Reklama

Polityka i prawo

Delegacja komisji śledczej ds. Pegasusa w Polsce. Co dalej?

Delegacja komisji śledczej ds. Pegasusa w PE odwiedziała Senat
Delegacja komisji śledczej ds. Pegasusa w PE odwiedziała Senat
Autor. senat.gov.pl

„Odmowa współpracy polskich władz z komisjami ds. nielegalnej inwigilacji polskiego Senatu i Parlamentu UE jest niepokojąca i wskazuje na to, że w działaniach polskiego rządu nie ma transparentności, co stanowi zagrożenie dla demokracji i praworządności” – wskazano w Senacie w czasie spotkania z delegacją komisji śledczej Parlamentu Europejskiego ds. Pegasusa.

Reklama

W poniedziałek w Senacie goszczono delegację komisji śledczej Parlamentu Europejskiego, która zajmuje się wyjaśnieniem sprawy wykorzystania Pegasusa przez władze w państwach europejskich, w tym w Polsce.

Reklama

Członkowie Komisji Nadzwyczajnej ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych (ta komisja nie ma uprawnień śledczych - red.) rozmawiali z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego.

Marcin Bosacki, przewodniczący senackiej komisji, podkreślił, że wiele krajów UE ma problemy z inwigilacją oraz "bronią cybernetyczną zdolną wszystkich i wszystko inwigilować", co łamie "prawa osób inwigilowanych".

Reklama

„Tym, co jednak wyróżnia Polskę w stosowaniu tego narzędzia, jest brak chęci władz do wyjaśnienia tego procederu. W znanych komisji przypadkach Pegasusem atakowani byli ludzie, którzy w różny sposób: polityczny, społeczny, prawny, osobisty narazili się obecnej władzy” – powiedział.

Czytaj też

Rząd odmówił współpracy z komisją

Natomiast Jeroen Lenaers, przewodniczący Komisji ds. Pegasusa w Parlamencie Europejskim, ocenił, że "spotkanie w Senacie jest bardzo owocne", ale rząd nie zgodził się współpracować w tej sprawie (o tym piszemy w tym tekście).

"Jesteśmy zdania, że wykorzystanie tak daleko idących narzędzi do śledzenia przeciwników politycznych czy dziennikarzy stanowi zagrożenie dla praworządności i demokracji. To, że przedstawiciele rządu odmawiają uczestniczenia w dochodzeniach Państwa i naszej komisji, utwierdza nas w przekonaniu, że musimy tę sprawę traktować bardzo poważnie" – zaznaczył.

Szef senackiej komisji Marcin Bosacki przedstawił członkom PE dotychczasowy stan prac: komisja została powołana w styczniu 2022 r., odbyła 14 posiedzeń, przesłuchała 27 świadków i ekspertów, w wypadku 10 osób zyskała potwierdzenie, że podlegały one atakom za pomocą systemu Pegasus.

Przypomniano też, że w 2017 roku rząd RP kupił oprogramowanie przez prywatnego pośrednika i zapłacił za nie ze środków Funduszu Sprawiedliwości, powołanego dla pomocy ofiarom przestępstw. Na ten cel rząd miał wydać ok. 25 mln zł. Opowiedział też o polskich ofiarach inwigilacji Pegasusem.

Czytaj też

Powstaną dwa dokumenty

Komisja Nadzwyczajna ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji ma pracować obecnie nad dwoma dokumentami: pierwszy z nich to raport na temat tego, co ustaliła, a drugi – propozycje rozwiązań prawnych, które w przyszłości chroniłyby obywateli przed nielegalną inwigilacją i zapewniły kontrolę nad służbami specjalnymi.

"Mamy nadzieję, że komisja wypracuje narzędzia, które pomogą chronić polskich obywateli" – powiedział Marcin Bosacki.

"Oprogramowania Pegasus używano do manipulacji i dezinformacji, a w polskim systemie prawnym nie ma przepisów zezwalających na inwigilowanie obywateli" – podkreśliła wiceprzewodnicząca komisji i wicemarszałkini Gabriela Morawska-Stanecka.

Jak podkreśliła, pozostaje m.in. pytanie, w czyjej dyspozycji są dane, przechowywane na serwerach przez podmioty zewnętrzne.

"Jeśli brak ram ustawowych, to każde wykorzystanie oprogramowania Pegasus stanowi przekroczenie uprawnień i naruszenie bezpieczeństwa publicznego i prywatnego" – oceniła Wicemarszałkini Gabriela Morawska-Stanecka.

Wiceprzewodniczący komisji, senator Sławomir Rybicki przypomniał z kolei, że Sejm nie podjął żadnego działania, aby wyjaśnić tę sprawę.

Czytaj też

Zarzut braku transparentności

"Odmowa współpracy władz z komisjami i tłumaczenie tego zagrożeniem bezpieczeństwa publicznego oznacza brak transparentności" – zaznaczyła sprawozdawczyni Komisji PEGA europosłanka Sophia In’t‘Veld. Jej zdaniem, nadzór nad służbami specjalnymi jest tym, czym tlen dla demokracji.

Sophia In’t‘Veld zapowiedziała, że w listopadzie powinien być gotowy projekt sprawozdania komisji, bo "obywatele Unii zasługują na zdrową demokrację i na to, by rządy rozliczały się z tego, co robią".

Komisja analizuje również wypadki nielegalnego stosowania oprogramowania Pegasus w innych krajach UE.

/Senat.gov.pl/ NB

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama