#CyberMagazyn: Niewidzialna wojna Rosji – jak Kreml przejmuje nasze umysły?

Autor. MFA Russia 🇷🇺 (@mfa_russia)/X
Polskie społeczeństwo jest celem Rosji, która prowadzi wojnę kognitywną w celu realizacji swoich interesów, bez użycia konwencjonalnej siły. Kreml stara się na różne sposoby wpływać na nasze decyzje, zachowania, poglądy. Mówimy o działaniach, których na pierwszy rzut oka nie widać, a które mogą wywołać poważne skutki z perspektywy państwa.
Wojna kognitywna jest jednym z najmniej dostrzeganych, a jednocześnie najskuteczniejszych narzędzi rosyjskiej polityki zagranicznej. Jak piszą Natalia Bugajowa i Kateryna Stepanenko w raporcie „A Primer on Russian Cognitive Warfare”, w odróżnieniu od klasycznej propagandy czy operacji psychologicznych, polega ona nie tyle na narzucaniu gotowych przekazów, ile na subtelnym kształtowaniu środowiska poznawczego przeciwnika tak, aby sam doszedł do wniosków zgodnych z interesem Kremla.
W tej logice sukcesem nie jest przekonanie odbiorcy, że Rosja ma rację, lecz doprowadzenie go do dobrowolnego ograniczenia własnych działań (np. wstrzymanie dostaw broni sojusznikowi lub blokowanie sankcji) w przeświadczeniu, że to „rozsądne” lub „nieuniknione”.
Czytaj też
Rosyjski „atak na racjonalność”
Korzenie tej metody sięgają sowieckiej doktryny „zarządzania refleksyjnego” (jego pełny opis przedstawił dr Michał Wojnowski w publikacji „Zarządzanie refleksyjne jako paradygmat operacji informacyjno-psychologicznej w XXI wieku”, która zakłada podsuwanie przeciwnikowi starannie wyselekcjonowanych informacji, aby wywołać pożądane decyzje po jego stronie.
NATO Innovation Hub i Allied Command Transformation opisują tę współczesną ewolucję jako „atak na racjonalność”– systematyczne zakłócanie procesu podejmowania decyzji przez manipulowanie zarówno faktami, jak i emocjami oraz percepcją czasu i ryzyka.
Ujęcie to dobrze współgra z analizą RAND, która wprowadziła pojęcie „firehose of falsehood” („fałszu węża”) na określenie rosyjskiej praktyki zalewania infosfery ogromną ilością przekazów, często sprzecznych, o różnym stopniu prawdziwości, by zdezorientować odbiorcę i zniechęcić go do weryfikacji informacji.
Czytaj też
Wojna kognitywna na poziomie taktycznym
Rosja stosuje wojnę kognitywną na poziomie taktycznym z powodu asymetrii między skalą swoich ambicji a możliwościami militarnymi i gospodarczymi. Kreml chce utrzymać autorytarną władzę, podporządkować Ukrainę i Białoruś, odbudować strefę wpływów w Europie Wschodniej, osłabić NATO oraz ograniczyć rolę USA na świecie.
Ponieważ bezpośrednia konfrontacja wojskowa z całym Zachodem jest w dalszym ciągu niepewna, Rosjanie próbują „domknąć” tę lukę, wpływając na decyzje innych państw: budując wrażenie nieuchronności swojego zwycięstwa, podsycając lęk przed eskalacją, rozmywając odpowiedzialność za agresję czy sugerując, że Ukraina jest państwem „skazanym” na klęskę.
Czytaj też
Przez Internet do naszej świadomości
Ekosystem narzędzi tej wojny jest wielowarstwowy i obejmuje zarówno instrumenty czysto medialne, jak i działania w sferze dyplomatycznej, gospodarczej czy militarnej.
W warstwie informacyjnej kluczową rolę odgrywają media kontrolowane przez państwo, takie jak RT, Sputnik i TASS, które zapewniają kanał masowego dotarcia do odbiorców zagranicznych.
Obok nich działają wyspecjalizowane operacje sieciowe o wysokim stopniu technicznego zaawansowania. Najbardziej znanym przykładem jest operacja Doppelgänger – systematyczne tworzenie klonów zachodnich portali informacyjnych i kont w mediach społecznościowych, które do złudzenia przypominają oryginały, lecz publikują spreparowane treści dostosowane do oczekiwań Kremla.
Choć operacja ta została zdemaskowana w 2022 roku, to wciąż jest obecna i stale ewoluuje: po każdym ujawnieniu infrastruktury dezinformacyjnej powstają jej nowe wersje, a treści migrują między platformami — z Facebooka i Instagrama na TikToka, Telegram czy mniej znane sieci społecznościowe.
Stanford Internet Observatory podkreśla, że brak szybkiej, skoordynowanej reakcji między platformami cyfrowymi pozwala takim sieciom odradzać się i kontynuować działalność niemal bez przerwy.
