Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Paraliż polskiej kolei. To nie był atak hakerski

Paraliż na kolei nie był efektem cyberataków
Paraliż na kolei nie był efektem cyberataków
Autor. AdziaK/ Wikimedia Commons / CC BY-SA 4.0

W ostatni weekend doszło do paraliżu na kolei - nadawano nieuprawniony sygnał radio-stop. „Niezwłocznie działania podjęły odpowiednie służby. Nie ma zagrożenia dla pasażerów kolei” - poinformowało PKP PLK w oficjalnym komunikacie. Wiadomo, że nie był to atak hakerów.

Reklama

"W nocy z piątku na sobotę w województwie zachodniopomorskim odnotowano nieuprawnione nadawanie sygnału radio-stop. Niezwłocznie działania podjęły odpowiednie służby. Nie ma zagrożenia dla pasażerów kolei. Efektem zdarzenia są wyłącznie zmiany w kursowaniu pociągów" - poinformowało PKP PLK.

Reklama

W komunikacie zawarto też informację, że dotyczyło to odcinka Daleszewo - Szczecin Główny oraz Choszczno - Szczecin Główny, gdzie "doszło do nadawania sygnału radio-stop za pomocą radiotelefonu przez nieznanego sprawcę. Sygnał był odbierany przez posterunki ruchu i maszynistów pociągów znajdujących się we wskazanym obszarze" - opisano.

Z kolei w niedzielę zostało unieruchomionych 9 składów pociągów pod Białymstokiem, gdzie trzy razy doszło do nieuprawnionego nadawania sygnału radio-stop.

Reklama

Czytaj też

Co to jest sygnał radio-stop?

Wbrew doniesieniom niektórych mediów, również zagranicznych (m.in. Reuters, BBC czy czeskich branżowych mediów) PKP PLK twierdzi, że nie był to cyberatak na polską kolej.

Z kolei wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker skomentował w porannej rozmowie RMF FM: "Zbliżają się wybory parlamentarne, mamy sytuację związaną z wojną. Chodzi o pewnego rodzaju destabilizację. Na całym świecie zdarzają się różnego rodzaju incydenty, mające charakter cyberataków - to akurat nie są cyberataki, bo jest ingerencja w system kolejowy - i musimy się przyzwyczaić, że one będą się zdarzały" - mówił.

Jak objaśnia spółka, "odebranie sygnału radio-stop skutkuje natychmiastowym zatrzymaniem wszystkich pociągów, których radiotelefony pracują na tej częstotliwości. Powoduje on automatyczne zatrzymanie składów w danym rejonie. System, który ma na celu zapewnienie podróżnym maksimum bezpieczeństwa zadziałał bezbłędnie".

O incydencie miały zostać poinformowane służby: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Policja, Straż Ochrony Kolei oraz przewoźnicy: PKP Intercity, Polregio, PKP Cargo. Dodatkowo powołano specjalny zespół, który czuwa nad bezpieczeństwem przejazdów i pasażerów.

Czytaj też

Problem z zabezpieczeniem sygnału

Jak zwraca uwagę serwis Niebezpiecznik.pl , sygnał nie jest szyfrowany, a jego nadanie nie wymaga żadnego uwierzytelnienia. W związku z tym paraliż na kolei nie jest wcale trudny do przeprowadzenia.

W niedzielę - jak podała RMF FM - policja zatrzymała w Białymstoku dwójkę podejrzanych (24 i 29 lat). Jednak po ich zatrzymaniu odnotowano także sygnały radio-stop we Wrocławiu. Policja zabezpieczyła sprzęt, którym dwójka mężczyzn miała nadawać sygnał. Jeden z nich w chwili zatrzymania miał być pijany. Sprawę bada ABW i Prokuratura.

Poprosiliśmy PKP PLK o komentarz. Czekamy na odpowiedź. Tekst będzie aktualizowany.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama