Wielkie firmy internetowe, które w ostatnim czasie postawiły na inwestycje w sztuczną inteligencję, wyrażają się o regulacjach z aprobatą. Nie chcą ich natomiast startupy, które w regulacjach upatrują ograniczeń i tłumienia zdolności do innowacji.
Wielkie firmy technologiczne, takie jak Microsoft czy Google, a wraz z nimi dominujący gracze w branży sztucznej inteligencji - jak spółka OpenAI - wyrażają się z aprobatą o dążeniach do uregulowania tej technologii.
Big Techy za regulacją
Na naszych łamach wielokrotnie opisywaliśmy już, jak prominentni przedstawiciele biznesu technologicznego wzywali do regulacji AI - robił to m.in. Samuel Altman (OpenAI) i Elon Musk (Tesla, SpaceX, Twitter). Jednocześnie, wspomniany już dyrektor generalny OpenAI wskazywał, że jeśli regulacje sztucznej inteligencji w Europie okażą się zbyt restrykcyjne, będzie musiał wycofać swoją firmę z działalności w państwach członkowskich UE. Potem szybko złagodził swoje twierdzenia.
Szef Google'a Sundar Pichai w swoim tekście w dzienniku „Financial Times" ocenił z kolei, że „sztuczna inteligencja jest zbyt ważna, aby jej nie regulować" i „zbyt ważna, aby jej nie uregulować dobrze".
Opinię tę zdaje się podzielać prezes Microsoftu Satya Nadella, który zadeklarował, że jego firma będzie angażowała się w przestrzeganie „każdej regulacji w każdej jurysdykcji". Jednocześnie zaznaczył, że regulacje, które zapewniają zaufanie względem sztucznej inteligencji, przekładają się jego zdaniem na korzyść dla firmy.
Mniejsze firmy nie chcą regulacji
Serwis Quartz wskazuje, że entuzjastami regulacji zdecydowanie nie są startupy i mniejsze firmy z branży AI, które w ramach prawnych widzą ograniczenia i trudności.
Niektóre z nich albo nie chcą reguł prawnych w ogóle, albo chcą ich w bardzo ograniczonym i luźnym zakresie.
Dla wielkich firm technologicznych i liderów, takich jak OpenAI, regulacje są możliwością umocnienia swojej dominacji na rynku, dla mniejszych graczy zaś - mogą stać się przeszkodą w rozwoju nowych produktów. Twierdzi tak cytowany przez serwis Noam Shazeer, dyrektor firmy Character.AI, która oferuje użytkownikom jej usług możliwość prowadzenia niezobowiązujących konwersacji z botami o różnych „osobowościach".
Jego zdaniem obecnie technologia sztucznej inteligencji jest jeszcze w bardzo wczesnym stadium rozwoju, a najlepsze jej zastosowania nie zostały opracowane - i regulacje mogą temu przeszkodzić.
Restrykcyjne regulacje w Unii
Quartz zaznacza, że przegłosowane w środę przez Parlament Europejski przepisy Aktu o sztucznej inteligencji (o którym więcej pisaliśmy m.in. w tym tekście) przez wielu uważane są za zbyt restrykcyjne.
AI Act może zdaniem niektórych ekspertów doprowadzić do ucieczki startupów z Unii Europejskiej, która będzie przez to pozostawać w tyle, jeśli chodzi o rozwój branż cyfrowych.
Czy tak się stanie? To się okaże, bo zanim przepisy AI Act wejdą w życie, miną jeszcze dwa lub trzy lata. Do tego czasu biznes (zarówno ten mały jak i ten wielki) może spać i rozwijać się dalej spokojnie, nie zawracając sobie głowy wymogami etycznymi czy przestrzeganiem prawa.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].