Czytaj też
Groźby użycia broni jądrowej, uszkodzenie gazociągu, uszkodzenie kabli na Bałtyku – to wszystko ma jeden cel
Ważnym elementem rosyjskiej strategii są tzw. „fizyczne komunikaty”, czyli działania w świecie realnym, które mają wzmacniać przekaz informacyjny. Przykładowo, groźby użycia taktycznej broni jądrowej, które – jak zauważa Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych w analizie „Russian Military Thought and Doctrine Related to Non‑strategic Nuclear Weapons: Change and Continuity” (styczeń 2024) – mają przede wszystkim wywołać efekt psychologiczny i są często zsynchronizowane z kampaniami medialnymi, straszącymi konsekwencjami „eskalacji” dla Europy.
Sabotaż infrastruktury krytycznej, taki jak uszkodzenie gazociągu Balticconnector czy podmorskich kabli telekomunikacyjnych na Bałtyku, pełni podobną funkcję — wysyła sygnał o zdolnościach Rosji do działania w „szarej strefie”, poniżej progu formalnej wojny, a jednocześnie wzmacnia narracje o rzekomej bezradności Zachodu.
O incydentach tych informowały szczegółowo media zachodnie, m.in. agencja Reutersa i AP News, dokumentując zarówno techniczne aspekty ataków, jak i kontekst polityczny.
Czytaj też
Intensyfikacja działań Rosji
W latach 2024-2025 zaobserwowano kilka dużych kampanii tego typu. Rozwinięcie operacji Doppelgänger objęło podszywanie się nie tylko pod media, ale i pod oficjalne strony ministerstw państw UE, co zwiększyło wiarygodność przekazów o np. „bankructwie” pomocy dla Kijowa, „nazizmie” w państwach bałtyckich czy „nielegalności” sankcji.
Równolegle prowadzono działania określane mianem „cyfrowej okupacji” – sieci kont w mediach społecznościowych podszywających się pod mieszkańców okupowanych terenów miały tworzyć iluzję normalizacji i akceptacji rosyjskiej administracji. W tym samym czasie groźby nuklearne i inscenizowane manewry wojskowe w pobliżu granic NATO miały zniechęcić sojuszników do przekazywania Ukrainie systemów uzbrojenia o większym zasięgu.
Czytaj też
Jaka jest skuteczność Kremla?
Skuteczność tych działań jest zróżnicowana. Rosji udało się w niektórych przypadkach opóźnić decyzje o dostawach broni czy podsycić spory wewnętrzne w państwach zachodnich.
Jednak operacje, takie jak Doppelgänger, po ujawnieniu stają się przedmiotem szerokiej krytyki, a ich wpływ maleje. Groźby nuklearne w przypadku Szwecji i Finlandii wywołały efekt odwrotny — przyspieszyły decyzje o wejściu do NATO.
Ponadto, powtarzalność rosyjskich narracji ułatwia stosowanie strategii pre-bunkingu, czyli przygotowywania kontrprzekazów zanim dana narracja zostanie rozpowszechniona.
Czytaj też
Wojna kognitywna – jak możemy się bronić?
Obrona przed wojną kognitywną wymaga działań kompleksowych. Kluczowe jest odrzucanie podsuwanych aksjomatów — nie można np. przyjmować za punkt wyjścia pytania, czy Rosja „ma prawo” do strefy wpływów, lecz należy konsekwentnie podkreślać, że prawo siły nie jest prawem międzynarodowym.
Istotne jest też inwestowanie w edukację medialną, aby odbiorcy potrafili samodzielnie rozpoznawać manipulacje oraz zapewnienie koordynacji między platformami internetowymi, co pozwoli na szybsze eliminowanie sieci dezinformacyjnych.
Równie ważne jest działanie w świecie fizycznym — ochrona infrastruktury krytycznej, szybkie i transparentne śledztwa po incydentach oraz nagłaśnianie realnych porażek Kremla, które podważają jego narrację o sile i nieuchronnym zwycięstwie.
Czytaj też
Realne pole bitwy
Wojna kognitywna, choć prowadzona bez wystrzałów, jest realnym polem bitwy. Rozgrywa się w mediach, na platformach społecznościowych, w gabinetach dyplomatów, na rynkach energetycznych i w umysłach zwykłych obywateli.
Jej wynik zależy od tego, czy społeczeństwa zachodnie zachowają zdolność do krytycznego myślenia, odrzucania podsuwanych im założeń i podejmowania decyzji w oparciu o własne interesy i wartości. Tylko łącząc odporność informacyjną z konkretnymi działaniami w świecie fizycznym można skutecznie przeciwstawić się strategii, którą Rosja od lat rozwija i udoskonala.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
WYCIEKI DANYCH z firm. JAK ZAPOBIEGAĆ wynoszeniu danych przez pracowników?
Materiał sponsorowany