Polityka i prawo
Trump zlikwiduje ograniczenia AI? Doradcy Białego Domu: Amerykanie zostaną sami
Tegoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych będą istotne w wielu aspektach. Jednym z nich jest amerykańska polityka AI; ta, jak ostrzegają doradcy prezydenta Bidena i wiceprezydent Kamali Harris, może ulec zmianie po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu.
Ostatnie 9 dni było istnym trzęsieniem ziemi w amerykańskiej polityce. Po próbie zamachu na Donalda Trumpa i rezygnacji prezydenta Joe Bidena z ubiegania się o reelekcję, obecnym tematem numer 1 jest kwestia nowego kandydata (lub kandydatki) Demokratów w wyścigu do Białego Domu.
Czytaj też
Republikanie chcą likwidacji rozporządzenia Bidena dot. AI
Równolegle, dzieją się również inne istotne kwestie, także w zakresie sztucznej inteligencji. Jak bowiem podał The Washington Post, partia Republikanów – która ogłosiła Donalda Trumpa jako swojego oficjalnego kandydata na prezydenta – opracowała projekt rozporządzenia wykonawczego w sprawie regulacji obejmujących rozwój AI w Stanach Zjednoczonych.
Dostępne informacje wskazują, że w przypadku powrotu Trumpa do Białego Domu i podpisania przez niego wspomnianego projektu, doszłoby do odwrócenia strategii dotyczącej sztucznej inteligencji. Obecna, wdrożona w zeszłym roku rozporządzeniem Bidena, ma zdaniem sojuszników Trumpa „hamować innowacje AI i nakładać idee radykalnej lewicy na rozwój tejże technologii”.
Według Marca Andreessena, który wspólnie z Benem Horowitzem prowadzi spółkę wspierającą start-upy, rozporządzenie Bidena ma wzmacniać monopol gigantów i „zniszczyć system start-upów”.
Z jednej strony, objęcie takiego kursu przez Donalda Trumpa nie powinno dziwić. Wsparcie dla kandydata Republikanów ogłosili m.in. Bill Ackman, Elon Musk, a także Horowitz i Andreessen. Z drugiej strony, sztab Trumpa wskazuje na zasadę, iż dopóki on sam lub autoryzowany członek jego sztabu nie ogłosi określonej kwestii, to nie może być ona rozumiana jako potwierdzony element przyszłej polityki prezydenckiej.
Czytaj też
Byli doradcy prezydenccy: Trump chce zostawić Amerykanów samych z AI
Obawy przed zwrotem w stosunku do regulacji AI wyrazili byli doradcy obecnego prezydenta i wiceprezydent USA. Zdaniem Alondry Nelson i Ami Fields-Meyera, przyjęte przez Republikanów hasła mają być „listą skarg odzwierciedlających najbardziej bombastyczne hasła” Trumpa.
Amerykanie słusznie odczuwają niepokój, a nawet strach przed potencjalnym wpływem narzędzi sztucznej inteligencji. Nawet senator Vance wyraził zaniepokojenie niekontrolowaną potęgą Big Tech. A po ponad roku alarmujących nagłówków o możliwościach sztucznej inteligencji i dwóch dekadach katastrofalnej samoregulacji Doliny Krzemowej, opinia publiczna ma prawo domagać się odpowiedzi od wybranych przez siebie przywódców
Alondra Nelson, była doradczyni prezydenta Joe Bidena i Ami Fields-Meyer, były doradca wiceprezydent Kamali Harris
Byli doradcy Białego Domu ostrzegają, że według Trumpa przepisy chroniące pracowników, małe przedsiębiorstwa i prawa obywateli są „ideami radykalnej lewicy”. Plany kandydata Republikanów mają wskazywać na to, że w zakresie szans i zagrożeń tworzonych przez AI, Amerykanie będą zdani na siebie.
Wśród przykładów wymienionych przez Nelson i Fields-Meyera znalazły się m.in. odmowa wsparcia medycznego podjęta przez AI, oszustwo dokonane przez sprzedawcę zweryfikowanego przez AI, czy brak wsparcia dla ofiar pornograficznych deepfake«ów.
„Obietnica Trumpa dotycząca sztucznej inteligencji nie jest rozwiązaniem politycznym. To obietnica kampanii dla Big Tech, która uwolniłaby i tak już wymykający się spod kontroli przemysł. Szkody dotknęłyby niemal każdego aspektu naszego życia” – zaznaczają byli doradcy prezydenccy.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany