Reklama

Polityka i prawo

Ministerstwo Cyfryzacji: kasowy PIT sprzeczny z RODO

Ministerstwo Finansów powinno wziąć pod uwagę przepisy RODO
Ministerstwo Finansów powinno wziąć pod uwagę przepisy RODO
Autor. @ cookie_studio / freepik.com

Przepisy dotyczące kasowego PIT-u, flagowego projektu Ministerstwa Finansów, wzbudzają kontrowersje. Ministerstwo Cyfryzacji twierdzi, że są sprzeczne z RODO.

Projekt nowelizacji ustawy o PIT i zryczałtowanym podatku dochodowym został opublikowany 23 kwietnia br. Znajdują się w nim przepisy dotyczące wprowadzenia tzw. kasowego PIT-u. Obecnie Ministerstwo Finansów (MF) prowadzi konsultacje w sprawie noweli.

Kasowy PIT – ułatwienie dla przedsiębiorców

Kasowa metoda rozliczania podatku PIT oznacza, że podatek będzie odprowadzany, dopiero gdy przedsiębiorca otrzyma pieniądze od kontrahenta, zamiast po wystawieniu faktury, jak obecnie rozlicza się większość przedsiębiorców.

Według przepisów, dostęp do kasowego PIT-u uzyskają mali przedsiębiorcy, których roczne przychody nie przekraczają 250 tys. euro. To dla nich duże ułatwienie, bo niejednokrotnie mają problemy z płynnością finansową, gdyż muszą opłacić podatek, zanim otrzymają zapłatę od kontrahentów.

Czytaj też

Reklama

Ministerstwo Cyfryzacji alarmuje

Okazuje się jednak, że przepisy dotyczące Kasowego PIT-u mogą być sprzeczne z RODO. Tak twierdzi Ministerstwo Cyfryzacji, o czym można przeczytać w liście dr Dariusza Standerskiego, wiceministra cyfryzacji do Andrzeja Domańskiego, ministra finansów. Do treści listu dotarł „Puls Biznesu”.

Czytaj też

Reklama

Ewidencja faktur

Jak czytamy w projekcie noweli, aby skorzystać z kasowego PIT-u, przedsiębiorca będzie musiał prowadzić ewidencje faktur:

„Podatnicy są obowiązani prowadzić ewidencję faktur dokumentujących przychody rozliczane metodą, o której mowa w art. 14c. Ewidencja ta zawiera co najmniej datę wystawienia faktury, numer faktury, kwotę należności wynikającą z faktury oraz datę uregulowania należności”.

Czytaj też

Reklama

Kasowy PIT a RODO

Wątpliwości MC budzi sformułowanie „co najmniej”. Na jego podstawie firmy mogłyby potencjalnie żądać od kontrahentów wrażliwych danych, jak np. imię i nazwisko.

„Projektodawca w proponowanym brzmieniu ww. przepisów narusza zasady RODO, bowiem chce, aby katalog danych, w tym danych osobowych zbieranych w ewidencji przez podatnika, był niejasny, otwarty i nieograniczony, zamiast ograniczony do niezbędnego minimum, konkretny i ściśle określony” - czytamy w liście wiceministra cyfryzacji.

Czytaj też

Brak jasnego celu

Ministerstwo Cyfryzacji zwraca też uwagę, że MF nie wskazało powodu, dla którego zakres danych miałby być tak szeroki.

Nie wiadomo też, w jakim celu przetwarzania projektodawca chce ten zakres danych osobowych dla obowiązkowej ewidencji pozostawić zupełnie otwartym, a więc dowolnym”. (…) Zbieranie ściśle określonych danych osobowych powinno być zbierane w ściśle określonym celu” - stwierdza Dariusza Standerskiego.

„RODO nakazuje, aby każda ingerencja w prywatność spełniała wymogi jasności, precyzji, rzetelności, przejrzystości” – dodaje.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Ministerstwo Finansów oraz Urząd Ochrony Danych Osobowych. Czekamy na odpowiedź.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Czytaj też

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama