Reklama

Technologie

Chciał usunąć swoje prace z bazy szkoleniowej AI. Dostał pismo od prawników

Autor. Alexander Dummer / Unsplash

Niemiecki fotograf zajmujący się zdjęciami ilustracyjnymi chciał usunąć swoje prace z bazy danych LAION wykorzystywanej do szkolenia sztucznej inteligencji. Zamiast zrozumienia, otrzymał pismo od prawników i żądanie zapłaty niemal tysiąca dolarów za „nieuprawnione żądania odnośnie praw autorskich”.

Reklama

Robert Kneschke to niemiecki fotograf, który zajmuje się robieniem zdjęć ilustracyjnych (tzw. stockowych). Mężczyzna w lutym dowiedział się, że jego prace wykorzystywane są do szkolenia sztucznej inteligencji korzystającej z bazy danych LAION-5B. Znajduje się w niej - według serwisu Vice - ponad 5,8 mld różnych obrazów i korzystają z niej firmy takie, jak m.in. Stability AI, twórcy słynnego algorytmu generującego obrazy Stable Diffusion .

Reklama

Brak zrozumienia i niespodziewany list

Reklama

Kneschke napisał do organizacji non-profit Large-scale Artificial Intelligence Open Network, która jest właścicielem bazy danych z prośbą o usunięcie z niej swoich prac, których - jak stwierdził - wykorzystano w niej bardzo wiele.

Organizacja jednak odmówiła, twierdząc, że działa w zgodzie z regulacjami praw autorskich i wskazała, że nie jest możliwe usunięcie obrazów ze swoich zasobów. Prawnicy reprezentujący LAION wskazali, że ich klient „jedynie utrzymuje bazę danych zawierającą linki do plików graficznych, które są publicznie dostępne w internecie. Nie można wykluczyć, że znajdują się tam również linki do obrazów, których autorem jest" Kneschke - napisali w liście, który otrzymał fotograf.

Jak dodali, „skoro nasz klient (LAION - red.) nie zapisuje żadnych fotografii będących przedmiotem skargi, nie ma pan prawa do ich usunięcia. Nasz klient po prostu nie posiada żadnych obrazów, które mógłby usunąć".

Żądanie zapłaty

Dodatkowo, zespół prawny wynajęty przez organizację LAION poinformował mężczyznę, że ten być może będzie musiał zapłacić za szkody wywołane „nieuzasadnionym żądaniem dotyczącym praw autorskich".

W marcu fotograf wysłał jednak do organizacji kolejne żądanie zaprzestania naruszeń jego praw autorskich i poprosił w nim LAION, aby zadeklarowała, ile jego fotografii zostało wykorzystanych w bazie danych, jak długo były używane oraz aby usunęła je ze zbioru szkoleniowego dla AI.

Kolejny raz dostał list od prawników pracujących dla LAION-u, w którym stwierdzono, że do żadnych naruszeń nie doszło.

Zgodnie z prawem?

Vice podkreśla, że w niemieckim prawie ochrony własności intelektualnej zapisano, iż dozwolone jest robienie reprodukcji treści w celu data miningu i pozyskiwania próbek tekstu, pod warunkiem, że są dostępne zgodnie z prawem, a potem - reprodukcje są kasowane.

Tymczasowe kopie treści są również dozwolone, jeśli jedynym ich zastosowaniem jest uzasadnione użycie w granicach prawa, a sam przedmiot reprodukowany nie ma dużego znaczenia ekonomicznego. Kneschke dostał ostatecznie wezwanie do zapłaty kwoty 979 dolarów w ciągu 14 dni w związku z nieuzasadnionymi roszczeniami. Na uregulowanie płatności, zespół prawny LAION dał mu 14 dni.

Pozew

Niemiecki fotograf w tym tygodniu złożył pozew przeciwko organizacji LAION, który trafił do sądu w Hamburgu.

O tym, jakie problemy z punktu widzenia branży kreatywnej stwarza pojawienie się sztucznej inteligencji generatywnej, można przeczytać m.in. w rozmowie z cyfrowym artystą Mikołajem Birkiem na naszych łamach .

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (1)

  1. Sojer

    Jeżeli org. nazywa siebie "non-profit" to wiadomo o co jej chodzi..

Reklama