Polityka i prawo
Problemy chińskiej AI. Chodzi o cenzurę
Chińska sztuczna inteligencja może napotkać na problem, który do niedawna mógł uchodzić za jej największy atut. Chodzi o rolę państwa w rozwoju AI.
Rozwój sztucznej inteligencji w ogromnej mierze uzależniony jest od danych. Chiny ze swoim demograficznym potencjałem i ogromem informacji o swoich obywatelach są państwem, które z pewnością ma ambicje, by w dziedzinie AI stać się światowym liderem. Pytanie, czy cenzura, której wprowadzanie jest chińskiemu rządowymi nieobce, nie doprowadzi do tego, że w tym wyścigu Państwo Środka będzie musiało uznać wyższość państw demokratycznych.
Czytaj też
Cenzurujące czatboty
Jak informuje Bloomberg , chińskie czatboty AI – podobnie jak chiński internet – wskazują na tematy tabu i posiadają narzędzia, zapewniające respektowania zasad tamtejszej cenzury. Już w kwietniu na łamach tego portalu informowano o tym, że usługi czatu AI będą przechodzić przez "przegląd bezpieczeństwa" w zakresie ich treści, zanim trafią na rynek.
Czatbot o nazwie „Robot" ujawnia, że jest zaprojektowany w taki sposób, aby nie dotykać „drażliwych politycznie treści dotyczących chińskiego rządu lub Komunistycznej Partii Chin". Co kryje się pod pojęciem „drażliwego tematu"? Okazuje się, że między innymi wydarzenia na placu Tiananmen (4 czerwca 1989 chińska armia zabiła kilka tysięcy protestujących osób - red.).
Z kolei chatbot „SuperAI" z siedzibą w Shenzen już na samym początku konwersacji informuje interlokutora o tym, że będzie unikał odpowiedzi na pytania polityczne, które są powiązane chociażby z Tajwanem czy Hongkongiem. Wątek Tajwanu jest zresztą „trudny" nie tylko dla „SuperAI".
Usługa „Lily" (należącą do Meta SOTA Technology Inc. z Szanghaju) nie kontynuuje rozmowy, gdy pytana jest o prezydent Tajwanu, Tsai Ing-wen. Ignoruje także zapytania dotyczące „praw człowieka".
Czytaj też
Czy cenzura „zabije" innowacje?
Według danych AI Index Report, Chiny mają zdecydowanie najwięcej topowych naukowców zajmujących się sztuczną inteligencją. Jak pisaliśmy na łamach portalu CyberDefence24 , chińscy eksperci publikują obecnie 27,5 proc. wszystkich artykułów poświęconych AI na świecie. Ustępują na tym polu miejsca badaczom ze Stanów Zjednoczonych. Wbudowana w czatboty chińska cenzura może spowodować, że ten dystans będzie się tylko powiększał.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
/MG