CYBERMAGAZYN
#CyberMagazyn: Wychować pokolenia fact-checkerów
Informacje otaczają nas wszystkich i są z nami 24 godziny na dobę. Nie ma dnia, abyśmy nie byli zalewani masą wiadomości – zarówno tych istotnych, jak i całkowicie zbędnych i błahych. Dlatego też tak ważne jest, aby umiejętności weryfikacji newsów posiadał każdy i każda z nas. Czy to możliwe?
W obliczu rosnącej fali dezinformacji warto ubezpieczyć się w odpowiednie narzędzia, które mogą pomóc nam umiejętnie weryfikować informacje i oddzielać te prawdziwe od tych będących całkowitym fałszem. Dotyczy to zarówno dorosłych, jak i najmłodszych.
Od lat za przykład wzorowo prowadzonej edukacji uchodzi Finlandia. Nie inaczej jest w przypadku nauki tzw. fact-checkingu, który przez Finów uznawany jest za jeden z elementów zbiorowej obrony cywilnej.
Jak podaje portal Slate, w 2016 roku wprowadzono w tym kraju nowy program nauczania, a ten uwzględniał uczenie dzieci kompetencji poruszania się po internecie i platformach społecznościowych. Okazało się bowiem, że fact-checking może służyć nie tylko do walki z dezinformacją, ale także może być dodatkowym narzędziem do nauki poszczególnych szkolnych przedmiotów.
Przykład? Studiowanie przykładów propagandy podczas lekcji historii czy też lekcje matematyki, podczas których pokazywane jest jak różnie i stronniczo można interpretować statystyki.
Czytaj też
Podstawa - krytyczne myślenie
Na temat tego, jak skutecznie budować umiejętności dotyczące skutecznego weryfikowania informacji zapytaliśmy eksperta.
Zdaniem Adama Maternika, starszego analityka w Stowarzyszeniu Demagog, każdy z nas musi patrzeć krytycznie na treści, na które trafia w sieci.
„Gdy w internecie widzimy emocjonującą, polaryzującą bądź sensacyjną wiadomość, powinniśmy zastanowić się, czy nie mamy do czynienia z fake newsem. (...) Szczególnie w sytuacji, gdy wiadomość wpasowuje się w nasz światopogląd" – powiedział.
„Jesteśmy skłonni uznać coś za prawdę, jeśli jest zgodne z naszym wewnętrznym >>ja<<" – dodał.
Czytaj też
Dwa sposoby weryfikacji
Nieodzownym elementem skutecznego odróżniania prawdy od fałszu jest dobrze przeprowadzona weryfikacja. Jak podkreśla Adam Maternik, możemy jej dokonać na dwa sposoby.
Pierwszym z nich jest metoda lateral reading oznaczająca „czytanie w poziomie".
To prostszy i mniej czasochłonny sposób, który polega na próbie ustalenia wiarygodności źródła informacji. Kto jest właścicielem strony? Kto ją finansuje? Czy treści tam prezentowane mogą być przedstawiane w sposób stronniczy? To tylko kilka z pytań, które warto zadać na początku. Pomocne może też być zobaczenie, co inne media czy organizacje fact-checkingowe mówią na temat danego źródła.
Drugą, bardziej czasochłonną metodą jest fact-checking.
„Ideą fact-checkingu jest docieranie do informacji w źródle pierwotnym, czyli takim, w którym dana informacja pojawiła się po raz pierwszy. Media, chcąc nie chcąc, przetwarzają informacje i mogą poddawać je (mylącej) interpretacji" – zauważył ekspert.
Czytaj też
Fact-checking tylko dla młodych?
W kontekście fact-checkingu zasadne pozostaje pytanie o to, czy możemy go uczyć każdego? A może to tylko przywilej młodych, a nauka osób starszych pozbawiona jest sensu?
Zdaniem Adama Maternika weryfikacji informacji możemy uczyć się niezależnie od wieku, choć należy pamiętać o tym, że między osobami młodymi i starszymi istnieje jedna zasadnicza różnica - chodzi o poziom zaawansowania technologicznego.
„Nauczanie weryfikowania informacji u nich może wymagać więcej czasu, co nie oznacza, że nauka będzie mniej efektywna" – stwierdził przedstawiciel Demagoga.
„Przewagą" osób starszych jest z kolei to, że rzadziej od młodszych korzystają z social mediów, przez co w teorii są mniej podatne na uleganie dezinformacji.
Czytaj też
Metody nauczania
Każda z grup wiekowych potrzebuje innych metod nauki fact-checkingu. W przypadku lekcji prowadzonych dla uczniów często wykorzystuje się różnego rodzaju gry. Przykładem jest tutaj „Fakespace", z której Demagog korzysta podczas prowadzonych przez siebie zajęć w szkołach.
„Poprzez rozgrywkę jesteśmy w stanie przyciągnąć uwagę młodszych osób, zainteresować je tematem oraz pokazać im specyfikę zjawisk (dezinformacja, fact-checking, rodzaje nieprawdziwych informacji - red.)" – twierdzi Maternik.
W przypadku seniorów formuła jest inna. Główny nacisk kładziony jest na ćwiczenia praktyczne, a w sposób szczególny – na rozmowę i uświadamianie dotyczące istniejących zagrożeń.
Czytaj też
Dezinformacja, edukacja i Polska
Opisując przykłady interesujących rozwiązań edukacyjnych z zakresu rozpoznawania dezinformacji, warto przyjrzeć się temu, jak sytuacja wygląda w Polsce. Czy mamy programy, które w swoim założeniu mają edukowanie obywateli w fact-checkingu?
„W polskim systemie edukacji nie istnieje holistyczny program rządowy, który skupiałby się stricte na fact-checkingu" – przyznał Adam Maternik. Zauważył jednak, że istnieją rekomendacje oraz praktyczne wskazówki, które problem poruszają i szeroko omawiają.
Jednym z przykładów jest opracowany w 2019 roku Model Edukacji Medialnej, Informacyjnej i Cyfrowej, za którego przygotowanie odpowiadają takie instytucje, jak: Dział Badań i Rozwoju FINA, Polskie Towarzystwo Edukacji Medialnej, Polski Komitet do spraw UNESCO, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Fundacja „Szkoła z Klasą", Fundacja „Nowoczesna Polska" oraz Cyfrowy Dialog.
Warto odnotować, że warsztaty z zakresu fake newsów organizuje państwowy NASK, który w 2021 roku opracował scenariusz lekcji o dezinformacji. Program skierowany jest do uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych.
Pozostaje mieć nadzieję, że wspomniane rekomendacje i scenariusze będą krokiem ku dalszemu rozwijaniu edukacji z zakresu fact-checkingu w Polsce, a z każdym kolejnym rokiem będziemy przybliżać się do poziomu omawianej przez nas Finlandii.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].