Reklama

Armia i Służby

Chiński rząd chce cenzurować swoich obywateli nawet poza granicami kraju

Autor. Konrad Lembcke / Flickr

Chiński rząd chce cenzurować swoich obywateli nawet poza granicami kraju. W związku z takimi właśnie działaniami w USA postawiono zarzuty 44 osobom, które miały brać udział w aktywnym ograniczaniu praw chińskiej diaspory w USA.

Reklama

Amerykański sąd federalny postawił zarzuty 44 obywatelom ChRL zaangażowanym w szeroko zakrojoną kampanię, której celem było tłumienie głosów dysydentów i krytyków chińskich władz za granicą.

Reklama

Jak donosi serwis CyberScoop , oskarżeni prowadzili operacje na terenie USA , Australii i innych krajów, uciszając, zastraszając i szantażując osoby krytycznie nastawione wobec działań chińskiego rządu.

Na zlecenie resortu

Ministerstwo sprawiedliwości USA sformułowało akt oskarżenia wobec osób zaangażowanych w działania Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Chin, które zajmuje się walką z terroryzmem, szpiegostwem i innymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa kraju . Jedną z osób oskarżonych jest były zastępca dyrektora Biura Bezpieczeństwa Publicznego w Chinach.

Reklama

Oskarżeni mieli korzystać m.in. z fałszywych profili w mediach społecznościowych, a także wykorzystywać złośliwe oprogramowanie do atakowania swoich ofiar, które były podsłuchiwane i wykradano im dane.

Zarzuty obejmują także m.in. próby manipulowania mediami i nakłaniania dziennikarzy oraz osób pracujących w organizacjach pozarządowych do przekazywania informacji o swoich działaniach oraz planach ich środowiska na rzecz rządu w ChRL.

W przypadku niektórych oskarżonych, zarzuty sięgają 2020 roku, kiedy to – w ramach już toczącej się sprawy – postawiono im zarzuty cenzurowania i zakłócania spotkań na platformie Zoom zgodnie z poleceniami chińskiego rządu.

Chińska "grupa śledczych"

CyberScoop przytacza treść dokumentów FBI, w których czytamy, iż 34 pracowników chińskiego ministerstwa działało w ramach „Grupy Roboczej Projektu Specjalnego 912", która miała koncentrować się na lokalizowaniu chińskich dysydentów w różnych krajach świata. Oficerowie działający w ramach tej grupy nazywali się „drużyną cyberśledczych", posługiwali się fałszywymi profilami w mediach społecznościowych, gdzie promowali m.in. chińską propagandę , a także zastraszali i grozili osobom wskazanym jako ich cele.

Zagraniczny posterunek

Dodatkowo, dwóch mężczyzn zostało oskarżonych o prowadzenie nielegalnej operacji z wykorzystaniem budynku na Manhattanie, gdzie... założono delegaturę zagraniczną chińskiej policji. Zaprzestała ona swojej działalności po przeszukaniu, które FBI przeprowadziło w budynku pod koniec października ub. roku.

To nie jedyna tego rodzaju placówka – CyberScoop zwraca uwagę, że zakładanie podobnych „posterunków" policji przez Chiny od pewnego czasu budzi niepokój w licznych krajach świata, które dostrzegają, że Pekin próbuje w ten sposób rozciągać swoją władzę i wpływy na inne kraje, gdzie obywatele ChRL nie podlegają jurysdykcji , m.in. właśnie po to, aby walczyć z dysydentami. Podobnych placówek może być nawet 110.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama