli Apple'a" - zauważył. "Wierzę w to, że za jakiś czas, podobnie jak dzisiaj Tajwan, będziemy rozwijać własne ultranowoczesne technologie. I będą to robić polscy informatycy i specjaliści ICT, być może dzięki doświadczeniom wyniesionym z pracy w fabryce Intela" - powiedział Cieszyński.
Odpowiadając na uwagę, że zakład w Miękini będzie miał charakter montowni, minister cyfryzacji podkreślił, że "to jest największa inwestycja zagraniczna w historii Polski. Konkurowaliśmy o nią z kilkudziesięcioma lokalizacjami na całym świecie i wygraliśmy". "Jeśli popatrzymy, jak wygląda historia innych krajów, choćby wspomnianego już Tajwanu, to rzadko zaczynała się ona od tych najważniejszych ogniw w łańcuchu produkcji. Dlatego my też startujemy z takiego punktu, ale traktujemy to jako pierwszy krok w dłuższej podróży. Jeśli pójdzie nam dobrze, mamy duże szanse na to, że za Intelem pójdą kolejni inwestorzy z branży technologicznej" - dodał Cieszyński.
Minister cyfryzacji był też pytany o wymiar geopolityczny inwestycji amerykańskiego koncernu w Polsce. "Jeśli chodzi o geopolitykę, to na szczęście jesteśmy w innej sytuacji niż Tajwan. Bardzo nas cieszy, że ta inwestycja to kolejne przypieczętowanie sojuszu transatlantyckiego" - stwierdził w odpowiedzi.
"Wiadomo, że Amerykanie prowadzą politykę zagraniczną w sposób podporządkowany ich interesom ekonomicznym, więc jeśli widzimy wielomiliardową inwestycję w Polsce, to musi to być właśnie realizacja tego interesu. Cały świat widzi, że w Polsce warto lokować biznes, także w najbardziej innowacyjnych gałęziach przemysłu" - podsumował.
SZP/PAP
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].