Reklama

Polityka i prawo

Założyciel Telegrama aresztowany. O co chodzi ze sprawą Pavla Durowa?

Aresztowanie założyciela komunikatora Telegram odbiło się szerokim echem. O co jednak konkretnie chodzi w sprawie Pavla Durova?
Aresztowanie założyciela komunikatora Telegram odbiło się szerokim echem. O co jednak konkretnie chodzi w sprawie Pavla Durova?
Autor. Eyestetix Studio/Unsplash

Sobotnie aresztowanie założyciela i szefa komunikatora Telegram Pavla Durova we Francji wywołało reakcje na całym świecie. W sprawie miliardera głos zabrał m.in. Elon Musk, a także rosyjskie władze – co jest zaskakujące o tyle, że dekadę temu Durov opuścił ten kraj.

W sobotę 24 sierpnia, na paryskim lotnisku Le Bourget wylądował prywatny samolot należący do Pavla Durova, założyciela komunikatora Telegram. Francuskie służby szybko zorientowały się, że znajduje się on na pokładzie, i aresztowały go na płycie portu lotniczego.

Jak poinformował Reuters, akcja Francuzów spowodowana była nakazem aresztowania Durova. W śledztwo mają być zaangażowanie komórki cyberbezpieczeństwa oraz zwalczania cyberbezpieczeństwa francuskiej policji. Skąd jednak tak duże zainteresowanie osobą aresztowanego Rosjanina?

Czytaj też

Reklama

Założyciel Telegrama aresztowany. Komunikator ma długą historię

Telegram jest komunikatorem wykorzystującym szyfrowanie end-to-end. Pavel Durov razem ze swoim bratem Nikolaiem uruchomił go 14 sierpnia 2013 roku. Jak opisywaliśmy na łamach CyberDefence24, wcześniej Durov stworzył portal społecznościowy VKontakte. Został jednak zwolniony z firmy odpowiadającej za serwis, gdy pakiet udziałów kupił biznesmen powiązany z Kremlem, po czym wyjechał z Rosji.

Siedziba Telegrama znajduje się w Dubaju, jednak dane – według zapewnień administracji komunikatora – mają być podzielone między centra danych na całym świecie. Podobnie zresztą jak klucze deszyfrujące, do ujawnienia których potrzeba „kilku nakazów sądowych” z różnych krajów.

Czytaj też

Reklama

„Najniebezpieczniejsza platforma", ale bez cenzury

Taka sytuacja sprawiła, że hasłem reklamowym Telegrama stało się „pozostawanie poza zasięgiem organów państwowych”. „Der Spiegel” nazwał go „najniebezpieczniejszą platformą” ze względu na nielegalne treści, jakie miałyby się tam pojawiać za sprawą przestępców i terrorystów. To właśnie tam zaczęły się pojawiać wiadomości, które wykradziono ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka.

Sam Telegram jest również źródłem informacji w kontekście wojny na Ukrainie, które bardzo często są nieocenzurowane i nie podlegają jurysdykcji Kremla. To tam nieżyjący Jewgienij Prigożyn ogłosił początek buntu Grupy Wagnera w zeszłym roku i zakończenie działań po niecałych 24 godzinach.

Czytaj też

Reklama

Reakcje na aresztowanie. „Konieczność ochrony wolności słowa"

Jak informuje Reuters, przyczyną aresztowania Durova był brak moderacji na Telegramie i dopuszczenie do „szerokiego zakresu przestępstw”. Na liście oskarżeń znalazły się m.in. cyberprzemoc, handel narkotykami i przestępczość zorganizowana.

Innym powodem miał być również brak współpracy z francuską policją. Nie powinno to jednak dziwić – administracja komunikatora wielokrotnie chwaliła się, że nie udostępnia danych użytkowników jakimkolwiek stronom trzecim. Durovowi grozi 20 lat więzienia.

W oficjalnym stanowisku opublikowanym po aresztowaniu założyciela, Telegram wskazał na przestrzeganie przepisów Aktu o Usługach Cyfrowych na terenie UE. „Pavel Durov nie ma nic do ukrycia i często podróżuje po Europie. Oskarżanie go, bądź samej platformy o nadużycia jest absurdem” – napisano.

Musk popiera uwolnienie. Macron: "Wolność opiera się na ramach prawnych"

Na aresztowanie Durova zareagowały osoby publiczne z całego świata. Poparcie dla jego uwolnienia wyraził m.in. Elon Musk. Co ciekawe, zareagowała również ambasada Rosji we Francji, która zażądała ochrony praw przysługujących Durovowi.

Swoje oświadczenie w sprawie opublikował również prezydent Francji, Emmanuel Macron. Na portalu X napisał, że aresztowanie Durova nie było decyzją polityczną. „W państwie prawa wolności są utrzymywane w ramach prawnych. Egzekwowanie prawa należy do sądownictwa, w pełni niezależnego” - czytamy w tekście.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: .

Reklama

Komentarze

    Reklama